To piękna inicjatywa, godna upowszechnienia. Generalnie - cudownie jest, kiedy w Kościele skrzykują się grupy ludzi , bo w takim sformalizowanym brak miejsca nie tylko dla ludzi starszych (rozumianych jako grupa o konkretnych możliwościach i potrzebach), ale i dla rozwiedzionych (chyba że wejdą w związek niesakramentalny), i dla pojedynczych (tzw. singli), i.... Więc fantastycznie, gdy możemy się spotykać, wymieniać, służyć... A co do wiedzy na temat wiary - to potrzebujemy jej wszyscy.Zupełnie nie rozumiem, dlaczego katecheza kończy się na szkole, no, na studentach. A reszta? Nie każdy ma możliwość dotrzeć do Instytutu Teologicznego czy na UŚ. Może nie w każdej parafii, ale w każdym dekanacie to już na pewno dałoby się organizować systematyczne spotkania formacyjne - z pogłębianiem wiedzy religijnej. Nie każdy musi robić od razu studia podyplomowe czy doktorat, ale solidne, umocnione, "udoroślone" podstawy wiedzy religijnej są potrzebne każdemu wierzącemu...
Dobry pomysł, ze są zauważeni młodzi emeryci ale...niektórym się nie chce... poznawać Boga, uczyć się o Nim- po zakończonym życiu zawodowym.A jak bardzo mogłoby to być inspirujące dla własnej rodziny, kolejnego pokolenia= poznawać Boga a nie mieć tylko o Nim wyobrażenie