Warto odnieść się do tego, co o życiu zakonnym napisali, np: św. Dominik, św. Franciszek z Asyżu, św. Klara, św. Teresa z Avila (a i św. Teresa od Dzieciątka Jezus) oraz św. Benedykt z Nursji, a nawet - o dziwo - św. Matka Teresa z Kalkuty, aby jasno i wyraźnie zobaczyć, że to co głosi tutaj Ojciec Święty Franciszek, jakoś dziwnie mało pasuje do tego, co głosili owi "giganci" życia konsekrowanego i to niezależnie od ich - różnego przecież - charyzmatu.
exemplum: "Nasi bracia i siostry prowadzący życie aktywne wypełniają swoją służbę poprzez konkretne czyny, natomiast bracia i siostry prowadzący życie kontemplacyjne wyrażają swoją pełną miłości działalność w modlitwie, pokucie, adoracji i kontemplacji, a także w głoszeniu Słowa Bożego, które jest owocem ich medytacji i adoracji. Życia aktywnego i kontemplacyjnego nie należy od siebie oddzielać. w jednym wiara zamienia się w czyn poprzez służbę, w drugim poprzez modlitwę."
św. Matka Teresa z Kalkuty, za: Na każdy dzień. Myśli Matki Teresy, Warszawa 1992
Czy ktoś wie o co chodzi Franciszkowi w tej homilii? O czym jest ta drętwa mowa? Owo ględzenie niemożebne, które nijak się ma do życia. Jaka z tych słów płynie dla nas nauka? Nic sensownego z tego jego niby-nauczania nie wynika.
"Nasi bracia i siostry prowadzący życie aktywne wypełniają swoją służbę poprzez konkretne czyny, natomiast bracia i siostry prowadzący życie kontemplacyjne wyrażają swoją pełną miłości działalność w modlitwie, pokucie, adoracji i kontemplacji, a także w głoszeniu Słowa Bożego, które jest owocem ich medytacji i adoracji. Życia aktywnego i kontemplacyjnego nie należy od siebie oddzielać. w jednym wiara zamienia się w czyn poprzez służbę, w drugim poprzez modlitwę."
św. Matka Teresa z Kalkuty, za: Na każdy dzień. Myśli Matki Teresy, Warszawa 1992