Wszystko OK, tylko dlaczego inicjatorami tej akcji są osoby świeckie i dlaczego Episkopat sam z siebie takich pomysłów nie ma?

Anno Panno, a czy to właśnie nie wspaniałe, że nie tylko biskupi wykazują zainteresowanie życiem wiarą, ale też świeccy? Episkopat też ma pomysły, nawet bardzo dużo, niech więc tez czasem wierni jakieś zgłoszą. Czy Duch Święty wieje tylko wśród hierarchów?

Uważam. że Anna Panna ma rację....większość ostatnich pięknych wydarzeń katolickich to inicjatywa świeckich. Nie specjalnie zauważyłam, żeby biskup katowicki zachęcał do udziału w różańcu do granic, wręcz przeciwnie słyszałam, że organizuje spotkanie w katedrze i nie przychylny jest dla różańca przy na granicy. W parafii wywieszono plakat, ale nie słyszę o organizacji wyjazdu. Piękne jest jeśli wierni są pełni inicjatyw, ale czasami brak wsparcia lub rzucanie kłód pod nogi może zniechęcić zapalone serca. Np. podczas pieszej pielgrzymki na Jasną Górę zdarza się, że trudno znaleźć kapłana opiekuna dla grupy około 700 pielgrzymów....jeden z księży kiedyś stwierdził, że nie pójdzie bo ma w tym czasie urlop...no a wierni idą na chorobowym? Dodam, że był to młody, zdrowy trzydziestoletni ksiądz. Modlę się za organizatorów różańca do granic...niech Bóg im błogosławi...za kapłanów oczywiście też należy się modlić...wszyscy jesteśmy tylko grzesznymi ludźmi...ale czasami ciężko nam to przyznać (mówię to zarówno o świeckich i konsekrowanych).

Mam narastające poczucie, że kierowanie inicjatywami Kościoła w Polsce jest przechwytywane przez osoby świeckie, należące do różnych FUNDACJI, lub takowe fundacja - na potrzeby chwili - tworzące. Nie mam nic przeciwko osobom świeckim zgłaszającym swoje pomysły osobom duchownym. Nie mam też nic przeciwko osobom świeckim podejmującym działania o charakterze religijnym, o których akceptację proszą Kościół. Niepokoi mnie natomiast organizowane wielkich wydarzeń o charakterze religijnym (jak ostatnio tzw. Wielka Pokuta) przez ŚWIECKIE FUNDACJE i z ich inicjatywy. A Episkopat staje się wówczas jedynie świadkiem i biernym (żeby nie powiedzieć: bezradnym) obserwatorem.

Czy jest jakaś szczególna intencja tej modlitwy różańcowej?

Proszę aby wierzący obudzili się!dobrze powiedziano- dajmy czas Bogu! nie trapmy się wypełnianiem czasu przez swe nagminne obowiązki...Bóg sam wystarczy!Modlitwa gdy będziemy rozważać tajemnice Boże jest poddaniem się woli Boga.To nasze spotkanie z Bogiem- nie na ledwo zmęczona chwile dnia ale pół dnia dane Bogu!

Anno Panno, porzuć te spiskowe teorie. Wspólnoty katolickie zakładają fundacje i stowarzyszenia, bo muszą. W innym wypadku ich liderzy byliby słusznie oskarżeni o niejasne przepływy finansowe. Nie wszystko da się podpiąć pod działalność parafialną, bo te struktury coraz częściej obejmują ludzi z różnych parafii. Musisz wiedzieć, że zakładanie tych fundacji lub stowarzyszeń odbywa się za zgodą a nawet zachętą władz kościelnych. I instytucje te otrzymują asystentów kościelnych.