Ja rozumiem, ze panstwo "w pelni" demokratyczne charakteryzuje sie tym, ze prawo zmienia przynajmniej raz na 4 lata?
I ze pominiecie drobiazgu, ze panstwo niemieckie, ktore nie zmienia prawa pod wplywem chwilowych pradow politycznych, ale po zastanowieniu (najczesciej), osiem lat staralo sie zalatwic sprawe polubownie, proponujac takze nauke w szkolach prywatnych, nie jest swiadomym przeklamaniem?
A co to znaczy "polubownie" - jakim prawem państwo może cokolwiek chcieć od mojej rodziny, moich dzieci i mnie samego? Jaka tu polubowność skoro to socjalistyczne państwa uzurpują sobie "monopol na przemoc" (Sienkiewicz, niedopieszczony minister z reżimu Tuska)
Rozumiem, ze ty tez nic od panstwa nie chcesz? Panstwo nie musi ci zapewniac ani zadnach zasilkow, ani ochrony zycia i zdrowia, ani mozliwosci ksztalcenia? Wszystko zalatwiasz sam prywatnie?
No i bardzo dobrze.
Mam jednak wrazenie, ze owa rodzina kasowala z wdziecznoscia zasilek na dzieci od panstwa niemieckiego (a prz ytej ilosci dzieci to jest duzo pieniedzy) ale obowiazki zwiazane z pobytem na terenie Niemiec uwazala za zbyt trudne. W ten sposb ignorujac wybrane czesci prawa mozna rozlozyc kazde panstwo. A w koncu do Niemiec wrocili dobrowolnie, bo jakos gdzie indziej raju dla nich (tez) nie bylo.
Dokładnie tak Kaelku - dokładnie tak - NIC od państwa nie chce,poza tym do czego państwo zostało powołane - ma obowiązek zapewnić mi bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne (wojny, walka z przestępczością,reagowanie w razie katastrof naturalnych i antropogenicznych),wymiar sprawiedliwości orzekający w oparciu o prawo naturalne, infrastruktura ponadlokalna.
Poza tym ta "możliwość kształcenia i leczenia" to jakiś czerwony idiotyzm -czy sądzisz w swojej marksistowskoleninowskiej jaźni że w czasach gdy nie znano jeszcze państw socjalistycznych ludzie byli niewykształceni, Czy sądzisz ze umierali bonie było lekarzy?
"Mam jednak wrazenie, ze owa rodzina kasowala z wdziecznoscia zasilek na dzieci od państwa niemieckiego" wrażenie czy fakt ?
>>Rozumiem, ze ty tez nic od panstwa nie chcesz? Panstwo nie musi ci zapewniac ani <<
Kael: W czasach socjalizmu np w NRD był tak zwany "Obóz Państw Socjalistycznych" - czyli każde państwo stanowiło podobóz.
Czy ktoś wtedy żyjący powiedziałby w tamtym czasie, że urodził się w niewoli i żyje w podobozie np. Polska a socjaliści to Sonderkommando kierowane z Moskwy?
Wolność daje nam tylko Bóg, a wtedy dopiero oczy otwierają się, że żadne państwo nie zapewnia ci niczego - ono daje tylko tyle ile zabierze, oczywiście po zabraniu sobie 50% prowizji. Jak by społeczeństwa wyglądały, gdyby nie musiały takiej prowizji płacić za wątpliwej jakości usługi państwa?
niby wszystko już było, "kobiety na traktory", dzieci na 5 dni oddawały, odciąć młode pokolenie od korzeni, rodziny, tradycji, wartości - to podstawowe cele socjalistów, komunistów, wszystko już było, tylko PR lepszy
Naprawdę dziwi was, że państwo chce kontrolować rodziców? A potem wielkie oburzenie jak odkrywają jakieś bite i głodzone przez wiele lat dzieci, o których nikt nie wiedział... Gdyby nie obowiązek szkolny dzieci alkoholików nie miałyby nigdy szans na normalne życie, bo ich rodzice zdecydowaliby że lepiej dla nich będzie siedzieć i podawać im piwo.
Czytaj ze zrozumieniem. To jest normalna rodzina. Z pracy wolontaryjnej w tym zakresie wiem, że patologie występują głownie i przede wszystkim w konkubinatach czyli związkach poza małżeńskich. Oczywiści to też są rodziny, tylko jeżeli rodzice nie potrafią stworzyć trwałego związku ze sobą, to faktycznie relacje z dziećmi też pozostawiają wiele do życzenia. Wieszkość rodzin gółownie stworzonych przez małżeństwa jest normalno - tak po prostu. I w tym aspekcie ingerencja państwa jako tworu społecznego jest niedopuszczalna.
Normalna rodzina nie miałaby nic przeciwko wysłaniu dzieci do szkoły, a swoich poglądów uczyłoby je w domu. Już sobie wyobrażam jak to by wyglądało, gdyby każdy rodzic decydował co ma się w szkole uczuć jego dziecko: "Ja nie zgadzam się na fizykę, bo wierzę, że ziemia jest płaska", "Ja bym wolała bez biologii, bo jeszcze dziecko się dowie skąd biorą się dzieci" i tak dalej i tak dalej. Chaos.
Normalna rodzina nie miałaby nic przeciwko wysłaniu dzieci do szkoły, a swoich poglądów uczyłoby je w domu. Już sobie wyobrażam jak to by wyglądało, gdyby każdy rodzic decydował co ma się w szkole uczuć jego dziecko: "Ja nie zgadzam się na fizykę, bo wierzę, że ziemia jest płaska", "Ja bym wolała bez biologii, bo jeszcze dziecko się dowie skąd biorą się dzieci" i tak dalej i tak dalej. Chaos.
Ale masz prymitywną wyobraźnię. Skoro podejmuję się uczyć MOJE dzieci tego co uważam za słuszne, to zakładam że ta wiedza wyjdzie im "na zdrowie" jak je nauczę że ziemia jest płaska- to za jakiś czas same przekonają się że ojciec uczył je głupot i stracą do mnie zaufanie -czyli muszę tak je uczyć aby przekazywać im prawdę.
Nie od czasów Bismarcka (nie był podwójnym smarkiem!), a od 1919 roku ("demokratycznej" Republiki Weimarskiej); W USA - we wszystkich 51 stanach legalnie - uczy się z górą 2 mln. homeschoolers. To nie jest zaledwie "dość popularne" rozwiązanie i nie tylko dla "chrześcijan"; Kim jest owo "państwo", co to "chce kontrolować" (pewnie z moralnego musu) takich dziwaków i alkoholików?! A kto skontroluje to "państwo" - nie tylko co do tego, co się u "niego" samego w domu dzieje z "jego" dziećmi w godzinach "po szkole", ale przede wszystkim, czy w swoich działaniach to "państwo", postępuje zawsze zgodnie z "prawem"?! A kto będzie kontrolował kontrolerów biurokratów i żandarmów? A kto będzie ...???
narodowosocjalistyczne Niemcy były nie do przyjęcia - teraz już są wyłącznie socjalistyczne i dalej jest w zasadzie to samo - tylko swastyki poznikały ze sztandarów i opasek.
>>brutalnego rajdu na ich dom<< W prawdzie, czy prawdziwym słowem nie jest słowo "napad" zamiast "rajd"? To, że czynu dokonuje funkcjonariusz państwowy nie oznacza, że nie może on być zbrodniczy - czyli nie służący temu przeciwko komu zostaje uczyniony lub jego otoczeniu - lecz czyn ten służy doraźnemu interesowi wykonującego czyn.
Biedny Kaelu, nawet nie zauważasz że sam sobie przeczysz pisząc, że przecież skoro Państwo jest takie dobre że umożliwia ci darmowe kształcenie to przecież ma prawo zmusić cię siłowo żebys z tego dobrodziejstwa skorzystał. ja za takie dobrodziejstwa z przyłozeniem policyjnego pistoletu do głowy jednak podziękuję. W Polsce jeszcze (przynajniej teoretycznie) homeschooling jest możliwy. teoretycznie , bo trzebaby chyba dysponować sporym zapleczem finansowym i samozaparciem żeby w praktyce móc go zorganizować. Ale przy pomocy parafii - są salki katechetyczne, jest zaplecze możnaby spróbować. To byłoby tym ciekawsze im coraz bardziej rujnować sie będzie publiczną edukację.
Biedny Karolu, ktory nie rozumie czym jest demokracja i wydaje mu sie, ze to nieprzestrzeganie obwiazujacych praw. To jest anarchia, nie demokracja.
W demokracji mozesz sobie zalozyc wlasna szkole. W Niemczech tez mozesz. Mozesz wplywac na zmiane prawa, zamaiast sie izolowac od spoleczenstwa i zbierac tylko to, co ci sie podoba a co nie podoba, to "zamach na twoja wolnosc".
Ze Niemcy nie zmieniaja calego prawa po kazdych wyborach to jest jak najbardziej pozytywne. Obowiazek szkolny byl najprawdopodobniej wielkim sukcesem, bo zamiast tylko pracowac w fabrykach i na polu, dzieci musialy chodzic do szkoly i mialy szanse nauczyc sie przynajmniej czytania, pisania i liczenia. Ktos, kto traktuje szkole jak kare Boska i uwaza, ze zjadl i bez tego wszystkie rozumy nigdy nie zrozumie, ze na swiecie sa miliony dzieci, ktore bardzo chcialyby sie uczyc, ale nie maja na to szansy.
Dzis syci ludzie Europy zapomnieli, ze istnieje prawdziwy glod, bo zawsze maja przynajmniej chleb w domu i wode do picia w kranie. Zapomnieli ze istnieja chorby, ktore zabijaja miliony dzieci poniezej 5 roku zycia, bo maja szczepionki. Zapomnieli, jakim dobrodziejstwem jest szkola i wyksztalcenie, bo maja ja na co dzien i traktuja jak najgorsza kare na swiecie.
O nic juz nie musimy sie sami starac i jak widac, szkodzi to nam na rozum.
Ja tam się Kaelku o demokrację nie prosiłem - zwłaszcza taką w której to mendia decydują o lansowaniu jednej określonej grupy poglądów a inne są flekowane,wyszydzane lub przemilczane. na zdrowie nich Ci wyjdzie ale mnie w to nie mieszaj.
I ze pominiecie drobiazgu, ze panstwo niemieckie, ktore nie zmienia prawa pod wplywem chwilowych pradow politycznych, ale po zastanowieniu (najczesciej), osiem lat staralo sie zalatwic sprawe polubownie, proponujac takze nauke w szkolach prywatnych, nie jest swiadomym przeklamaniem?
No i bardzo dobrze.
Mam jednak wrazenie, ze owa rodzina kasowala z wdziecznoscia zasilek na dzieci od panstwa niemieckiego (a prz ytej ilosci dzieci to jest duzo pieniedzy) ale obowiazki zwiazane z pobytem na terenie Niemiec uwazala za zbyt trudne. W ten sposb ignorujac wybrane czesci prawa mozna rozlozyc kazde panstwo.
A w koncu do Niemiec wrocili dobrowolnie, bo jakos gdzie indziej raju dla nich (tez) nie bylo.
Poza tym ta "możliwość kształcenia i leczenia" to jakiś czerwony idiotyzm -czy sądzisz w swojej marksistowskoleninowskiej jaźni że w czasach gdy nie znano jeszcze państw socjalistycznych ludzie byli niewykształceni, Czy sądzisz ze umierali bonie było lekarzy?
"Mam jednak wrazenie, ze owa rodzina kasowala z wdziecznoscia zasilek na dzieci od państwa niemieckiego" wrażenie czy fakt ?
Kael: W czasach socjalizmu np w NRD był tak zwany "Obóz Państw Socjalistycznych" - czyli każde państwo stanowiło podobóz.
Czy ktoś wtedy żyjący powiedziałby w tamtym czasie, że urodził się w niewoli i żyje w podobozie np. Polska a socjaliści to Sonderkommando kierowane z Moskwy?
Wolność daje nam tylko Bóg, a wtedy dopiero oczy otwierają się, że żadne państwo nie zapewnia ci niczego - ono daje tylko tyle ile zabierze, oczywiście po zabraniu sobie 50% prowizji.
Jak by społeczeństwa wyglądały, gdyby nie musiały takiej prowizji płacić za wątpliwej jakości usługi państwa?
Skoro podejmuję się uczyć MOJE dzieci tego co uważam za słuszne, to zakładam że ta wiedza wyjdzie im "na zdrowie" jak je nauczę że ziemia jest płaska- to za jakiś czas same przekonają się że ojciec uczył je głupot i stracą do mnie zaufanie -czyli muszę tak je uczyć aby przekazywać im prawdę.
W USA - we wszystkich 51 stanach legalnie - uczy się z górą 2 mln. homeschoolers. To nie jest zaledwie "dość popularne" rozwiązanie i nie tylko dla "chrześcijan";
Kim jest owo "państwo", co to "chce kontrolować" (pewnie z moralnego musu) takich dziwaków i alkoholików?! A kto skontroluje to "państwo" - nie tylko co do tego, co się u "niego" samego w domu dzieje z "jego" dziećmi w godzinach "po szkole", ale przede wszystkim, czy w swoich działaniach to "państwo", postępuje zawsze zgodnie z "prawem"?! A kto będzie kontrolował kontrolerów biurokratów i żandarmów? A kto będzie ...???
W prawdzie, czy prawdziwym słowem nie jest słowo "napad" zamiast "rajd"?
To, że czynu dokonuje funkcjonariusz państwowy nie oznacza, że nie może on być zbrodniczy - czyli nie służący temu przeciwko komu zostaje uczyniony lub jego otoczeniu - lecz czyn ten służy doraźnemu interesowi wykonującego czyn.
W Polsce jeszcze (przynajniej teoretycznie) homeschooling jest możliwy. teoretycznie , bo trzebaby chyba dysponować sporym zapleczem finansowym i samozaparciem żeby w praktyce móc go zorganizować. Ale przy pomocy parafii - są salki katechetyczne, jest zaplecze możnaby spróbować. To byłoby tym ciekawsze im coraz bardziej rujnować sie będzie publiczną edukację.
To jest anarchia, nie demokracja.
W demokracji mozesz sobie zalozyc wlasna szkole. W Niemczech tez mozesz. Mozesz wplywac na zmiane prawa, zamaiast sie izolowac od spoleczenstwa i zbierac tylko to, co ci sie podoba a co nie podoba, to "zamach na twoja wolnosc".
Ze Niemcy nie zmieniaja calego prawa po kazdych wyborach to jest jak najbardziej pozytywne. Obowiazek szkolny byl najprawdopodobniej wielkim sukcesem, bo zamiast tylko pracowac w fabrykach i na polu, dzieci musialy chodzic do szkoly i mialy szanse nauczyc sie przynajmniej czytania, pisania i liczenia.
Ktos, kto traktuje szkole jak kare Boska i uwaza, ze zjadl i bez tego wszystkie rozumy nigdy nie zrozumie, ze na swiecie sa miliony dzieci, ktore bardzo chcialyby sie uczyc, ale nie maja na to szansy.
Dzis syci ludzie Europy zapomnieli, ze istnieje prawdziwy glod, bo zawsze maja przynajmniej chleb w domu i wode do picia w kranie.
Zapomnieli ze istnieja chorby, ktore zabijaja miliony dzieci poniezej 5 roku zycia, bo maja szczepionki.
Zapomnieli, jakim dobrodziejstwem jest szkola i wyksztalcenie, bo maja ja na co dzien i traktuja jak najgorsza kare na swiecie.
O nic juz nie musimy sie sami starac i jak widac, szkodzi to nam na rozum.
na zdrowie nich Ci wyjdzie ale mnie w to nie mieszaj.