• jan
    05.02.2018 15:25
    Zakaz aborcji zależy od jednego zwykłego posła - szkoda że tygodnik katolicki nie chcąc urazić swego idola nie kieruje protestów we właściwym kierunku.
  • Godzilla
    05.02.2018 15:52
    Nie, to nie "aborcja" zabija dzieci. Decyzję o przerwaniu ciąży podejmuje zawsze matka. Nie lobby aborcyjne, nie feministki ani "lewacy". Dlatego moim zdaniem zupełnie nie tędy droga. Zakaz nic nie zmieni jeśli rodzona matka NIE chce własnego dziecka, a raczej nie chce TAKIEGO dziecka. Dlatego przede wszystkim jestem za edukacją, najlepiej w formie pozytywnej kampanii społecznej, że wynik kariotypu ZD czy zespól Turnera to nie wyrok. Plus rzetelne wsparcie państwa i likwidacja nonsensownych przepisów np zakaz pracy dla opiekuna osoby niepełnosprawnej. Druga sprawa, o czym już pisałam, informacja o możliwości leczenia niektórych wad np rozszczepu kręgosłupa. I wreszcie aspekt trzeci: Moim zdaniem należy pozostawić wybór rodzicom, których dzieci nie maja szans na żywe urodzenie lub przeżyją kilka chwil/ godzin w cierpieniu po porodzie. W takich przypadkach to nie decyzja o życiu lub śmierci tylko decyzja o możliwie godnym odejściu i minimalizowaniu cierpienia matki i dziecka.
    • TomaszL
      05.02.2018 16:24
      Pozorna jest logiczność tego co piszesz. Jak matka nie chce chorego dziecka zawsze może go zostawić, oddać do domu dziecka. Nie musi zabijać.
      I nie jest prawdę ze ZD czy inne choroby to nie wyrok. Bo to w społeczeństwie nastawionym na konsumpcje jak najbardziej wyrok. Każde chore przewlekle, niepełnosprawne dziecko powoduje że nie ziści się sen o dostatnim, szczęśliwym życiu rodem z seriali TV czy kolorowych gazetek.
      Chore dzieci nie są akceptowane przez dużą część polskiego społeczeństwa i żaden pozytywny przekaz tego nie zmieni. Zresztą te nonsensy polskiego prawa są wynikiem stosunku społeczeństwa do niepełnosprawnych dzieci i ich rodziców. Podnosi się wszystkie zasiłki oprócz jednego - pielęgnacyjnego. Bo przecież te 153 zł to taki wielki majątek....

      Idąc dalej - prosty przykład jedne chory, jedna diagnoza i dwa zespoły lekarzy specjalistów z dwóch uznanych ośrodków leczenia tej choroby. Jedni rozkładają ręce i mówią nic nie można zrobić, drudzy podejmują walkę. Skąd wiesz czy często przy podejrzeniach chorób u nienarodzonych nie jest podobnie i jedni lekarze mówią tylko aborcja, inni szukają do końca pomocy dla dziecka?

      I na koniec, ale to powinno być na początku - ilu lekarzy dziś diagnozując chorobę u nienarodzonego dziecka jest na tyle pewna diagnozy, że jak się ona nie sprawdzi to odda cały swój majątek rodzicom dziecka?
      • Godzilla
        05.02.2018 17:56
        Jeszcze chciałam się odnieść do kwestii odpowiedzialności lekarzy. Tu pewnie masz racje, że jedn się podejmie leczenia, drugi rozłoży ręce. Ale to oczywiście może się odnosić do każdej innej jednostki chorobowej. Tak naprawdę zawsze jest to w gestii rodziny czy starczy im sił i środków do poszukiwania pomocy. Natomiast nie mogę się do końca zgodzić z pomysłem aby lekarz niejako z automatu odpowiadał majątkiem za błędna diagnozę. Lekarz oczywiście odpowiada za błąd w sztuce, może zostać pozbawiony prawa wykonywania zawodu, można go pozwac o odszkodowanie itd w przypadku zaniedbania, działania niezgodnego z wiedzą medyczną itd. Natomiast stawianie znaku równości na zasadzie zła diagnoza=kara (mówię ogólnie, nie tylko o patologii ciąży), stawia pod znakiem zapytania podejmowanie jakichkolwiek działań, bo de facto kazda interwencja medyczna obarczona jest ryzykiem dla pacjenta.
      • TomaszL
        05.02.2018 21:13
        Czy widzisz jak wielka jest odpowiedzialność diagnozy lekarza w wypadku podejrzenia choroby u nienarodzonego dziecka przy wskazywaniu jako opcji aborcję?

        Aborcja o ile mi wiadomo jest nieodwracalna. Tego nie można porównywać do diagnozy przy podejmowaniu leczenia, nawet ryzykownego leczenia. Bo te działania służą ratowaniu życia czy zdrowia i brak podjęcia ryzykownych decyzji oznacza śmierć.
        A wypadku aborcji jest odwrotnie. Na podstawie diagnostyki decyduje się uśmiercić dziecko.
        Stąd tutaj lekarz winien być na tyle przekonany do diagnozy, ze jest w stanie stawiając ją zaryzykować swoim majątkiem.
        Kwestia szukania pomocy przez rodzinę - owszem wielu tak robi. Ale co z zaufaniem do lekarza? Co ze standardami postępowania medycznego w naszym kraju? Nie może być tak, że co lekarz, to diametralnie inna opinia. I to w sytuacji, gdy wali się świat rodzicom oczekującym dziecka. Jak dla mnie to lekarz, każdy lekarz powinien walczyć do końca, a nie mówić, ze aborcja to rozwiązanie "problemu". Stąd zresztą uważam za tak potrzebną tę zmianę w ustawie wyłączającą przesłonki zdrowotne z aborcji..
    • Antoni
      05.02.2018 17:58
      @TomaszL: bardzo trafne uwagi.
  • mee...
    05.02.2018 22:07
    Nonszalacja rzadu w przypadku gdy czas sie liczy jest zastanawiajaca...najwyrazniej sondaze wziely gore nad zyciem.
  • mee...
    05.02.2018 22:12
    Jezeli chodzi o zycie, to nawet matka nie moze decydowac o cudzym zycie...bo juz za pobicie dziecka matke sie skuwa.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »