Jakie informacje można przekazać na billboardach? To nie jest akcja informacyna tylko propagandowa służąca jedynie poprawie wizerunku PiS. W dodatku finansowana z publicznych pieniędzy. Czyste złodziejstwo!
Premier Szydlo jest w dużym błędzie i mija się z prawdą, ponieważ Polacy są zawsze prawie zawiedzeni wyrokami sadowymi, gdyż w procesach sądowych sa zawsze przegrane strony i one ngdy nie sa zadowolone z tego stanu sprawy. Ponadto, rząd chce promować polski wymiar sprawiedliwościw w Polsce wobec Polaków którzy są w wiekszości przekonani o potrzebie reformowania systemu sądów. Przekonywanie przekonanych jest marnowaniem społecznych pieniędzy i jak to sie ma do kodeksu karnego ?. Tak faktycznie, to mamy do czynienia tylko ze sloganami rządu w tym temacie, natmiast brak jest jakichkolwek sensownych i merytorycznych działań rządu zmierzających do usprawnienia pracy polskich sądów. Poza tym, spoleczność UE zna tragiczny stan polskiego wymiaru sprawiedliwości i żadna reklama rządu mająca ne celu poprawę wizerunku polski w tym przedmiocie nie przekona i nie zmeni obrazu polskiego systemu sądownictwa w oczach osób poza granicami Polski.
Wymiar sprawiedliwości ma być sprawiedliwy, zawsze i obojętnie ma my być, że sądzi sprawę pomiędzy korporacją (najdroższe kancelarie) i pracownicą fizyczną "sklepu wielkoformatowego" o wyzysk, bo praca na 3/4 etatu, a rzeczywistość to 12 godzin dziennie z czego 2 to nadgodziny. Takie zatrudnienie jest tu i teraz.
Errata: To nie jest "ofensywa informacyjna", tylko agitka propagandowa PiS za pieniądze wytargane z państwowych spółek, aby - dla niepoznaki - finansować partię z pieniędzy pozabudżetowych, w taki sposób, aby nie można było tego wprost udowodnić. Po następnych wyborach jednak, na podstawie paragrafów wprowadzonych przez PiS, zostanie to jednak rozliczone. Sprawiedliwość może wolno kroczy, ale i tych dopadnie.
Jak słusznie już zauważono, finisz sporu sądowego zawsze jest dla którejś ze stron niekorzystny, dlatego obywatele "czują się pokrzywdzeni". O tym, jak Polacy zapatrują się na proponowane przez PiS zmiany w sądownictwie najlepiej świadczą społeczne reakcje na uchwalone przez sejm ustawy o SN i KRS. Na pewno nie takich reform oczekujemy, tym bardziej że w żadnej mierze nie wpłyną one na sprawność postępowań sądowych, a to właśnie jest największa bolączka wymiaru sprawiedliwości.
Trudno, żeby ktoś, kto nawet słusznie przegrywa sprawę (jak to zwykle w sądzie) nie czuł się pokrzywdzony. To takie bardzo ludzkie, za porażkę wini się wszystkich wokół tylko nie siebie. Do tego żeby było inaczej trzeba z jednej strony dużo uczciwości wewnętrznej i pokory (trudno, nabroilem, to mi się należy kara), z drugiej zaufania do jakości prawa i rzetelności sądów. I o ile można i trzeba tworzyć lepsze prawo (mniej niejasności, prosty język, brak sprzeczności, mniejsze pole do odmiennych interpretacji) i można lepiej szkolić i więcej wymagać od sędziów, o tyle uczciwość wewnętrzna to towar mocno deficytowy. A jeśli jej brak, to i najlepsze prawo i krystaliczny sędzia nie pomoże, bo przegrany i tak będzie czuł się pokrzywdzony. Zresztą, u nas wygląda to tak: jeśli sąsiad ukradnie mi krowę i sąd go skaże, to sąd jest dobry i sprawiedliwy ale jeśli ja ukradne sasiadowi krowę i sąd mnie skaże, to czuję się pokrzywdzony, a sąd to banda skorumpowanych złodziei.
Czy ja dobrze rozumiem, że majątek wypracowany przez wielkie spółki skarbu państwa będzie teraz służył wspieraniu polityki konkretnego rządu??? Ergo: jeśli będę tankował na Orlenie, to tak, jakbym dokładał do kampanii informacyjnej PiS???