Tego mi zawsze brakowało w przemówieniach polityków - powoływania sie na Boga, wspominania Jego imienia. Trump nie waha sie uzywać słowa "Bóg", którego jak ognia unika reszta przywódców.
Pal sześć wizy. Trump mi zaimponował bo chociaż grzesznik to nie wstydzi sie wiary, mówi o Bogu ,zatrzymał finansowanie aborcji w USA, chce powstrzymac inwazje islamu. Facet w porządku.
Jemu islam jest obojętny. Bóg też go nie interesuje. Podobnie jak nasz populistyczny rząd doszedł do władzy, dzięki kreowaniu fałszywego obrazu islamu i obcokrajowców (a więc też Polaków!), będzie robić wszystko, żeby tą propagandę w ludziach zaszczepić, żeby utrzymać się u władzy za wszelką cenę. Nasz rząd stosuje dokładnie te same propagandowe mechanizmy i dlatego tak dobrze się rozumieją.