Przez parę lat Warszawą rządził jako prezydent L. Kaczyński. Pan Błaszczak nie pamięta, to mu przypomnę, że właśnie wówczas miasto zaczęło wytaczać masowe pozwy przeciwko posiadaczom nieruchomości objętych dekretem Bieruta o wydanie - po to tylko, żeby przerwać bieg ich zasiedzenia. To były nieruchomości, które znajdowały się we władaniu tych posiadaczy od pokoleń. Nie dostrzega Pan tu, Panie Ministrze, złodziejstwa?