Jeszcze nie znamy sprawcy "ataku gazowego", nie wiemy nawet, czy rzeczywiście miał miejsce, a już rząd USA chce atakować Syrię, a Izrael zrobił to parę dni temu wszczynając wojnę z tym biednym krajem i zabijając kilkanaście osób.
Ciekawe też, że ten atak nastąpił w parę dni po oświadczeniu Trumpa, że wycofa wojska USA z Syrii, które zresztą są tam z pogwałceniem prawa międzynarodowego. Co jeszcze ciekawsze, nastąpiło to po awanturze telefonicznej, jaką zrobił Natanjahu Trumpowi z powodu delaracji wycofania wojsk. Same przypadki - jak tylko rząd syryjski odniesie sukces w wojnie z terrorystami, zaraz następuje atak chemiczny - i tak od paru lat.
I jakoś nikt nie zważa na zbrodnie popełniane przez wojsko izraelskie na Palestyńczykach, którzy są wypędzani z domów, zabijani dziesiątkami, często bez powodu i tak od dekad. Izrael używa bomb fosforowych przeciwko cywilom, co jest straszliwą zbrodnią wojenną, i USA nie reaguje.
Teraz atak na Syrię popierają już Turcja(!), Niemcy, Francja W. Brytania. Mam nadzieję, że Polska w tej sprawie nie będzie się pchała przed szereg i powstrzyma się od jednoznacznych wypowiedzi.
Ciekawe też, że ten atak nastąpił w parę dni po oświadczeniu Trumpa, że wycofa wojska USA z Syrii, które zresztą są tam z pogwałceniem prawa międzynarodowego. Co jeszcze ciekawsze, nastąpiło to po awanturze telefonicznej, jaką zrobił Natanjahu Trumpowi z powodu delaracji wycofania wojsk. Same przypadki - jak tylko rząd syryjski odniesie sukces w wojnie z terrorystami, zaraz następuje atak chemiczny - i tak od paru lat.
I jakoś nikt nie zważa na zbrodnie popełniane przez wojsko izraelskie na Palestyńczykach, którzy są wypędzani z domów, zabijani dziesiątkami, często bez powodu i tak od dekad. Izrael używa bomb fosforowych przeciwko cywilom, co jest straszliwą zbrodnią wojenną, i USA nie reaguje.
https://youtu.be/gtWpPM4V-2E?t=15m6s