Tego można było się spodziewać. Trump z pewnością wyczuł fałszywy ruch Kima i postanowił zrezygnować ze spotkania. Kim w kwestii wspólnych manewrów USA i Korei zaczął sprawiać wrażenie rozdającego karty, a on nawet nie aspiruje do miana potęgi. Mimo prac nad bronią nuklearną jest czysto zależny od polityki Chin. To są działania propagandowe dlatego dobrze, że Trump zrezygnował ze spotkania. Kim nie dostosowuje się do reguł gry społeczności międzynarodowej i jako parias nie powinien być uważany za równorzędnego partnera w dialogu.
Trudno zaprzeczyć że Kim wykazał się ładnym gestem zwalniając z więzienia trzech Amerykanów i jeszcze trudniej nie zauważyć że Waszyngtonu nie było stać na żaden elegancki gest.