No właśnie jak można powiedzieć przysięgam wychować dziecko w wierze chrześcijanka jak samemu żyje się w ciężkim grzechu. Co do związku gejowski i ich miłości jest jasno napisane w Piśmie Święty i to w kilku miejscach. Więc ksiądz, który to zrobił powinien być wezwany co najmniej na dywanik.
Cieszy chrzest dzieci, ale pytanie, czy to katolicy? Nie rozumiem tego, dawniej były minimalne wymagania od rodziców/opiekunów w tej sprawie... a teraz co? Wszystko wolno? No, przynajmniej niektórym... Jest w tym wszystkim jakiś potworny chaos i wolna amerykanka. Smutne to, bo adopcja dzieci przez homoseksualistów to jak dla mnie hardkor. Jakie wzorce kobiety i mężczyzny będą miały te dzieci? I co z ich duchowym rozwojem? Jak pogodzić nauczanie moralne KK z tym wszystkim? Może Papież nie powinien zajmować się w tych czasach na odpowiadanie na liściki nie wiadomo kogo i w jakim celu pisanych. Duchu Święty, przyjdź i skieruj nasz Kościół i ludzkość na właściwą drogę.
Cała sytuacja pokazuje dwie rzeczy. Po pierwsze - stan naszych mediów - także katolickich. Informację o rzekomym błogosławieństwie podały poważne portale katolickie. Niestety coraz częściej dla dziennikarzy pierwszym i podstawowym źródłem informacji jest Internet. To jest bardzo smutne, bo Internet jest śmietnikiem, w którym, owszem, można coś znaleźć, ale trzeba ostrożnie wyciągać. Po drugie - watykańskie restrykcje co do kontaktu z papieżem - które kiedyś były mocniej respektowane - wcale nie są wymyślone dlatego, że papież jest zamknięty, tylko właśnie dlatego, żeby nie zdarzały się tego typu kwiatki. Papież nie dzwoni i nie pisze do nie wiadomo kogo... i tyle.
Nikt tu niczego nie przekręcił, nie zwalajmy na media bowiem skan owego listu jest upubliczniony w Internecie i każdy może sobie sam wyrobić opinię. List zaczyna się od słów: "Szanowny Panie, Ojciec Święty spojrzał z aprobatą na Pański list", dalej są życzenia obfitości łask Bożych, dalej jest informacja, że papież Franciszek przesyła autorowi listu apostolskie błogosławieństwo połączone z odpustem. List podpisał Mons.Paolo Borgia (nomen omen).
Ups, wysłało się za wcześnie. Zatem list jak list, dość standardowy. Adresat zrozumiał go błędnie jako poparcie dla swoich działań i owymi błędnymi wnioskami podzielił się ze światem, natomiast przykre, że Deon zareagował entuzjastycznie na ów "fakt medialny".
Nawet w Watykanie słowa , pisane i wypowiadane, należy ważyć A te odpowiedzi na listy do papieża to kto tak "zwyczajowo" wysyła i w imię czego ? Wielka w tym "niefrasobliwość" i krzywda dla tych, którzy wierzą w " Święty Kościół Powszechny".
Dla mnie skałą na której buduje się kościół jest Jezus Chrystus. Z całym szacunkiem do papieża Franciszka, ale jak długo żyję to jeszcze nigdy nie doświadczałem takiego relatywizmu w moim kościele jaki jest dzisiaj. Niech tak będzie tak a nie nie, wszystko inne od złego pochodzi. Prosiłbym aby papież nie był letni tylko albo zimny albo gorący, chcemy wiedzieć jakie są prawdziwe poglądy głowy kościoła, następcy Św. Potra. Jeżeli mi Bóg pozwoli to po owocach ocenię czy papież w dobrym kierunku prowadzi kościół Jezusa Chrystusa
Do "Gościa".Rozumiem że wzburzenie wywołało pismo papieża Franciszka wyrażające radość z ochrzczenia dzieci.Rozumiem iż wolała by pani iż dzieci nie były by ochrzczone.Rozumiem. "Gdy Jezus to zauważył, oburzył się i rzekł im: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie zabraniajcie im, bo do takich należy królestwo Boże. 15 O tak, oświadczam wam: kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, nie wejdzie do niego". 16 Potem obejmował je ramieniem i błogosławił, kładąc na nie ręce.".
Fidel Castro, niczego nie rozumiesz, a już obieranie sobie takiego nicka wskazuje, gdzie serce twoje... Nie wypaczaj słów Pana Jezusa i nie naginaj do tej sytuacji, bo to nie jest przeciwko tym dzieciom i wszyscy cieszą się z ich chrztu, pytania i wątpliwości jednak dotyczą czegoś innego - ich dalszego wychowania. W jakim duchu? Zgodnym z nauczaniem moralnym KK, czy nie zgodnym?
Fidel, błędne myślenie. Kościół od wieków mówi, że chrztu dzieciom udziela się ze względu na wiarę rodziców. Gdyby tak interpretować tę perykopę Ewangelii jak Ty to robisz, to należałoby ochrzcić całą ludzkość jak leci, a przynajmniej wszystkie dzieci na świecie, bez względu na sprzeciw ich rodziców (albo bez ich wiedzy). A jednak Kościół tego nie robi. Czy zatem uważasz, że Kościół zabrania dzieciom przyjścia do Pana jezusa? PS. Akurat w omawianym przypadku dzieci są już nastoletnie, zatem biskup miał święte prawo je ochrzcić ze względu na ich własną wiarę, zgodnie z prawem kanonicznym. Załóżmy tu zatem dobrą wolę biskupa i przyjmijmy, że ochrzcił tych nastolatków gdyż ich wiara na to pozwalała, a nie aby się przypodobać gejaszkom.
Chrzest każdego dziecka jest wielką radością dla nas,wspólnoty wierzących.I tak powinno zostać.Kto ma prawo powiedzieć: Twoji opiekunowie prawni, czyli ci dwaj obcy panowie,nie spełniają kryteriów KK,więc drogie dzieci,nie dostaniecie chrztu ! Franciszek podziękował prawnym opiekunom dzieci za doprowadzenie do chrztu.Ja też im za to dziękuję.Ja myślę że św.Piotr w niebie też się cieszy gdy dopisuje te dzieciaki do swojej listy.
Dawniej KK stawiał opiekunom/rodzicom konkretne wymagania - rodzice w konkubinacie np. najpierw doprowadzali swoje życie do porządku zawierając sakramentalny związek małżeński. To wszystko było po coś. Cała historia KK o tym uczy, to nie był jakiś wymysł. Chyba nie chcemy zredukować ważnego Sakramentu do roli symbolicznej, to co tu piszą zaniepokojeni komentatorzy nie wynika z ich złej woli i niechęci do chrzczenia innych, tylko troski o wspólnotę. Nie wolno przypisywać ludziom złych intencji, tylko dlatego, że chcą uporządkowania i pewnej jasności w temacie. Niestety, jeśli dziennikarze i sam Kościół nie będą wyjaśniać takich sytuacji, to rodzić się będzie konfuzja. A chyba wszyscy chcą jej uniknąć. Niech ten Sakrament coś oznacza i przekłada się także na życie.
Trzymajcie się przepisów i prawa jak powiatowy urzędnik.A Jezus uczył: "Gdybyście zrozumieli, co znaczy: chcę raczej miłosierdzia niż ofiary, nie potępialibyście niewinnych" Mt 12,1-2.7 Kiedy to powiedział ? Gdy apostołowie łamali prawo szabatu.
"Ja myślę że św.Piotr w niebie też się cieszy gdy dopisuje te dzieciaki do swojej listy". Skąd wiesz o liście? Masz gdzieś to udokumentowane? Czy może to wypowiedź z serii aniołków i chmurek?
To nie wiedziałeś że św.Piotr zapisuje na liście imiona ochrzczonych ? Ma jeszcze klucze z bramy od Królestwa Niebieskiego.Niektórzy mówią, iż chodzi i potrząsa tymi kluczami tylko po to aby aniołowie mu ich zazdrościli.Ja w to nie wierzę.Wierzę że św.Piotr siada sobie przy starym dębowym stoliku.Na stoliku,pergamin, kałamarz i gęsie pióro.Siada.Łapie pióro i zapisuje imiona nowo ochrzczonych osób.Na jego starej twarzy widać lekki uśmiech.On wie że jeszcze dziś zapisze dużo osób.Osób które będą mogły od teraz korzystać z miłości jaką daje sam Bóg.
Ależ tu nikt nikogo nie potępia. A skoro tak Ci przepisy przeszkadzają, to może mamy wywalić prawo kanoniczne i Katechizm w kosmos? Bo Fidel wyciągnął jakieś cytaty, pominął cały kontekst i cały happy i zadowolony :)
Do Gości2. Prawo kanoniczne jest ważne ale dla Jezusa ważniejsza jest dusza człowieka. "Bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, lecz pomijacie to, co ważniejsze jest w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To zaś należało czynić, a tamtego nie opuszczać.". Gościu2 powiedz mi jedną rzecz.Jesteś księdzem.Przychodzi do ciebie prostytutka z prośbą abyś ochrzcił jej chore dziecko.Co robisz?
do Fidel Castro. Proszę prostytutkę o zerwanie z grzechem, wzywam do nawrócenia, oczekuję jej spowiedzi, a potem - jeśli prawo na to zezwala (nie znam go, bo ks. nie jestem) chrztu udzielam. Ponadto, nie wiem, czy wiesz, ale w sytuacji zagrożenia życia KAŻDY, np. lekarz, pielęgniarka, może ochrzcić dziecko - N. (imię), ja Ciebie chrzczę, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen. I taki chrzest też jest ważny. A nam wiernym katolikom chyba zależeć powinno na tym, by nie tylko na chrzcie się kończyło... prawda?
Widzisz, choć patrzymy inaczej na świat, mi podobnie jak Tobie zależy aby to dziecko zostało chrześcijaninem.I nie chciałbym by grzechy ojca czy matki mogły odsunąć dziecko od najważniejszego sakramentu.Prawo kanoniczne jest po to by je przestrzegać.Do tego nie ma wątpliwości.Tylko czasem trzeba uważać by nie wylać dziecka razem z kąpielą,tylko dlatego bo procedura jest ważniejsza od nieśmiertelnej duszy.
Znowu sprostowania, znowu Watykan Wyjaśnia, i tak w kółko. Jednak jakby nie patrzeć, to Bergoglio nieraz dawał wyraz aprobaty dla związków homo, po prostu przyjmując takie pary, a nawet takie "małżeństwa", jak to się w niektórych krajach nazywa. Wcześniejsi papieże bardzo uważali, żeby nie przyjmować par żyjących na kocią łapę, a tym bardzie par homo, bo przyjęcie ich byłoby rodzajem uznania. O nominacjach ludzi pokroju x Rosicy czy abpa Cupicha, Paglii, ... nawet nie wspomnę. To jest jednak wielkim zgorszeniem i bez tego nieszczęsnego listu.
Biedne dzieci....porzucone przez biologicznych rodziców i demoralizowane przez wynaturzeńców seksualnych... Ubolewać należy, nad ich środowiskiem moralnie bardzo głęboko zdemoralizowanym . W takich okolicznościach należy przypominać słowa Pana Jezusa ...., "biada temu przez, którego przychodzą zgorszenia.Byłoby lepiej dla niego,gdyby kamień młyński zawieszono mu na szyi i wrzucono go w morze,niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych.Uważajcie na siebie!"
Po drugie - watykańskie restrykcje co do kontaktu z papieżem - które kiedyś były mocniej respektowane - wcale nie są wymyślone dlatego, że papież jest zamknięty, tylko właśnie dlatego, żeby nie zdarzały się tego typu kwiatki. Papież nie dzwoni i nie pisze do nie wiadomo kogo... i tyle.
Nie wypaczaj słów Pana Jezusa i nie naginaj do tej sytuacji, bo to nie jest przeciwko tym dzieciom i wszyscy cieszą się z ich chrztu, pytania i wątpliwości jednak dotyczą czegoś innego - ich dalszego wychowania. W jakim duchu? Zgodnym z nauczaniem moralnym KK, czy nie zgodnym?
Skąd wiesz o liście? Masz gdzieś to udokumentowane? Czy może to wypowiedź z serii aniołków i chmurek?
Proszę prostytutkę o zerwanie z grzechem, wzywam do nawrócenia, oczekuję jej spowiedzi, a potem - jeśli prawo na to zezwala (nie znam go, bo ks. nie jestem) chrztu udzielam. Ponadto, nie wiem, czy wiesz, ale w sytuacji zagrożenia życia KAŻDY, np. lekarz, pielęgniarka, może ochrzcić dziecko - N. (imię), ja Ciebie chrzczę, w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, Amen.
I taki chrzest też jest ważny.
A nam wiernym katolikom chyba zależeć powinno na tym, by nie tylko na chrzcie się kończyło... prawda?