Papież bardzo podniósł poprzeczkę biskupom, na barki których nałożył trud rozeznania, towarzyszenia i doprowadzania do nawrócenia indywidualnych osób, które są w sytuacjach nieuregulowanych, tak aby nie minimalizować wymogów Ewangelii, a jednocześnie nie wykluczać takich wiernych.
"301. Aby właściwie zrozumieć, dlaczego możliwe i konieczne jest szczególne rozeznanie w niektórych sytuacjach zwanych „nieregularnymi”, istnieje pewna kwestia, którą zawsze należy uwzględniać, aby nigdy nie pomyślano, że usiłuje się minimalizować wymagania Ewangelii. Kościół dysponuje solidną refleksją na temat uwarunkowań i okoliczności łagodzących. Dlatego nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji tak zwanej „nieregularnej”, żyją w stanie grzechu śmiertelnego, pozbawieni łaski uświęcającej. Ograniczenia nie zależą tylko od ewentualnej nieznajomości normy. Podmiot, choć dobrze zna normę, może mieć duże trudności w zrozumieniu „wartości zawartych w normie moralnej”, lub może znaleźć się w określonych warunkach, które nie pozwalają mu działać inaczej i podjąć inne decyzje bez nowej winy".
Co jednak zrobić w takim przypadku, kiedy to właśnie biskup, który ma prawidłowo rozeznać sytuację w swoim sumieniu, ma duże trudności w zrozumieniu "wartości zawartych w normie moralnej"? Kto wtedy pouczy biskupa?
Nie podoba mi się to relatywizowanie wszystkiego. W połączeniu z (cyt.) "przegadaniem wiernym serwuje się chaotyczny zestaw przemyśleń. A co jest w 10. przykazaniach? "Nie kradnij", czy "Nie kradnij, no chyba że..."?
"301. Aby właściwie zrozumieć, dlaczego możliwe i konieczne jest szczególne rozeznanie w niektórych sytuacjach zwanych „nieregularnymi”, istnieje pewna kwestia, którą zawsze należy uwzględniać, aby nigdy nie pomyślano, że usiłuje się minimalizować wymagania Ewangelii. Kościół dysponuje solidną refleksją na temat uwarunkowań i okoliczności łagodzących. Dlatego nie można już powiedzieć, że wszyscy, którzy są w sytuacji tak zwanej „nieregularnej”, żyją w stanie grzechu śmiertelnego, pozbawieni łaski uświęcającej. Ograniczenia nie zależą tylko od ewentualnej nieznajomości normy. Podmiot, choć dobrze zna normę, może mieć duże trudności w zrozumieniu „wartości zawartych w normie moralnej”, lub może znaleźć się w określonych warunkach, które nie pozwalają mu działać inaczej i podjąć inne decyzje bez nowej winy".
Co jednak zrobić w takim przypadku, kiedy to właśnie biskup, który ma prawidłowo rozeznać sytuację w swoim sumieniu, ma duże trudności w zrozumieniu "wartości zawartych w normie moralnej"? Kto wtedy pouczy biskupa?
Z dzisiejszego czytania:
"Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi – odpowiedział Piotr (Kamień, Skała)."