Zwodzenie polityczne służy zwodzeniu uczuciowemu, w tym poprzez rewolucję kulturowo-obyczajową prowadząc w konsekwencji do utraty świadomości, kontroli nad sobą, a może nawet w konsekwencji choroby psychicznej przez wybór relacji z niewłaściwymi osobami. Temu służy polityka rosyjska po roku 1968. Należy pamiętać także, że marksizm jest ideologią typowo niemiecką i nawet jeżeli Marks popierał suwerenność Polski to nie oznacza, że jego myśl nie została zmodyfikowana przez Socjalistów i Komunistów do realizacji celów mocarstwowych Rosji i Niemiec tak żeby ideologie marksizmu i liberalizmu mogły się wzajemnie przenikać i na czym była oparta współpraca USA i Rosji (dzięki Niemcom) z Niemcami do czasu wyboru Trumpa. Niemcy w kwestii Nord Stream, Skripala i reformy sądownictwa w Polsce wyraźnie dają do zrozumienia, że są stroną dominującą w UE i będą starały narzucać się swój punkt widzenia. Polityka kissingerowska równoważenia Niemiec przez pozostałe państwa wspólnoty byłaby polityką odzyskania suwerenności i odejścia od koncepcji federacji, która w imieniu Niemiec była propozycją b. szefa polskiego MSZ w Berlinie, na rzecz Europy ojczyzn, która jest dzisiaj odrzucana kosztem przywództwa niemieckiego w UE i braku równości w rozkładzie głosów. W kwestii ceł, Trump poprzez wprowadzenie ceł obnażył słabość porozumień, rynków i konkretnych koszyków dóbr przez brak dywersyfikacji towarów, co oznacza, że nie ma np. w tym przypadku zastępczych rynków zbytu dla metali, co samo w sobie jest błędem.