"...Amoris laetitia” z 2016 r. (będąca owocem dwóch zgromadzeń Synodu Biskupów nt. rodziny..." Proszę nie wprowadzać w błąd. amoris laetitia nie jest owocem synodu biskupów, lecz autorskim dokumentem Franciszka.
Wybrany to taki z ktorym jest Bog...namacalnie i widzialne nie na miare ludzkiego dotyku czy wzroku, ale na miare Duchowa przez Ducha Bozego, ktory sprawia, ze dotyk i widzialnosc jest wielowymiarowa, bo jest Prawda jaka ci dostapiono...przy tym oczuwalny jest niebianska przyjemnosc. W ypadku dotyku, jest to dreszcz, ktory przez plecy przychodzi przez czubek glowy i sie ulatnia jest powtarzalny tak pare razy, nie ma nic takiego ludzkiego co moze dorownac temu dotykowi niebianskiemu. Natomiast widzialnosc jest stanem, po wejsciu Ducha w cialo. Czuc, ze wszedl przez szyje z prawej strony. Cialo wowczas sie wydluza, staje sie jasno przezroczyste, unoszace sie i lekkie....jest bardzo przyjemnie i tak dociera sie do stop Chrystusa, Ktorego widzisz nie wzrokiem, Ktory swa postacia - biela i jasnoscia wypelnia wszystko jak "okiem" siegnac...i wowczas zaczyna sie rozmowa Duchowa pelna "slow" i odczuc, i pragnien. Widzisz swoja dusze...chcesz zostac, prosisz...pelne zrozumienie przepelnione dobrocia - szlochasz chcesz zostac, nieodczuwalna stanowczosc przepelniona zrozumieniem i miloscia...wracasz do ciala, nie zapominasz, ale cialo rzadzi sie wlasnymi prawami...czujesz jak stopy stapaja po ziemi. Kosciol na przestrzeni wiekow nazywa takich swietymi...Tomasz z Akwinu zaprzestal pisac ze zrozumialych wzgledow ale powiedzial wystarczajaco tyle, ze ten, kto byl zrozumial...
O świętości nigdy za dużo. Jak wielu jest dziś katolików świętych już teraz, tutaj, na ziemi? A jak wielu taplających się w błocie grzechów lub zapętlonych w rygoryzm prawa, tradycji i bezmyślnego przestrzegania obyczajów?
O prawie, uczonych w tym prawie i tych co usilnie usiłują się zabić przez przestrzegania prawa dużo jest w Biblii. A bezmyślne (ważne słowo) przestrzeganie obyczajów widać po tłoku ludzi w kościołach w dwa dni w roku - szczególnie zaś ważkim jest poświęcenie pokarmów. A przy okazji i prawa, i tradycji, i obyczajów jakże wielkim i ważkim problemem są one pokazują debaty o tzw. piątkowym "poście", ale też troska o świąteczne tradycje BN.
A na pytanie o świętość która jest nie tylko celem, ale codziennością katolika brak dyskusji.
Proszę nie wprowadzać w błąd. amoris laetitia nie jest owocem synodu biskupów, lecz autorskim dokumentem Franciszka.
Jak wielu jest dziś katolików świętych już teraz, tutaj, na ziemi? A jak wielu taplających się w błocie grzechów lub zapętlonych w rygoryzm prawa, tradycji i bezmyślnego przestrzegania obyczajów?
A bezmyślne (ważne słowo) przestrzeganie obyczajów widać po tłoku ludzi w kościołach w dwa dni w roku - szczególnie zaś ważkim jest poświęcenie pokarmów.
A przy okazji i prawa, i tradycji, i obyczajów jakże wielkim i ważkim problemem są one pokazują debaty o tzw. piątkowym "poście", ale też troska o świąteczne tradycje BN.
A na pytanie o świętość która jest nie tylko celem, ale codziennością katolika brak dyskusji.