Dziękuję papieżowi za to co powiedział i przypomniał katolikom. Naprawdę, bez Matki Bożej, prowadzącej nas do Chrystusa nasza wiara byłaby uboższa i okaleczona. Bogu niech będą dzięki, że dał nam tę Orędowniczkę!
Co nas katolików mnie obchodzić ma opinia protestantów? Czyż nie mają oni ducha podziału (ponad 50tyś denominacji protestatnckich)? Czyż nie walczą oni z Maryją, która dla mnie jest królową? Po owocach ich poznacie, znam owoce modlitwy różańcowej i opieki Maryi, Maryja zawsze prowadzi do Jezusa.
To, ze o Bogu wiemy, ze istnieje, ze to wszystko stworzyl, ze poslal Syna poprzez cialo by stal sie czlowiekiem...to jeszcze nie jest wiara...a jest to Slowo i jezeli w Slowie trwac bedziemy bez odchylek, ktorych pelny jest swiat za sprawa zwodziciela...to wiare poprzez Ducha moza dostapic, ktora jest biela i jasnoscia bez skazy czy watpliwosci, ktora nie zna podzialow jest widzialna i dotykalna, bo od Ojca w niebie pochodzi.
Kult Maryi sprzeciwia się nie tylko Biblii, ale także tradycji pierwszych dziesięcioleci Kościoła i ten kult dopiero można nazwać bajką, czyli zmyśleniem. Zwłaszcza tytuły Maryi są świętokradztwem. Krzyż Chrystusa, Jego Krew i Zmartwychwstanie są rękojmią odpuszczania grzechów. A gdzie jest odpuszczenie grzechów, tam jest i życie wieczne, i zbawienie. - Franciszek, jak to Franciszek - raz powie to, raz tamto. Przywykliśmy...
No, jakby tak do Biblii zajrzeć głębiej, to by się okazało, że sam kult Jezusa i odnoszenie się do Niego jest wręcz bluźnierstwem - wszak Biblia wyraźnie mówi, że "wiszący jest przeklęty przez Boga". I tu jest pierwsza niekonsekwencja tych, którzy uważają się za "prawdziwych, biblijnych chrześcijan". Druga to sama kwestia, czy Jezus jest Bogiem, czy nie - jedni na podstawie Biblii odpowiedzą twierdząco, a drudzy nie. I dlatego ci "nowonarodzeni", "ewangeliczni" i Bóg jeden wie jacy jeszcze chrześcijanie są tak podzieleni, że głowa mała (pardon, w jednym są zgodni - w antykatolicyzmie :) ). Już katolicy i prawosławni (z kultem - czy jak kto woli, czcią - maryjnym, świętych itp.) są bardziej zjednoczeni i mają zbieżne poglądy w większości zasadniczych spraw.
Poza tym zastanówmy się nad implikacją słów papieża: załóżmy że zwastujemy tylko Chrystusa i to ukrzyżowanego, jak chce tego ap. Paweł - to nie wystarczy?! Czyli co? Święty Paweł zwiastował nam "bajkę", a jego listy w Nowym Testamencie (i innych apostołów, którzy nawet nie zająkną się o Maryi, św. Jana nie wyłączając) są tylko zbiorem bajek? Zaprawdę, daleko zaszło, że takie rzeczy mówi papież... Tylko ktoś, kto nie docenia Chrystusowego dzieła zbawienia może słuchać Franciszka bez wzburzenia.
Przepraszam, jeszcze jedno. Pomyślmy, jak bardzo ten papież traci czas. Jak wiele innych, ewangelicznych, prawdziwych słów o Chrystusie i życiu, które On niesie, można by powiedzieć zamiast tego, co mówi Franciszek.