w sobotę na antenie TVN24 szef fundacji WOŚP [J. Owsiak] powiedział: - Nie jestem za eutanazją i nigdy nie byłem.
Trzymam za słowo. A jeśli nie skończy się tylko na tym zdawkowym w formie - na list należałoby odpowiedzieć listem, a nie bąknąć gdzieś w tv - stwierdzeniu "o dylematach człowieka, który ma odwagę przyznać się do tego, że gdy ogląda cierpienie, to pyta o jego sens." (w kontekście zagrożenia dla finansowych efektów "wielkiej orkiestry") a pójdzie za tym realne, stałe, trwałe działanie w obronie życia, każdego życia, to może się pan Owsiak chociaż trochę zrehabilituje.
Oto fragment mojej wypowiedzi z art. "Owsiak podtrzymuje swoją wypowiedź", jeśli oczywiście zostanie opublikowana. "Oglądałem dziś na Discovery jak weterynarz, będący w Tajlandii z ekipą na wsi, pomagał leczyć (operacje) zwierzęta z różnych chorób, psy, świnie, ptactwo itp. Kiedy doszło do decyzji uśpienia psa, weterynarze bardzo to przeżywali, okazało się, że są buddystami, choć pochodzący z Zachodu. Dla mnie argumentacja, że według ich zasad są sytuacje, że trzeba dokonać eutanazji, aby zwierzę, w tym człowiek nie cierpiał jest przekonująca. W przypadku człowieka problem jest natury etycznej, aby zrezygnować z uporczywej terapii, czyli podtrzymania życia, aby nie było nadużyć, w celu pozbycia się człowieka. Problem eutanazji jest złożony, nie może być tak, aby temat ten zakrzykiwać, bo jest tabu. Kwestia ta i tak kiedyś powróci do dyskusji, wraz z określonymi decyzjami prawnymi. Dziś w Polsce nie ma klimatu na to, ze względu na Kościół, ale to przyjdzie w nasilonej formie. ...osobiście chciałbym odejść bez ciepień, aby inni przy mnie też nie cierpieli, i na pewno ze mną bliscy nie będą mieli kłopotu."
Owsiak autorytetem moralnym? to czysta kpina.On nie powiedział o jedno zdanie za dużo, on powiedział tylko to, co naprawdę myśli, a sprostował swoją wypowiedź, bo tak trzeba i tak mu kazano. nie mam złudzen ani do niego ani do jego akcji.
Nie rozumiem po co ta cała zabawa? Najpierw Owsiak wyznaje szczerze że własciwie eutanazja jest ok.Nastepnie naciskany przez polityków potwierdza co powiedział aby po krótkim czasie,kiedy zrozumiał że jego "orkiestra"nie zbierze tyle co zawsze-zmienia zdanie.Panowie politycy zniesmaczeni wypowiedzią pana Jurka zmuszaja go do stwierdzenia że "własciwie nigdy nie był zwolennikiem eutanazji" i z tej okazji bardzo mu dziękują.Wszyscy udają że jest fajnie ,nic sie nie zmieniło,będziemy zbierac pieniążki a za miesiąc pan Jurek nasz najwiekszy autorytet moralny powie że jednak przemyslał na spokojnie i eutanazja bardzo mu się podoba. siema
Ja nie jestem parlamentarzystą, więc nie tylko nie podziękuję Owsiakowi, ale z całą pewnością nie dam złamanego grosza na zbierane przez jego zwolenników pieniądze na eutanazyjną szprycę dla mnie i mojej żony. Zachęcam gorąco wszystkich do takiego samego kroku. Ten typ jest całkowicie niewiarygodny w tym co mówi i wysoce szkodliwy w swoich działaniach.
"WOŚP"-wg,S.Barei idąc tropem "Misia" to nowe świeckie święto.
w sobotę na antenie TVN24 szef fundacji WOŚP [J. Owsiak] powiedział: - Nie jestem za eutanazją i nigdy nie byłem.
Trzymam za słowo. A jeśli nie skończy się tylko na tym zdawkowym w formie - na list należałoby odpowiedzieć listem, a nie bąknąć gdzieś w tv - stwierdzeniu "o dylematach człowieka, który ma odwagę przyznać się do tego, że gdy ogląda cierpienie, to pyta o jego sens." (w kontekście zagrożenia dla finansowych efektów "wielkiej orkiestry") a pójdzie za tym realne, stałe, trwałe działanie w obronie życia, każdego życia, to może się pan Owsiak chociaż trochę zrehabilituje.
Problem jest natomiast pytanie kto może (powinien) być autorytetem w kwestiach moralnych.
Aha, i nie zapomnij nosic przy sobie oswiadczenia, ze ze sprzetu zakupionego przez WOSP nie korzystasz, bo to ... dzielo szatanskie.
"Oglądałem dziś na Discovery jak weterynarz, będący w Tajlandii z ekipą na wsi, pomagał leczyć (operacje) zwierzęta z różnych chorób, psy, świnie, ptactwo itp.
Kiedy doszło do decyzji uśpienia psa, weterynarze bardzo to przeżywali, okazało się, że są buddystami, choć pochodzący z Zachodu. Dla mnie argumentacja, że według ich zasad są sytuacje, że trzeba dokonać eutanazji, aby zwierzę, w tym człowiek nie cierpiał jest przekonująca. W przypadku człowieka problem jest natury etycznej, aby zrezygnować z uporczywej terapii, czyli podtrzymania życia, aby nie było nadużyć, w celu pozbycia się człowieka.
Problem eutanazji jest złożony, nie może być tak, aby temat ten zakrzykiwać, bo jest tabu. Kwestia ta i tak kiedyś powróci do dyskusji, wraz z określonymi decyzjami prawnymi. Dziś w Polsce nie ma klimatu na to, ze względu na Kościół, ale to przyjdzie w nasilonej formie.
...osobiście chciałbym odejść bez ciepień, aby inni przy mnie też nie cierpieli, i na pewno ze mną bliscy nie będą mieli kłopotu."
siema