• Maluczki
    28.12.2014 10:28
    Biskupi nie napisali co to jest małżeństwo i dlaczego oddanie się Panu Bogu uszczęśliwia rodziny, a przez to całą ludzkość.
    Dalej tylko slogany i ogólniki, a konkretów zero.
    "Z obfitości serca usta mówią"!
  • Agnieszka
    28.12.2014 12:15
    Dlaczego w tak piękną niedzielę, kiedy można by usłyszeć piękne kazanie o Miłości, małżeństwie i rodzinie biskupi ZAWSZE serwują jakąś ciężkostrawna papkę!!! Każdego roku to samo! Nikt tego nie słucha, a chętni zawsze mogliby poczytać sobie z tablicy ogłoszeń czy w internecie.
  • samamama
    28.12.2014 13:30
    Bardzo smutna niedziela poświęcona rodzinie. Każde czytanie to cios w serce dla dzieci porzuconych przez ojca. A w pierwszym czytaniu jest mowa: "kto czci ojca zyska odpuszczenie grzechów"...
    Jak ma czcić ojca dziecko, które ojciec zostawił? Jak ma się cieszyć z rodziny żona, którą mąż zdradza z niesakramentalną żoną? Jak dzieci w porzuconych rodzinach mają nie odejść od wiary?
    Drodzy biskupi, odpowiedzcie na te pytania.
    Moje dziecko posmutniało dziś w kościele podczas czytań i listu biskupów.
    • Gabriela
      28.12.2014 16:30
      Choć sama nie doświadczyłam takich dramatów, o których piszesz, to w różny sposób uczestniczę w nich, zwłaszcza w cierpieniu dzieci, których rodzice się rozwiedli. Po Twoich pytaniach do Pana Boga (cytowane czytania liturgiczne to Słowo Boga)i do biskupów, przyszła mi refleksja, żeby też zadać Ci kilka pytań. Nie po to, żeby Cię ranić, ale pod rozwagę. A pytam o Twoje przygotowanie do małżeństwa, o rozmowy z narzeczonym na tematy wiary,o owocne skorzystanie z kursu przedmałżeńskiego; pytam o wspólną modlitwę z małżonkiem, o rekolekcje małżeńskie w ramach urlopu, o przynależność do wspólnoty parafialnej dla małżonków, o zamawianie mszy św. za Twoje małżeństwo, o częstą spowiedź, o szukanie pomocy w poradni chrześcijańskiej kiedy tylko zauważyłaś kryzys w Waszej relacji... Czy skorzystałaś z darów, które daje Kościół? A jeśli nie, to czy możesz mieć pretensje do Kościoła? I dziś Kościół nie pozostawia Cię samej. Ufam, że w Twojej parafii istnieje szeroko pojęte duszpasterstwo rodzin. Bo u mnie w tym temacie jest niestety pod górkę.
      • ola
        01.01.2015 12:00
        Nie znasz sytuacji, ale już osądziłaś: według Ciebie porzucona żona jest współwinna. NAWET jeśli nie wypełniła kilku Twoich punktów mówiących o przygotowaniu do małżeństwa to zauważ, że to nie ona odeszła od męża.
        A przecież też mogła odejść - tak samo jak jej mąż - bo brak wypełnienia któregoś z wymienionych przez ciebie warunków, powinien działać negatywnie w obie strony małżeństwa, czyż nie?
    • Anna
      28.12.2014 20:04
      Bardzo smutno jest także osobom samotnym, o których istnieniu biskupi chyba nie mają w ogóle pojęcia. Bo Kościół dzieli ludzi dorosłych na pary sakramentalne, niesakramentalne i jednopłciowe. Kościół widzi same pary. Nikogo więcej nie widzi.

      Przychodzę do kościoła i słyszę: małżeństwo, mąż, żona, dzieci, płodność, rodzina, małżeństwo, mąż, żona, dzieci, płodność, rodzina, małżeństwo, mąż, żona, dzieci, płodność, rodzina, małżeństwo, mąż, żona, dzieci, płodność, rodzina...

      I tak w kółko. I tak w kółko.
      • też sama
        30.12.2014 20:18
        Czytałam książkę pewnego zakonnika i uderzyło mnie w niej jedno zdanie, że "Kościół przestał głosić Chrystusa, a zaczął głosić rodzinę". Coś w tym jest, bo często mam wrażenie, ze to rodzina jest uważana za fundament i najistotniejszy element Kościoła.
      • Ajja
        31.12.2014 07:58
        Coś w tym jest, o osobach które nie są "sparowane" bardzo rzadko się mówi. Ale nie dziwię się, że rodzina jest uważana za tak ważną - przecież to w rodzinach są przekazywane wartości i wiara. Nie ma co liczyć że wyślemy dzieci na katechezę czy rekolekcje i dzięki temu wyrosną na wierzących i praktykujących chrześcijan. A jak rodzina jest rozbita albo rodzice mijają się tylko a dziecko wychowuje telewizja do spółki z komputerem to do niczego dobrego to nie doprowadzi.
      • Anna
        02.01.2015 15:58
        @też sama

        A zatem - nie tylko my to zauważamy!
        Oczywiście, rodzina była jest i będzie ważna - i nie o to chodzi, aby tę kwestię w jakikolwiek sposób podważać. Ale rodzina nie musi być wartością sama w sobie - to po pierwsze, a po drugie - rodzina nie jest fundamentem chrześcijaństwa i Kościoła. Pan Jezus zbudował Kościół na Piotrze, a nie na wielodzietnej rodzinie Piotra.

        Pamiętajmy, że istniały - i istnieją - mało chwalebne instytucje zbudowane na rodzinie i dla rodziny. Chociażby włoskie mafie powstały na fundamencie rodziny - i to rodziny tradycyjnej! Jest tam i mama - i tata. A może raczej: tata i mama. I gromada dzieci. I ojciec chrzestny. Jak pokazuje historia, wielu tyranów i dyktatorów popełniało przeróżne zbrodnie dla umocnienia pozycji - swojej rodziny! I bardzo zależało im na płodności!

        Dodam jeszcze, że tak mało chrześcijański kraj jak Japonia powstał w dużej mierze na fundamencie rodziny właśnie. Rodzina i wartości rodzinne są tam cenione wysoko. Skoro tak - po co ich ewangelizować, jeśli to rodzina jest w centrum? Albo inaczej: jeśli rodzina jest tam w centrum - dlaczego chrześcijanie stanowią tam tak znikomy procent a shintoizm trzyma się mocno?
    • Anna
      28.12.2014 20:08
      Czy w ciągu trzeciego tysiąclecia chrześcijaństwa biskupom zdarzy się może napisać jakiś list skierowany do osób samotnych?

      Przy okazji: adhortacja Familiaris Consortio liczy prawie sto stron. Prawie sto stron o rodzinie. W adhortacji tej znajduje się JEDNO ZDANIE poświęcone osobom samotnym.
  • cx
    28.12.2014 15:46
    List ponad głowami, piękne słowa ale nic nie przemawia do serca, brak w nim życia.
  • Irena
    28.12.2014 16:35
    Żyję już dosyć długo i wiem,że rodziny w których każdego wieczora wspólnie się modlono wychodziły z kryzysów. Jestem pewna,że w tych rodzinach był Bóg i zaradzał. Za mej młodości słowo -rozwód- nie istniało mimo,że istniała straszliwa bieda. Wszyscy szukający rozwiązania problemu małżeńskiego w rozwodzie, wpierw idzcie (razem) do kościoła i tak długo tam siedzcie,aż sobie wybaczycie a nie znęcajcie się (przez swoją głupotę i egoizm) nad dziecmi.
  • oscylator
    28.12.2014 20:33
    @Anna
    Właśnie o to chodzi. Jak będziemy dbali o zdrową rodzinę i Bóg będzie go u każdego z nas to będzie mniej ludzi samotnych.
  • analityk
    28.12.2014 21:25
    Żeby się wypowiadać na temat rodziny to trzeba dać przykład swoim postępowaniem. Ponadto jaką wiedzą praktyczną posiadają biskupi by się wypowiadać ? Przecież to jest zdegenerowana kasta ludzi, która chce żyć w luksusie na koszt Państwa i opowiada naiwnym ludziom bajki.
  • Irena
    29.12.2014 09:33
    Pani Anno, Kościół Katowicki czyni bardzo wiele dla osób samotnych. Wiem,że są grupy przy parafiach dla takowych osób. Proszę skontaktować się z Opiekunem osób samotnych, Księdzem T.Czakańskim.
    • Kasia
      31.12.2014 12:31
      Żyję już dość długo i nigdy nie doświadczyłam, żeby coś czynił. Albo nie zauważa się wcale takich osób, albo wyśmiewa lub obraża określając epitetami takimi jak papież Franciszek w wypowiedziach o starych pannach.
    • Dana
      31.12.2014 20:47
      Racja, Kościół Katowicki tak czyni, tylko, że nie ma takiego kościoła...I w ten sposób wszystko jest w porządku.
      • brunero
        01.01.2015 13:46
        brunero
        A dlaczego nie ma? Katowice arcybiskupa mają a jakieś gorsze są, czy jak?
        A krakowski na przykład jest. Przy okazji polecam ciekawą wystawę: „Kościół krakowski. 1939-1945” w Fabryce Schindlera
  • Irena
    29.12.2014 09:40
    Dla Pani Ani:
    http://www.grupa33.pl/kim-jestesmy/duszpasterz
  • Ślązak
    29.12.2014 18:46
    Mieszkałem i pracowałem w krajach frankofońskich. Tam biskup wpierw słuchał z jakimi problemami ( lub propozycjami ich rozwiązań) zanim zabrał głos pasterza (a nie urzędnika kościelnego). Teraz będzie konsekracja dwóch sufraganów katowickich\( dlaczego Abp w.S. nigdy nie wyjaśnił przyczyn przejścia bpa Kupnego do Wrocławia skoro był tutaj sufraganem?) Chciałem zobaczyć listę oficjalnie zaproszonych gości na te ceremonie,menu dla nich , miejsca gdzie będą świętować towarzysko. W świecie jest to dostępne , ale tutaj nie. Tu jest wszystko zakonspirowane. Im lud wie mniej tym lepiej. Potrzeba świętych biskupów na miarę S.Wyszyńskiego,A.Hlonda,papieża JPII J.Bilczewskiego, M.Kozala, A.Baraniaka, B.Kominka czy W.Pluty - a mamy o zgrozo zachowanie niektórych purpuratów "jałowych" i bez bożej fantazji.
    • Baryton
      30.12.2014 15:38

      Może doczekamy się "odpowiedzi: przewielebnej KURII KATOWICKIEJ?
    • jo_tka
      30.12.2014 15:49
      jo_tka
      Abp Kupny został arcybiskupem wrocławskim, ponieważ mianował go nim papież, a arcybiskup nominację przyjął. Zasadniczo to dla niego potężny awans. W czym problem?

      Pytanie o "ceremonie" (jakie? czyje?) należy ewentualnie wysyłać do kurii, kontakt do znalezienia na stronie archidiecezja.katowice.pl. Kuria ani jej pracownicy nie przeglądają komentarzy pod artykułami, więc nie odpowiedzą. Tym bardziej, że nie bardzo wiadomo, o co autor pyta.

      • Baryton
        31.12.2014 09:42
        Szanowna Panienko,

        Myślę sobie,że jest Pani absolwentką albo może jeszcze studentką słynnego "wydziału teologicznego " ( bo gdyby Pani była związana z Wydziałem Teologii (tak jak nazywają się poprawnie wydziały niehumanistyczne : Fizyki,Matematyki, Budownictwa,itp.) - nie pisałaby Pani "porad",żeby lud pisał listy do Kurii i tam zasięgał informacji. Niechże Pani postudiuje lepiej kulturę informacji z innych krajów europejskich.

        Zyczę Pani pomyślności w zdobywaniu wiedzy i ferowaniu bardziej przemyślanych osądów.
  • jo_tka
    31.12.2014 10:25
    jo_tka
    Tak ściśle rzecz biorąc, to jestem absolwentką Akademii Medycznej w Warszawie, Instytutu Psychologii Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego (Kraków) i WSE im. ks. Tischnera (również Kraków). Jak zapewne można się domyśleć, powyższe studia trochę czasu mi zajęły, zatem jestem wzruszona, że mogę jeszcze wyglądać na studentkę ;-)

    A poważnie:

    Jeśli chce Pan odpowiedzi kurii (a takie życzenie wyraził Pan w poprzednim komentarzu) należy wyrazić to życzenie w miejscu, w którym kuria będzie się mogła przynajmniej o nim dowiedzieć. Jeśli ktoś zada mi pytanie na stronie pudelek.pl to może czekać na odpowiedź w nieskończoność - nie wchodzę na tę stronę, nie przeczytam pytania. Takie postępowanie ma sens tylko wtedy, jeśli celem komentarza jest nie tyle uzyskanie odpowiedzi co "udowodnienie", że kuria nie odpowiada. Wtedy wręcz groźne mogłoby być wysłanie pytania we właściwe miejsce (a nuż odpowiedzą i cała intryga upadnie?)

    Jeśli jednak zamierza Pan spróbować uzyskać odpowiedź, musi Pan napisać do Kurii.

    Adres do korespondencji:
    40-950 Katowice
    skr. poczt. 206

    tel. 32 251 21 60 wew. 329; 519 546 000
    fax 32 251 48 30
    e-mail: kuria@archidiecezja.katowice.pl

    [Źródło: http://www.archidiecezja.katowice.pl/index.php/kuria/kancelaria].

    Jeśli sprecyzuje Pan swoje pytanie nieco jaśniej, to znaczy napisze co go właściwie interesuje, może odpowiedzą. Jeśli napisze Pan tak jak powyżej myślę, że jest spora szansa na brak odpowiedzi. Też nie odpowiadam na maile w których nie wiadomo o co chodzi...

    Pozdrawiam

    Joanna Kociszewska
  • Mąż
    31.12.2014 23:30
    Czytając ten artykuł, pojawił się uśmiech na mojej twarzy. Mój dziadek który przeżył z babcią 50 lat w małżeństwie, w dniu w którym zaręczyłem się z moją ówczesną dziewczyną siedząc w fotelu zaprosił mnie do siebie, i powiedział mi tylko, "Życzę ci, abyś mógł w wieku 71 lat spojrzeć w oczy kobiecie z którą przeżyłeś pół wieku, i poczuć się jak 21 letni szczeniak, który pierwszy raz czuje zapach kobiety którą pokochał". Pewnie nikt tego nie zrozumie, bo nikt nie zna mojego dziadka, ale to jest taki typowy Ślązak, mężczyzna szorstki,bezpośredni,zdecydowany, i takie słowa z jego ust były czymś niesamowitym.
    To jest człowiek który nigdy, ale to nigdy nie zmienia zdania. Zawsze mówił, w życiu ważny jest tylko Bóg, i miłość kobiety.
    Te słowa po kilku latach dalej mają jakąś niezwykłą moc, bo w sposób niewytłumaczalny umacniają moją miłość, moje pragnienie by być przy mojej teraźniejszej już żonie do ostatniego dnia.

    PS: Mam niezły ubaw kiedy słyszę z ust kobiet że mężczyźni są szorstcy. Skoro mój dziadek miał w głębi swojej duszy takie uczucie skierowane do swojej ukochanej, to znaczy że każdy facet ma niezwykle subtelną duszę. Kwestia to znaleźć takiego mężczyznę, który w życiu nie był łatwy, jak każdy człowiek który nigdy zdania nie zmienia, ale kochał bezgranicznie.
  • brunero
    02.01.2015 22:27
    brunero
    "Biskupi podkreślają trud wielu małżeństw i rodzin, które pogłębiają swoją wiarę i wychowują dzieci w wierze katolickiej."
    Czy mogliby zatem ulżyć w tym trudzie i i ułatwić rodzinom wielodzietnym dostęp do kultury chrześcijańskiej? Czy na zniżki dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny będziemy też mogli liczyć w należących do Kościoła muzeach, świątyniach (tam gdzie płaci się za zwiedzanie)itp?
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »