Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Słowa przez Pana napisane (bo przecież jako osoby się nie znamy) sugerują mi dwa skojarzenia: albo wskazują na bardzo daleko idącą naiwność graniczącą z utopią, albo...jeszcze parę takich Pana słów w tekstach i zacznę uważać to za działanie agenta wpływu - w tym przypadku rosyjskiego.
Przecież Cyryl tylko kontynuuje misję zleconą przez Putina w celach wyłącznie politycznych Rosji - ze słów w artykule naprawdę wynika, że Pan Redaktor naprawdę wierzy (nie dopuszczam, że to celowe działanie dyktowane innymi przesłankami chluby nieprzynoszącymi) że Cyryl to przede wszystkim duchowny, a tym czasem to przede wszystkim wysoki oficer rosyjskich służb specjalnych stojący na czele wydziału ideologicznego tych służb - bo tym jest w istocie hierarchia cerkwi rosyjskiej.
No to jak Panie Redaktorze? Pan słowa to przejaw naiwności, pożytecznego ..., czy celowego działania agenturalnego wpływu...?
Niemniej, które z powyższych by nie było - są dla Kościoła w Polsce i Polski bardzo szkodliwe...
Panie Redaktorze, dlaczego od razu "z niedostatków rozumu albo złej woli", a omylności, nieprawidłowej oceny sytuacji, czynów i intencji, wprowadzenia w błąd przez innych itp. rzeczy Pan nie dopuszcza?
Przecież każdy człowiek podlega wpływowi bardzo wielu czynników, informacji i innych bodźców poznawczych.
Uwaga natury ogólnej... Mam nieodparte wrażenie, że wielu dziś wszelki dialog z ludźmi, którzy im podpadli uważa za niemoralny. Uważają, ze jest on możliwy po spełnieniu takich czy innych warunków wstępnych. Dlatego w ogóle nie prowadzą dialogu, tylko okopują się na swoich pozycjach oczekując ustępstw z drugiej strony. Deklaracja była moim zdaniem dokumentem świetnym. O czym napisałem we wspomnianym wcześniej komentarzu. Tylko trzeba ja przeczytać, a nie wnioski co do jej znaczenia wyciągać na podstawie tego, kto ją podpisał i jaki miał w tym ukryty zamiar. Moim zdaniem ostatnia wypowiedź metropolity Hilariona pokazuje, że to nie był (przynajmniej nie w głównej mierze) zabieg polityczny...