Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Chrystus jest obiektywnie władcą całego stworzenia i wszystko do niego należy.
Jeśli chodzi o ustanowienie Chrystusa Królem Polski, to widzę pewien problem.
Kto ma prawo i władze dokonać takiego aktu?
Zbieranina z sejmu raczej takiej władzy nie ma, to ludzie przypadkowi, wybrani poprzez dziwaczne "przekładanki" na listach wyborczych. Mają władzę ustawodawczą, ale nie maja prawa do ustanawiania aktów dotykających "duszy narodu".
Biskupi? Na dzień dzisiejszy nie mają takiego prawa. Kościół zrezygnował z mieszania się w sprawy ziemskiej władzy.
Biskupi też nie mają takiego prawa, bo na jakiej podstawie mieliby "komuś" powierzyć los Narodu Polskiego?
Kiedyś wywodzili się z rodów książęcych i to prawo posiadali.
Kto ma tę koronę ofiarować? Kto jest na tyle godny by to uczynić?
Przecież intronizacji nie dokona pan Edek.
Cały kłopot tej sytuacji polega na tym, że nie mamy kompetentnej osoby, która łącząc wymiar duchowy z ziemskim, mogłaby takiego aktu dokonać.
Intronizacji NMP na Królową Polski, dokonał Polski Władca.
"łącząc wymiar duchowy z ziemskim, mogłaby takiego aktu dokonać" byłoby to naruszeniem podziału między "boskim" i cesarskim"
Gdy Piotr chciał powstrzymać Jezusa przed męczeństwem - został nazwany "szatanem" i usłyszał "nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie".
krok dalej
Po co w takim razie są te wszystkie huczne, z wielką pompą robione ingresy nowych biskupów do katedr? Na które zjeżdżają przedstawiciele władz wszelkiego szczebla, zwołuje się mnóstwo ludzi i zachęca wiernych do uczestniczenia..?
Przecież i tak konkretny biskup już został ogłoszony, czyli mianowany biskupem przez Ojca Swietego? Wystarczy, aby każda rodzina, parafia u siebie odczytała akt zobowiązania się, że będą go słuchac?
Tak więc pod tym co napisali biskupi należaloby natychmiast w ich przypadku odwołac wszelkie przyszłe ingresy do katedr... łącznie z inauguracją pontyfikatu papieża. No bo skoro już został wybrany w konklawe i wszyscy wiedzą, że jest papieżem, to po co te wszystkie ceregile?
Czyżbyś, Fidelis, szerzył jakąś naukę niezgodną z chrześcijańskim, Nicejsko-Konstantynopolitańskim Credo?
Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. I w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, światłość ze światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego. Zrodzony, a nie stworzony, współistotny Ojcu, a przez Niego wszystko się stało. On to dla nas, ludzi, i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy, i stał się człowiekiem.
Twierdzisz, że Maryję można było obwołać Królową Polski, bo była (jest!) człowiekiem. Dokładnie to samo możesz powiedzieć o Jezusie. Jezus stał się i jest człowiekiem. Nie przestając być Bogiem, jest człowiekiem, takim samym jak Maryja.
to jest Syn również powinien nim być.
Jeśli trwoga to do Boga, może potrzeba kolejnego wstrząsu, aby coś przyjąć, zrozumieć, bo inaczej to "po co?"
Mówi się, że jest Jezus Królem całego świata. O tak, ale czy napenwo? Pakistan, Iran, Izrael, Egipt, Syria, Chiny itp. W niektórych krajach nie jest mile widziany, jeśli Polacy nie dają Duchowego przykładu, to kto?
Jest też napisane: (Hbr. 12:25-29) Strzeżcie się, abyście nie stawiali oporu Temu, który do was przemawia. Jeśli bowiem tamci nie uniknęli kary, ponieważ odwrócili się od Tego, który na ziemi mówił, o ileż bardziej my, jeśli odwrócimy się od Tego, który z nieba przemawia. Głos Jego wstrząsnął wówczas ziemią, a teraz obiecuje mówiąc: Jeszcze raz wstrząsnę nie tylko ziemią, ale i niebem.
Ps. "Mówi się, że jest Jezus Królem całego świata. O tak, ale czy napenwo? Pakistan, Iran, Izrael, Egipt, Syria, Chiny itp."
Tutaj zdradzasz, że twoje pojmowanie Chrystusa jako Króla jest spaczone jakąś dziwną ideologią, która myśli, że Chrystus jako król daje ci sielankę i święty spokój, otóż nie, w tych krajach Chrystus jest obecny całą swoją osobą, w tych krajach giną Chrześcijanie za wiarę, Jezus jest tam z tymi ludźmi bo gdyby go nie było to kto by ich umacniał? My jesteśmy dziwną religią, paradoksem, bo im bardziej się nas zabija i prześladuje tym prężniej się rozwijamy, można powiedzieć, że Kościół wyrasta tam na krwi męczenników i jestem przekonany, że w sercach tych ludzi jest pokój, że w sercu Kościoła Chin, Pakistanu itd. panuje pokój Chrystusowy, a nie pokój zwolenników intronizacji Chrystusa na Króla. On jest królem wszystkiego i wszystkich czy tego chcemy czy nie.
Nicejsko-Konstantynopolitańskim Credo ma wspólnego z tematem? Jest tam coś o tym, by Chrystus był królem jakiegoś kraju czy narodu? Jest, że stał się człowiekiem i jako człowiek został okrutną śmiercią stracony. Jest, że "ponownie przyjdzie w chwale" a "Królestwu Jego nie będzie końca" to o ziemskim królestwie mowa? A Królestwo Jego jest nie z tego świata (J 18,36) "Królestwo Boże nie przyjdzie w sposób dostrzegalny" (Łk 17,20). Między chrześcijanami nie ma podziału na "Greka ani Żyda" a każdy miły jest Bogu jeśli jego przykazania wypełnia bez względu z jakiej jest nacji (Dz 10,35).
Jezus Królem Polski jest świadectwem dla innych, którzy nie uznają "Boga, za króla wszystkiego", że w Polsce mimo różnych nieporozumień, jesteśmy posłuszni naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi, Jego woli i nauce.
Wygląda to tak jakby na tron zasiadał jakiś ważny władca a nie zwykły lokalny biskup.
Rozumiem natomiast że inauguracja Papieża lub jakieś Jego wizyty powinny mieć charakter uroczysty, w końcu to duchowy przywódca około półtora miliarda katolików na świecie, największego wyznania religijnego na świecie, szanowany również przez setki milionów innych chrześcijan - niekatolików, wyznawców innych religii a nawet niewierzących. Drugiego takiego człowieka cieszącego się takim szacunkiem na Ziemi nie ma.
"Drogi Moje nie są waszymi drogami, a myśli Moje ... " -- Skąd to?
Można trwać przy swoim zdaniu, można przekonywać, ale nie można działać przeciwko, nie można jawnie wykazywać nieposłuszeństwa, tak jak robi to chociażby ksiądz Natanek. W ten sposób się niczego dobrego nie zbuduje.
Zresztą fakt, że jesteśmy mniejszością, to akurat dobra rzecz. Umasowienie idei nigdy im nie służy. Teraz możemy się skupić bardziej na samej wierze niż na kulturowych fenomenach "wokół" niej.
Piotr chciał powstrzymać Mistrza przed męczeństwem i usłyszał "Zejdź Mi z oczu, szatanie! Jesteś Mi zawadą, bo nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie" (Mk 8,33; Mt 16,23)
Piotr być może był zelotą, galilejskim fundamentalistą mieszającym religię z polityką, fanatykiem oczekującym nacjonalistycznego "mesjasza" (tak przypuszcza katolicki teolog Joachim Gnilka "Piotr i Rzym" Kraków, Wydawnictwo "M", 2002).
Judaszem miały kierować chciwość (Mt 26,15) i pokusy Złego (Łk 22, 3). Ale
Jego przydomek Iskariota interpretują (Xavier Léon-Dufour SJ "Słownik Nowego Testamentu", Poznań, Wydawnictwo Św. Wojciecha II wyd. 1986 s.324) jako hebr. isz kariot "człowiek z Kariot", jako hebr. iszquarya "fałszywy" lub gr. sikarios z łac. sicarius "nożownik" co znaczyłoby, że również Judasz należał do ruchu zelockiego i to do jego ekstremistycznego odłamu, który otrzymał nazwę od swojego sposobu walki (łac. sica – krótki sztylet). Motywem zdrady Judasza mogło być rozczarowanie Jezusem, który zamiast rozgromić Imperium kazał oddawać "cesarskie cesarzowi" i "nadstawiać drugi policzek" zauważa tenże Joachim Gnilka ("Jezus z Nazaretu" kilka wydań). Mogła to być prowokacja, wystawienie Jezusa na próbę.
Piotr "był gotów na śmierć, ale z mieczem w ręku. Tymczasem Jezus kazał mu ten miecz schować do pochwy. I Sam nie próbował się nawet bronić. Judasz rozumował, jak się zdaje, podobnie. „Trzydzieści srebrników" to nie była zbyt duża zapłata. A przede wszystkim tak zadziwiająco szybko zmienił zdanie! Jeszcze Piłat nie wydał wyroku, a on już wiesza się, porzuciwszy te srebrniki w Świątyni. Gdyby miał zamiar istotnie doprowadzić do śmierci Jezusa, mógłby kiedyś w przyszłości ugiąć się pod ciężarem wyrzutów sumienia. Ale owemu „zdrajcy" wystarczyło, że Jezus nie próbował w ogóle oporu. Był najwyraźniej pewny, że kiedy pojawi się straż świątynna, jego Mistrz okaże swoją Moc, objawi się wreszcie jako oczekiwany Mesjasz. Rozgromi wszystkich i zdobędzie cały świat dla narodu wybranego. Zdradę swoją pomyślał jako prowokację, mającą zmusić Jezusa do wystąpienia." (Anna Świderkówna "Rozmowy o Biblii. Nowy Testament" Warszawa 2000 s. 77)
Jezus, gdy Go chciano intronizować, wycofał się samotnie na górę (J 6,15).
Zresztą już kiedyś jakiś antyklerykał dowcipniś stwierdził że osoba skazana prawomocnym wyrokiem nie może pełnić w Polsce funkcji publicznych.
Chyba nie większą niż wyroki III Rzeszy, caratu czy Stalina.
Tylko co to ma do sprawy?
"wydał Żydom na ukrzyżowanie" dokładnie to "zdał na ich wolę" (Łk 23,25) "wydał na ukrzyżowanie" (Mt 27,26; Mk 15,15)
Jezus nie został ukamienowany przez wzburzony tłum, nie padł ofiarą linczu (inaczej niż Szczepan), choć można mieć wątpliwości czy proces przebiegał praworządnie.
Ukrzyżowanie nie było znane w prawie mojżeszowym.
Żołnierze Imperium ubiczowali, ukoronowali cierniem a w końcu "ukrzyżowali Go" (Mk 15,24) a nie jacyś Izraelici.
Trudno by cały naród był jednomyślny "wśród tłumów, które Go słuchały, odezwały się głosy: Oto prawdziwy prorok. Inni mówili: To jest Mesjasz! A jeszcze inni pytali: Ale czyż Mesjasz miał przyjść z Galilei? I doszło do rozdwojenia w tłumie z Jego powodu" (J 7,40 - 43)
Tym samym wątpliwe by cały naród chciał Jego śmierci.
Jak w niedzielę zamiast, mądrego, ciekawego, pouczającego kazania czytany jest jakiś list to mnie diabli biorą i nie tylko zresztą mnie. Ludzie ziewają patrzą na zegarki, bawią się tel. komórkowymi itp i modlą się o jak najszybsze zakończenie listu.
Kogo w Polsce poza całkowitymi fanatykami ( którzy przy okazji w tym temacie wzajemnie się zwalczają ) obchodzą czyjeś urojenia religijne na temat intronizacji ?
Dzisiaj dla mnie Jezus jest moją Miłością i boli mnie jak się Go tak czy siak atakuje, Jego Proroków, Jego Naukę, Jego Duchowe Panowanie. Zaczyna się od niewinnych, niby to błędów unowocześnień w liturgi, modlitwie, wyznaniu wiary, postawie, a później robi się kolejny krok w bok i kolejny i kolejny, aż następne pokolenie przyzwyczajone do bocznego toru jazdy, znów próbuje się usprawiedliwiać sumienie i dokłada kolejne kroki w bok. W ten sposób kroczymy do zniesienia stałej ofiary, którą przepowiada Daniel.
Katolik może mieć swoje zdanie w różnych sprawach, może uznawać lub nie uznawać objawienia prywatne, może uważać Intronizację za konieczną lub zbędną, ale nie może twierdzić, że Kościół zszedł z właściwej drogi, bo wtedy podaje w wątpliwość obecność Ducha Świętego w Kościele, a co za tym idzie, uważa, że Jezus obiecując nam Ducha-Pocieszyciela, powiedział nieprawdę.
Król Wszechświata jest Bogiem nieskończenie większym od ziemskich władców.
A może "król Polski" jest tytułem religijnym? W jakiej religii? W chrześcijaństwie nie ma podziału na "Greków i Żydów" zatem i nie na "Polaków i jakichś innych".
2. Czy wiecie, że takie intronizacje lokalne, zostały przeprowadzone, z władzą świecką i kościelną. Np. Zielonka k/Warszawy. Czy ine też powinny być odwołane?
3. Co znaczą słowa Chrystusa z przypowieści Łk19,11-28 "Ale jego współobywatele nienawidzili go i wysłali za nim poselstwo z oświadczeniem: «Nie chcemy, żeby ten królował nad nami»."
4. Jeżeli nie Chrystus Królem Polski to może Antychryst?
5. Czy ktoś zauważył, że nie jesteśmy już państwem niepodległym, demontaż państwa Polskiego zakończony, teraz zaczynają znikać ludzie /śp. J.Kurtyka/, gdzie szukać pomocy , jak nie w słowach Jezusa do bł. Rozalii.
Np. "ogromne są grzechy Narodu Polskiego. Sprawiedliwość Boża chce ukarać ten Naród za grzechy i zbrodnie" wygląda na odpowiedzialność zbiorową. Mt 25 mówi "byłem głodny a nie nakarmiliście mnie" - jest tu coś o "intronizacji"?
Nawet uznane objawienia prywatne nie stanowią dogmatu.
2. Czemu mają one służyć? Chrystus jest Królem Wszechświata "oraz Zielonki"? "z władzą świecką i kościelną"? Chrystus nakazał oddzielać to "cesarskie" od tego co Boskie.
Królestwo Boże nie jest "tu" ani "tam" (Łk 17,20n), „Królestwo Moje nie z tego świata” (J 18,36), prośba Dobrego Łotra „wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do Twego Królestwa” (Łk 23,42) to nie ziemskie królestwo.
Gdy Żydzi i Samarytanie kłócili się czyj przybytek jest prawdziwy rzekł Jezus "nadchodzi godzina, kiedy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcili Ojca (...) prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie" (J 4,21 - 23) bowiem
"Najwyższy nie mieszka w dziełach rąk ludzkich" (Dz 7,48).
3. Jak pisze katolicki teolog Joachim Gnilka: ("Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje" Wydawnictwo Znak, Kraków 1997 s.55) można przypuszczać iż we wplecionym do Łukaszowej wersji przypowieści o powierzonej kwocie pieniężnej epizodzie mówiącym o pretendencie do tronu, który jedzie do dalekiego kraju, aby uzyskać potwierdzenie swojej królewskiej godności, o zabiegach mieszkańców jego krainy chcących temu przeszkodzić i o jego okrutnej zemście po powrocie zawiera się reminiscencja
wydarzeń związanych z ustanowieniem Archelaosa syna Heroda etnarchą w roku 4 "przed Chr". Wersja Mt 25, 14-30 pomija wzmiankę o próbie obalenia a jedyna bezpośrednia wzmianka o Archelaosie w Ewangelii potwierdza jego złą opinię (Mt
2,22). Sam Jezus nie pożądał władzy. "Gdy więc Jezus poznał, że mieli przyjść i porwać Go, aby Go obwołać królem, sam usunął się znów na górę." (J 6,15)
4. A czemu ktokolwiek ma nim być? Tytuł "króla Polski" ma znaczenie tylko historyczne - był kimś w rodzaju dożywotniego prezydenta, mógł być zdjęty ze stanowiska wedle Artykułów Henrykowskich: "A ieślibyśmy (czego Boże uchoway) co przeciw prawom, wolnościom, artykułom, kondycyom wykroczyli, abo czego nie wypełnili: tedy obywatele Koronne oboyga narodu, od posłuszeństwa y wiary Nam powinney, wolne czyniemy". Konfederacja Sandomierska „przy Majestacie Króla Stanisława” (Leszczyńskiego) w manifeście z Kolbuszowej 7 stycznia 1734 (pióra księdza Stanisława Konarskiego) ogłosiła, że Rzeczypospolita nie chce podlegać jakiejkolwiek „od postronnych narodów monarchów dependencji” ani uznawać nad sobą „niczyjej prócz samego Pana Boga zwierzchności”. Jakoś konfederaci nie ogłaszali Chrystusa „królem polskim” (wiedzieli że byłoby to profanacją Jego Boskiego Majestatu).
5. "nie jesteśmy już państwem niepodległym" od kiedy? I co to ma do sprawy? W każdym narodzie miły Bogu jest ten, kto się Go boi i czyni sprawiedliwość (Dz 10,35)
Czy Króla można ogłosić księciem bez pomniejszania jego znaczenia?
Bóg jest ponad królami, ponad wszelka władzą na ziemi i na niebie. On jest Początek i Koniec.
Wszak Jezus, który jest Bogiem, powiedział, że Jego Królestwo nie jest z tego świata. Jego Królestwo jest ponad tym światem, ponad całą Ziemią, ponad Kościołem, ponad Polską.
On ma faktyczną i niepodzielną władzę nad wszystkim, bez względu czy Go nazwiemy Królem, Cesarzem, Carem, czy też, jak sam nauczał, Ojcem.
Nie starajmy się uświęcać czegoś, co jest samą Świętością.