Korzekwa-Kaliszuk i Godek też nie mają prawa występować w imieniu wszystkich Polek a już na pewno nie mają prawa narzucać swoich poglądów prawem. Mają natomiast prawo i obowiązek ewangelizowania. Rozumiem, że ewangelizacja trudniejsza i wybiera się łatwiejsza drogę.
Prawo ustala się głosem większości i nie naruszając dóbr mniejszości. Na tym polega demokracja. Jakoś na ulicach widziałem kłębowisko protestujących przeciw takim formom rozwiązania problemu zaś zwolennicy w mikrej ilości. Jak ktoś uważa jak Panie Korzekwa-Kaliszuk czy Godek nikt im nie zabrania tak czynić. Panie te i organizacje stojące za nimi zarzucając, że ktoś nie ma prawa reprezentować wszystkich robią dokładnie to samo. Mało tego - próbują stosować formę przymusu wobec innych o innych poglądach zaniedbując to jak powinno być - ewangelizację. Warto przypomnieć słowa Prymasa abp. Wojciecha Polaka: Jak dodał prymas Polski, "żadne dyscyplinowanie wiernych przez księży nie jest istotą naszej chrześcijańskiej wiary".
– Jeżeli mówimy o tym, że trzeba przypominać o pewnych zasadach, o tym, co wypływa z przyjęcia tej chrześcijańskiej nadziei, z przyjęcia tej optyki Chrystusa zmartwychwstałego, pobudzić nasze serca do tego, żeby nie usnąć, żeby się zaangażować, pójść dalej, żeby przyjąć wobec drugiego człowieka postawę otwartej gotowości do pomocy do zaangażowania, do bycia z drugim, no to myślę, że do tego można zachęcać. O innym dyscyplinowaniu nie może być mowy – zaznaczył abp Wojciech Polak dodając, że "wiara nie wiąże się z jakimś dyscyplinowaniem nawet naszego sumienia, naszego serca”.
– Wiara wiąże się otwarciem, przyjęciem daru i łaski. Pan Bóg do nas w te święta przychodzi z wielkim darem i z wielką łaską, której my żadną dyscypliną, innymi zabiegami, zaciśniętymi zębami nie jesteśmy w stanie wysłużyć – wyjaśnił.
Popieram panią Kaliszuk w jej staraniach o nazywanie zła po imieniu, a także zgadzam się z apelem. Wybierajmy życie i nazywajmy morderstwo po imieniu, we własnym dobrze pojętym interesie. Możliwość dokonania mordu na własnym dziecku tylko dlatego że się nie narodziło nie jest żadną wolnością i źle rokuje na przyszłość.
W Polsce ruch feministyczny nie ma racji bytu. W Polsce rządzą kobiety. Istnienie tego ruchu w naszym kraju jest dowodem na to, że feminizm kieruje się tylko ideologią a nie pragnieniem podkreślenia godności kobiety.
Jak w Polsce nie ma racji bytu ruch feministek to dlaczego istniej to po pierwsze a po drugie w takim razie po co jemu Pan Kucharczak poświęca tyle czasu na łamach GN? Dziwne.
Ruch feministyczny w Polsce Istnieje po to żeby osłabiać naród Polski i wprowadzać zamęt. Podejrzewam że finansowany jest w większości z zewnątrz i więcej ma wspólnego z liberalizmem i komunizmem niż ruchem feministycznym - ten nie popierał zbrodni.
Panie Korzekwa-Kaliszuk i Godek mają zupełną rację - feministki reprezentują tylko siebie(!). Mało tego, oczywistym jest, że feministki walczą z kobietami nienarodzonymi, te bowiem są dla nich warte MNIEJ NIŻ ZERO... Dobrze, że panie Korzekwa-Kaliszuk i Godek walczą o prawną ochronę wszystkich ludzi przed aborcją, tabletkami śmierci i przed innymi grubymi rodzajami zła.
Nie - nie każdy z nas. Mów za siebie. Ja nie będę wałczyć o pacyfikacje innych prawem wbrew ich woli. Niech te Panie się zajma ciężka praca jakąś np. z ciężko chorymi dziećmi niepełnosprawnymi - nie tak lekko niepełnosprawnymi jak syn K.Godek. Niech te Panie zamiast pacyfikować prawem innych poćwiczą pokorę przy pracy przy dzieciach ze sprzężonymi wadami ciężkimi u jakichś rodzin co maja taki krzyż pański...Bo uśmiechanie się do mediów i chodzenie po TV dla mnie nie jest wiarygodne.
Wspominam i bronię te wspaniałe Panie, bo one zostały wcześniej wspomniane, choć oczywiście nie tylko one zobowiązane są do obrony Dobra, ale my wszyscy.
Dlaczego Gościu 22.06.2017 10.15 - niczym zły łotr Panu Jezusowi - urągasz paniom Korzekwa-Kaliszuk i Godek...??? Nie widzisz, że te Kobiety walczą o życie Ludzi...???
– Jeżeli mówimy o tym, że trzeba przypominać o pewnych zasadach, o tym, co wypływa z przyjęcia tej chrześcijańskiej nadziei, z przyjęcia tej optyki Chrystusa zmartwychwstałego, pobudzić nasze serca do tego, żeby nie usnąć, żeby się zaangażować, pójść dalej, żeby przyjąć wobec drugiego człowieka postawę otwartej gotowości do pomocy do zaangażowania, do bycia z drugim, no to myślę, że do tego można zachęcać. O innym dyscyplinowaniu nie może być mowy – zaznaczył abp Wojciech Polak dodając, że "wiara nie wiąże się z jakimś dyscyplinowaniem nawet naszego sumienia, naszego serca”.
– Wiara wiąże się otwarciem, przyjęciem daru i łaski. Pan Bóg do nas w te święta przychodzi z wielkim darem i z wielką łaską, której my żadną dyscypliną, innymi zabiegami, zaciśniętymi zębami nie jesteśmy w stanie wysłużyć – wyjaśnił.