Kult przodków - odprawianie rytuałów, składanie ofiar, stawianie ołtarzyków na cześć zmarłych z rodziny, zostawianie na grobach jedzenie dla przodków, dbanie o ich samopoczucie w życiu pozagrobowym … . Można tak bez końca, jednak jak to się ma do wiary chrześcijańskiej? Ja nie wiem. Zastanawiam się, czynie nie jesteśmy też pewnego rodzaju kanibalami? Jemy przecież naszych przodków – ich ciało „po przetworzeniu”.
Kanibalami? Nawet gorzej: autokanibalami. Zauważ, że gdy wydychasz CO2, to potem - gdy w roślinach węgiel oddzieli się od tlenu - możesz te dwa atomy tlenu znowu w płucach pożreć. ;)
Szczęściarz jesteś, dziadek - człowiek wielkiej wiary, niemieckiego ducha, czytasz w oryginale „Człowieka o imieniu Jezus” ,tak na marginesie, teolog i germanista Georg Langenhorst określił tę powieść jako kicz, autor narrator, który wszystko wie i wszystko raportuje, ma jedną narracyjną nić w ręku i opowiada nam swoją jedną linę, pozornie przedstawioną jako fabuła historii. Mam odmienne zdanie, autor starał się uwzględnić w powieści zapisy na przykład z Ewangelia Tomasza, Ewangelia Jakuba , Zwoje znad Morza Martwego, a także nowe odkrycia archeologiczne. Tak, takiego przodka można otaczać kultem. Zastanawiam się, co byś czytał jakby dziadek był powiedzmy w SS? „Mein Kampf” w oryginale? Moim zdaniem, powinniśmy zostawić zmarłych w spokoju. Zamówić msze za duszę i to wszystko. Im innej przyjemności nie potrzeba, bardziej prawdopodobnym jest to, że to sobie robisz przyjemność …
Nolda: PS Mam świadomość, że jestem zaprogramowany, zaprogramowany przez rodziców nauczycieli księży, otoczenie, polityków kraju w jakim się urodziłem. Gdybym urodził się w Rosji, byłbym zaprogramowany miast księdza przez popa. Gdybym urodził się w Izraelu, byłbym obrzezany… . Jak myślisz, gdzie lepiej programują, gdzie byłbym lepiej wytresowany?.
Ciekawy temat poruszyłeś. Odpowiadając na gorąco: jeśli będziesz patrzył tylko przez swe, jak to nazwałeś „zaprogramowanie – wytresowanie”, a nie będziesz posiadał świadomości, to jako Polak chrześcijanin w - Polsce, jako Żyd będziesz twierdził, że jedynie Naród Wybrany ma rację itd. Nasuwa się pytanie, kto mówi prawdę? Może muzułmanin, lub przedstawiciel jakiegoś plemienia w Amazonii? A może demokratycznie zagłosujmy, kto otrzyma więcej głosów, ten mówi prawdę. Tylko, czy prawda jest demokratyczna?
Każdy z nich uważa, że prawdą jest to co ON mówi. Jak się uniesiesz nad nimi wszystkimi to zobaczysz, że to wszystko g….. prawda. Jeśli uczepisz się jakiegoś wyobrażenia i uznasz je za „prawdę” stracisz szansę poznania prawdy.
Poszukiwacze prawdy nigdy nie pomyśleli „co zrobią z prawdą”. Nie nadaje się do jedzenia, nie można jej sprzedać, nie zostaniesz prezydentem, dyrektorem , kierownikiem, nawet nie zostaniesz brygadzistą, dlatego że znasz prawdę. Jeżeli poznasz prawdę, co najwyżej zostaniesz ukrzyżowany.
Zastanawiam się, czynie nie jesteśmy też pewnego rodzaju kanibalami? Jemy przecież naszych przodków – ich ciało „po przetworzeniu”.
Zauważ, że gdy wydychasz CO2, to potem - gdy w roślinach węgiel oddzieli się od tlenu - możesz te dwa atomy tlenu znowu w płucach pożreć.
;)
Tak, takiego przodka można otaczać kultem. Zastanawiam się, co byś czytał jakby dziadek był powiedzmy w SS? „Mein Kampf” w oryginale? Moim zdaniem, powinniśmy zostawić zmarłych w spokoju. Zamówić msze za duszę i to wszystko. Im innej przyjemności nie potrzeba, bardziej prawdopodobnym jest to, że to sobie robisz przyjemność …
PS
Mam świadomość, że jestem zaprogramowany, zaprogramowany przez rodziców nauczycieli księży, otoczenie, polityków kraju w jakim się urodziłem. Gdybym urodził się w Rosji, byłbym zaprogramowany miast księdza przez popa. Gdybym urodził się w Izraelu, byłbym obrzezany… . Jak myślisz, gdzie lepiej programują, gdzie byłbym lepiej wytresowany?.
Ciekawy temat poruszyłeś. Odpowiadając na gorąco: jeśli będziesz patrzył tylko przez swe, jak to nazwałeś „zaprogramowanie – wytresowanie”, a nie będziesz posiadał świadomości, to jako Polak chrześcijanin w - Polsce, jako Żyd będziesz twierdził, że jedynie Naród Wybrany ma rację itd. Nasuwa się pytanie, kto mówi prawdę? Może muzułmanin, lub przedstawiciel jakiegoś plemienia w Amazonii? A może demokratycznie zagłosujmy, kto otrzyma więcej głosów, ten mówi prawdę.
Tylko, czy prawda jest demokratyczna?
Poszukiwacze prawdy nigdy nie pomyśleli „co zrobią z prawdą”. Nie nadaje się do jedzenia, nie można jej sprzedać, nie zostaniesz prezydentem, dyrektorem , kierownikiem, nawet nie zostaniesz brygadzistą, dlatego że znasz prawdę. Jeżeli poznasz prawdę, co najwyżej zostaniesz ukrzyżowany.