A co ma wspólnego dyscyplina doktrynalna z duszpasterskimi rozwiązaniami. Dlaczego szuka Pan związku przyczynowo-skutkowego? Przecież to całkiem inaczej funkcjonuje.
Teologiczna wiedza na temat grzechu tak bardzo została zapomniana w Kościele, że mówi się jedynie o grzechach jako pojedynczych aktach, tzn. że istnieją one w momencie ich popełniania. A to nieprawda! Zapomina się o trwaniu w grzechu. Rozwodnicy w ponownym związku po prostu trwają w grzechu i nie podejmują żadnej takiej decyzji, by przestać w nim trwać. To jest tragedia dzisiejszej teologii moralnej dotyczącej nauczania o grzechu.