Po to dostał od prokuratury zaproszenie z 1,5 miesięcznym wyprzedzeniem, by tak sobie ustawił kalendarzyk, by mógł.
A w kwestii immunitetu: w takich sprawach (nie związanych z pełnioną funkcją) - co już było wyjaśniane przy poprzedniej wizycie w prokuraturze - zwyczajnie mu nie przysługuje. Obiecywanie zatem, że nie będzie się immunitetem zasłaniał, kupy śmiechu warte.
Ciekawe, jak wyglądało by doprowadzenie z Brukseli, gdyby jednak się nie stawił. Antyterrorystów poproszono by o pomoc? Przywieziono by w klatce? Hmm ...
To nie Tusk planuje swój kalendarz zadań służbowych lecz życie polityczne i gospodarcze świata, które jest bardzo dynamiczne i on osobiście nie ma na nie większego wpływu. Dobrowadzenie Tuska przez policję do prokuratury możesz sobie pozostawieć w sferze marze lub bajek awentualnie potraktować jako dowcip.
A w kwestii immunitetu: w takich sprawach (nie związanych z pełnioną funkcją) - co już było wyjaśniane przy poprzedniej wizycie w prokuraturze - zwyczajnie mu nie przysługuje. Obiecywanie zatem, że nie będzie się immunitetem zasłaniał, kupy śmiechu warte.
Ciekawe, jak wyglądało by doprowadzenie z Brukseli, gdyby jednak się nie stawił. Antyterrorystów poproszono by o pomoc? Przywieziono by w klatce? Hmm ...