• podaję nick
    22.03.2018 12:05
    Młodzi mówią: "..możemy poznać Boga, jakby tak bardziej Go POCZUĆ niż w kościele i w normalnym życiu..."

    Tu jest problem, bo Boga się NIE CZUJE!. Emocjonalna wiara, którą przekazuje się młodzieży, jest złudzeniem, które szybko mija.
    • MaLy
      22.03.2018 12:51
      Zgoda. Jednak z tą wiarą nie jest jak z kochaniem? Nie jest jak z relacją między ludźmi? Jak w relacji chłopak - dziewczyna? Na początku są uczucia. I uczucia w miłości są ważne. Jeśli w małżeństwie nie dba się o uczucia to jest naprawdę ciężko. Później ma się narodzić miłość prawdziwa, dojrzałą, która nie jest UCZUCIEM ale decyzją woli. I podobnie z wiarą. Nie sądzisz?
      • TomaszL
        22.03.2018 13:07
        Nie, nie sądzę. Bo to tak, jak w małżeństwie jest, czyli decyzja o zawarciu nierozerwalnego wiernego dozgonnego małżeństwa na bazie uczuć to budowanie na piasku.
        I tak samo jest z wiarą - emocjonalna wiara to jest budowanie na piasku. Pierwszy lekki wiatr i pierwsza drobna woda rozmyje taką wiarę.
        Niestety współczesny infantylizm już daje efekty - patrz puste kościoły.
      • jot
        22.03.2018 15:59
        Puste koscioly i zapelniajace sie zbory ewangelikow. Zwykly czlowiek potrzebuje zywego kontaktu z Bogiem i wspolnoty. To ze znasz na pamiec mape danego obszaru nie oznacza ze faktycznie znasz ten obszar jesli nigdy tam nie byles.
  • TomaszL
    22.03.2018 13:04
    Pytanie, ilu z tych młodych zafascynowanych emocjonalnym widowiskiem pozostanie wierzącymi w dorosłości?
    Wierzącymi to znaczy żyjącymi na co dzień zgodnie z wiarą katolicką.
    • MALY
      22.03.2018 14:30
      Ale to jest sianie... czas zbiorów będzie później...
      • igrek
        22.03.2018 15:56
        Tak, tak. Machne reka, ziarno poleci i niech sobie rosnie. Jak nie urosnie to jego wina. Bo siewca to nie to samo, co pasterz, nie?
      • TomaszL
        22.03.2018 16:25
        Dziś jest czas zbierania tego co kiedyś określano np. pokoleniem JPII. O wspólnotach oazowych lat 80 i 90 nie wspominając.
        I to raczej bardzo słabe zbiory patrząc po pustych ławkach w kościołach.
      • kj
        22.03.2018 19:39
        Dokładnie. Jakieś dobre owoce "mszy dla dzieci" albo "mszy młodzieżowych"? Moi rówieśnicy mają Kościół i Boga gdzieś.
  • MJ
    22.03.2018 13:31
    Panie i Panowie mądrzy kontestatorzy,
    Do ilu niewierzących, albo błądzących na obrzeżach Wiary udało Wam się dotrzeć z Ewangelią?
    (Dotrzeć, tak aby pozostali "żyjących na co dzień zgodnie z wiarą katolicką" ???)
    Inne pytanie, które można postawić w tym kontekście brzmi: Ilu z błądzących młodych ludzi, obecnych na spotkaniuz Abp. Ryśem musiało by pozostać "Wierzącymi to znaczy żyjącymi na co dzień zgodnie z wiarą katolicką" aby inicjatywa mogła się obyć bez waszej niekonstruktywnej krytyki?
    100? 10? 5? ...
    • TomaszL
      22.03.2018 13:53
      Zacznijmy od prostego pytania - na ile w Twojej parafii widać młodych ludzi, szczególnie że mieliśmy ŚDM i wiele dzieł podobnych do tego tutaj opisanego.
      A może wzrosła liczba powołań, spadła ilość patologii społecznych takich jak rozwody, może wśród młodych ludzi wychowywanych w emocjonalnej religijności brak jest przyzwolenia na zachowania sprzeczne z nauką Kościoła?
      I nie jest problemem do ilu niewierzących się dociera, gdy problemem jest ilu wierzących młodych ludzi się traci, ilu odchodzi z Kościoła.
    • jot
      22.03.2018 15:51
      Otoz to. Jestem spod Plocka. Mam 35 lat i szukalem w necie jakichs wspolnot do ktorych moglbym dolaczyc. Kilka stron z czesto nieaktualnymi wpisami, bo sprzed kilku lat. Na YT zero jakichkolwiek filmow ze spotkan. Ewangelikow wszedzie pelno. A filmy ze spotkan, kazania pastorow emanuja pozytywnymi emocjami ( nie liczac tych, ktorzy bez antykatolicyzmu nie mogliby zapewne byc pastorami ). I tak to niestety wyglada...
  • MaLy
    22.03.2018 14:29
    Do TomaszL: Nie mogę się zgodzić. Jesteś w małżeństwie? Dojrzewanie jest procesem. Zarówno jeśli chodzi o miłość jak i o wiarę. Gdyby narzeczeni tylko na chłodno analizowali drugiego bez dobrych uczuć i emocji to na końcu by wyszło, że nie warto się żenić. Bo w końcu nie wiadomo co się za parę lat okaże, co wyjdzie z drugiego co nie będzie mi się podobać i nie będę umiał kochać. Chemia jest potrzebna i wymyślona przez samego Boga. I podobnie z wiarą. Jezus najpierw rozpala uczucia młodych ludzi dając im doświadczyć żywej Obecności Ducha (charyzmatycy). Pragnie przyciągnąć ich do siebie, zasiać ziarno wiary. A później potrzeba czasu i deszczu i słońca. Przychodzą doświadczenia i człowiek jest hartowany w wierze. Bóg prowadzi coraz dalej i wyżej. Oczyszcza wiarę tą emocjonalną i prowadzi ku tej rozumowej. W końcu wiara to relacja z Jezusem. Relacja miłości Boga i człowieka. Dlatego przykład z małżeństwem jest dobrym przykładem porównawczym.
    • TomaszL
      22.03.2018 16:29
      Zawieranie małżeństwa to jest dosyć długi etap, w którym najpierw jest zakochanie. Prowadzi przeważnie do pomysłu na małżeństwo. Ale bez włączenia procesu rozumowego, bez miłości (ale nie chodzi o uczucie) nie da się zbudować związku, który wytrzyma 50,60 czy 70 lat.
      No i jest jeszcze czas na zastanowienie - nazywa się to narzeczeństwem.

      Jest jeszcze inna sprawa - przeważnie każdy z nas zakochał się kilka czy kilkanaście razy przed małżeństwem. Ale małżeństwo zawiera się raz i na zawsze. Czy wiec wystarczy jedynie uczucie zakochania?
  • jot
    22.03.2018 15:38
    Emocjonalne i nastawione na wspolnotowosc Koscioly Ewangelikow odnosza wszedzie na swiecie sukcesy wlasnie dzieki emocjom.
    • TomaszL
      22.03.2018 16:20
      Tzn. konkretnie gdzie?
      • jot
        22.03.2018 17:23
        Np w Ameryce Łacińskiej. Na początku lat 70 katolicy stanowili 90% mieszkancow tego regionu. Dziś jest to 69 procent. W tym samym czasie udzial protestantow podwoil sie ( głównie na korzyść Kościołów ewangelikalnych/zielonoświątkowych ). Raport waszyngtońskiego Instytutu Pew. Informację podaję za Rzeczpospolitą.
      • TomaszL
        22.03.2018 19:46
        Czy wg Ciebie jest to dobre zjawisko, że ludzie ochrzczeni porzucają Kościół?
  • jot
    22.03.2018 15:40
    Pozostana wierzacymi jesli beda czescia wspolnoty. Bez wspolnoty marna na to szansa.
    • TomaszL
      22.03.2018 16:22
      Można być niewierzącym członkiem jakiejś emocjonalnej wspólnoty. Albo też odrzucać co bardziej "nudne" wspólnoty parafialne i szukać wspólnot bardziej emocjonalnych.
      • JOT
        22.03.2018 17:27
        Tendencja jest taka, że ludzie potrzebują autentycznych wspólnot a nie "niedzielnych". Opisałem wcześniej jak to wygląda np. w Ameryce Łacińskiej.
      • TomaszL
        22.03.2018 19:46
        A może potrzebują miejsca emocjonalnego i niewymagającego wysiłku czy życia zgodnie z moralnością katolicką?
  • jot
    22.03.2018 15:45
    Kiedy zaproponowałam młodym wyjazd do Łodzi myślałam, że nie będzie odzewu, a tu okazało się, że musiałam jeszcze domówić biletów, bo wcześniej zarezerwowałam tylko 50 sztuk – tłumaczy z uśmiechem siostra Drożdż." - jak widac nawet ludzie Kosciola watpia w Boza moc oddzialywania na ludzi swieckich poprzez Kosciol.
  • M
    22.03.2018 18:22
    Tak naprawdę zamaist krytykować to powinniśmy sie cieszyć ze ziarno zostało zasiane, że kościół szuka drogi, się angażuje dla młodych i naszym obowiazkiem jest modlić się żeby wzrastało to ziarno wzrastało, żeby to co Ci młodzi mogli kontynułoać, poznać Boga bilżej...
    • TomaszL
      22.03.2018 19:48
      Oczywiście po owocach poznacie - czy chodzi o takie owoce, jakie przynoszą oazy, czy słynne pokolenia JPII?
      A może chodzi o podobne owoce co po ŚDM miały się pojawić?
  • Znowu Jest kółko :)
    23.03.2018 12:27
    kółko
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
14°C Czwartek
wieczór
12°C Piątek
noc
9°C Piątek
rano
16°C Piątek
dzień
wiecej »