Upokorzony to ja się czuję. Znam osoby które studiują medycynę odplatnie, koszty są znaczne. Myślę że bon edukacyjny, w formie odpracowania chociaż różnicy, między średnia opłata za inne studia a medycyna, która jest znacznie droższa niż wszystko inne byłby dobrym pomysłem dla tych osob. W USA tak to wygląda, jesteś zdolny i chcesz zostać lekarzem, pomoże Ci np wojsko ( więc Państwo), ale będziesz musiał być kilka lat lekarzem dla wojska wlasnie na ich warunkach.
PIS-owski rząd przez swoją głupią polityką w kwestii patologicznego wynagradzania lekarzy - utrwala złą praktykę poprzednich rządów, która zmusza lekarzy do korupcji i brania bezprawnie niezliczonej liczby etatów przez co oni nie maja czasu na właściwe leczenie pacjentów
Z całym szacunkiem dla rezydentów- ale te żądania i oczekiwania są przecież niemożliwe do zrealizowania w jakieś 3 czy 5 lat. Jakimś proteścikiem głodowym grupa "dzieciaków" (przepraszam) chce uzyskać coś czego nie udaje się od dłuuugich lat uzyskać całym kolejnym rządom. Czy Ci rezydenci naprawdę myśla że służba zdrowia to izolowana piaskownica w której mozemy się pokłócić o zabawki? Tupnąc nóżką, zdenerwować sie i zażądać najlepszych zabawek dla siebie - i koniec? Ta piaskownica to część wielkiego i złożonego placu zabaw w którym zadbać trzeba też o innych i nie wszystko wszyscy mogą, nie w każdym momencie. No i te ogólne żądania "żeby zrobiło się ogólnie lepiej". O co tu chodzi? Tak żeby sobie poprotestować? Ktoś ich podpuścił? Z jednej strony pochwała dla rezydentów za zaangażowanie społeczne, idee i hart ducha, za wiarę w możliwość zmieniania świata - ale niestety nie wygląda to na zbyt przemyślane. Zmienia się realnie po 1 -2 punkty. I to czasem nie od razu, etapami. A wszystko naraz to można co najwyżej skopać.
No dobrze, przepraszam za określenie "dzieciaki", żle wyszło. Dzieciaki nie skończyłyby takich cieżkich studiów, nie harowałyby godzinami za dwóch i nie próbowałyby wziąć swego losu w swoje ręce.
Rząd nie zgadza się na podwyżki płac dla lekarzy - pchając ich w korupcję ale zarazem kontrolowany przez rząd PiS - gigant ubezpieczeniowy PZU już ponad dwa miesiące temu wprowadził u siebie nowe zasady wynagradzania zarządu bez żadnych górnych ograniczeń i nadal jednak nie chce wprowadzić kagańca na pensje w zarządach banków Pekao i Alior. - A ma taki obowiązek. To samo dotyczy brak ograniczeń wynagrodzenia politycznych dziennikarzy w upadającej TVP, którzy 10 krotnie więcej zarabiają od protestujących lekarzy.
Dlaczego promocja? Pokazywanie, że dzieje się niedobrze nie jest od razu promocją. A może z okazji w/w setnej roczny tym bardziej chwycić za różaniec? także i w tych intencjach? Tyle na pewno każdy z nas może zrobić.
Nie szukajmy równych i równiejszych, bo to do niczego nie prowadzi. Fakt, że każdy powinien zarabiać tyle, żeby móc godnie (nie - wystawnie) żyć, jest oczywisty. Nie dajmy się skłócać. A tak przy okazji - dlaczego nikt od lat nie zauważa (także w sferach rządzących), że traktowanie średniego (przeciętnego) wynagrodzenia jako punktu wyjścia czy punktu odniesienia jest kompletnie nielogiczne. Jak świat światem w matematyce średnia to jest wynik, a nie początek. Żeby powstała średnia, muszą być składniki powyżej i poniżej średniej. Żądanie, żeby wszystko było powyżej średniej jest po prostu z definicji niewykonalne, choć na pewno chwytliwe medialnie.
Od lat wiadomo, że w Polsce kuleje nauczanie matematyki. Po pierwsze aby ktoś zarabiał powyżej średniej, to ktoś musi zarabiać poniżej. Ale ciekawsze jest, gdy 9 osób zarabia po 2 tys zł, a jedna 20 tys zł. - Kto wie jaka będzie średnia zarobków tych 10 osób?
Chcesz udowodnić, że praca historyka przy biurku w wygodnym fotelu jest cięższa i trudniejsza od pracy lekarza przy stole operacyjnym. Jak zachorujesz poważnie - to szybko zmienisz zdanie.
Nie, Mirosławie, to nie była uwaga ad personam, ani do lekarzy. To było spostrzeżenie czysto matematyczne, które przekłada się na wiele dalszych błędów, także socjalnych. Uważam, że powinno się określić płace minimalną, a potem resztę określać krotnością płacy minimalnej, a nie średniej. Inaczej się zapętlamy. Myślę, że to naprawdę nie takie trudne do zrozumienia. A pracę lekarzy, także tych najmłodszych, bardzo szanuję
@nika - to proste działanie pokazuje, że gdy operujemy średnią to 9 na 10 osób będzie niezadowolonych ze swoich zarobków, bo zarabiają zdecydowanie mniej niż wynosi średnia zarobków. stąd zamiast średnią lepszym wskaźnikiem jest mediana czy dominanta zarobków, bo dopiero one pokazują realne porównanie własnych zarobków do zarobków w Polsce.
Ciekawe co się zmieniło w przeciągu ostatnich lat? No bo warunki stażu i płac na stażu można poznać nim pójdzie się na medycynę. Więc o co teraz pretensje?
Rezydenci zachowują się dokładnie jak małe dzieci. Pani nie przyszła to strzelamy focha. Chcą z Wami rozmawiać, przychodzą ministrowie z dokładnie tych ministerstw, które Was dotyczą (i ze znacznie większymi kompetencjami niż Pani Premier), proponują włączenie Was do debaty nad ustawami (czyli dają Wam możliwości ustawodawcze - to, czy coś zdziałacie to inna para kaloszy, ale bez tej możliwości nie zdziałacie nic) - a Wy i tak strzelacie focha, bo nie przyszła Pani Premier?
W ten sposób nie wywalczycie sobie ani grosza podwyżki - bo ten system nie działa tak, że każdy kto się fochnie na władzę dostanie od władzy wagon hajsu. Macie najlepsze na tę chwilę możliwości na stole, skorzystajcie z nich.
głodówki są bardzo zdrowe, post Daniela, dieta Ewa Dąbrowskiej za takie leczenie się płaci, krzywdy sobie nie zrobią, byle wodę pili. daje lepsze efekty niż chodzenie po lekarzach
...to wszystko pachnie na nowa ...KASTE....i resortowe rozbestwionw dzieci....Owszem ze propozycje sa rosciagniete w czasie ale podobno z pustego to nawet Salomon nie naleje PO takich rzadach . A czy SLUZBA ( zdrowia )to nie ...tak troche tez powolanie..Szczesc Boze.
Ktoś tymi lekarzami manipuluje, a oni zwyczajnie sobie na to pozwalają. Tak to już jest, że oprócz wiedzy wyniesonej że studiów i różnych szkoleń jest potrzebna mądrość i rozwaga, a tych najczęściej brak.
Ale ciekawsze jest, gdy 9 osób zarabia po 2 tys zł, a jedna 20 tys zł. - Kto wie jaka będzie średnia zarobków tych 10 osób?
stąd zamiast średnią lepszym wskaźnikiem jest mediana czy dominanta zarobków, bo dopiero one pokazują realne porównanie własnych zarobków do zarobków w Polsce.
W ten sposób nie wywalczycie sobie ani grosza podwyżki - bo ten system nie działa tak, że każdy kto się fochnie na władzę dostanie od władzy wagon hajsu. Macie najlepsze na tę chwilę możliwości na stole, skorzystajcie z nich.