Nieopublikowanie w całości wcale nie był najgorszym działaniem, chociaż jest wbrew etyce, nawet tej świeckiej, dziennikarskiej. Najgorsze było podrobienie fragmentu listu poprzez elektroniczne wykasowanie jego widocznej części.
A jeszcze niedawno strona episkopatu Niemiec potępiała portale "tradycjonalistów" za szerzenie teorii spiskowych na temat publikacji tego listu. Najgorsze jednak wcale negowanie oczywistych faktów, żeby nie użyć słowa na "k", nawet nie jest ukrycie części listu, zmieniającej jego sens, czy nawet elektroniczna obróbka-podróbka jego fragmentu.
Najgorszy jest kontekst tego wszystkiego, czyli desperackie szukanie pozorów ciągłości nauczania, kiedy fundamenty Wiary są podważane. I nie chodzi już tylko o komunię świętą dla cudzołożników, ale ... no właśnie. Dwu z autorów serii ilustrującej "teologię Franciszka" opowiada się za kapłaństwem kobiet. I ich pisma Benedykt miał uwiarygadniać?
Ciąg dalszy następuje. (To postępowanie, pokrętne, w przypisach albo w dziwnych nominacjach i honorowaniu osób wrogich Kościołowi, ostentacyjny brak szacunku dla Najświętszego Sakramentu, zlęknienie Episkopatów, mętne wypowiedzi, itd. itd. niepokoi, czy aby nie wchodzimy w zapowiadany czas wielkiego odstępstwa).
A po co ten list? Był prywatny. Nie uważam, że powinniśmy go czytać. Już pomijam, że z fragmentów wynika pewna opinia papieża Benedykta, której publikacji Papież-senior mógł się nie spodziewać... Tajemnica korespondencji już nie obowiązuje, kiedy ktoś "sobie życzy list w całości"?
Czemu wszyscy się zachowują jak rozkapryszone przedszkolaki, które "chcą zabawkę" i mają ją dostać? Dorośli rozmawiają, dzieci nie powinny podsłuchiwać...
Najgorszy jest kontekst tego wszystkiego, czyli desperackie szukanie pozorów ciągłości nauczania, kiedy fundamenty Wiary są podważane. I nie chodzi już tylko o komunię świętą dla cudzołożników, ale ... no właśnie. Dwu z autorów serii ilustrującej "teologię Franciszka" opowiada się za kapłaństwem kobiet. I ich pisma Benedykt miał uwiarygadniać?
Już pomijam, że z fragmentów wynika pewna opinia papieża Benedykta, której publikacji Papież-senior mógł się nie spodziewać...
Tajemnica korespondencji już nie obowiązuje, kiedy ktoś "sobie życzy list w całości"?
Czemu wszyscy się zachowują jak rozkapryszone przedszkolaki, które "chcą zabawkę" i mają ją dostać? Dorośli rozmawiają, dzieci nie powinny podsłuchiwać...