Tak się składa, że moi rodzice, dziadkowie i pradzidkowie w ucierpieli bardzo w trakcie II WŚ dotyczy kilku członków mojej rodziny zginęło, ktoś był w Obozie, stracili część majątku (rodzina ze strony jednego z rodziców mieszkała na terenie dzisiejszej Białorusi, a rodzina z drugiej strony na Mazowszu). To wszystko nie zmienia faktu, ze uważam iż bogactwo w dzisiejszych czasach pochodzi z własnej pracy (czyli całego społeczeństwa), a nie ma co się łudzić mirażami odszkodowań czy rekompensat i wszelkie historyczne krzywdy sa "nieodwracalne". Tak samo, jak fakt, iż moi przodkowie (będący chłopami) cierpieli i byli wyzyskiwani przez wieki swoich "właścicieli" - tych, którzy dzisiaj odzyskują swoje wspaniałe posiadłości, obrazy itp.