Skoro już mówimy o finansach, to przypomnijmy skąd w ogóle wziął się fundusz kościelny. Miał być formą odszkodowania za przejęcie kościelnych dóbr. Tak to wymyślili komuniści. I prze lata nie był wypłacany, albo finansowano z niego działania antykościelne.

Wyjaśnijmy: Kościół w wolnej Polsce odzyskiwał różne dobra, ale tylko te, które zostały mu zabrane z pogwałceniem komunistycznego prawa. Nie mógł starać się o odzyskanie tego, co zagrabiono mu zgodnie z tym prawem, a z wpływów z czego ustanowiono fundusz kościelny.

A skoro już mówimy o finansach, to moze też warto zauważyć, że 1,5 miliarda + 156 milionó (zaplanowane, w zeszłym roku było to np 133,23 miliona) nie daje w sumie dwóch miliardów. Jasne, Kościół uzyskuje jeszcze inne fundusze. Podobnie jak inne podmioty. Na przykład na remonty zabytkowych kościołów, co jest dobrem wspólnym i przekłąda się np. na atrakcyjność turystyczną róznych miejsc. Warto jednak przypomnieć o prowadzonych przez Kościół katolicki szkołach, przedszkolach, szpitalach, a zwłaszcza domach opieki.

A co do katechezy.... Nigdy nie dowiemy się, jakie skutki przynosi. Bo nie mamy z czym porównać. Skoro jesteśmy już tak uczciwi, to wypadałoby to też zauwazyć, a nie zadowolić się twierdzeniem, ze "wydaje mi się, że uczenie religii społeczeństwu nic nie daje".Złodziejó nie ma mniej? Ktoś robił badania, jaki procent osadzonych chodziło, a jakich procent nie chodził na religię? A czy bez tej religii byłoby tylko ludzi, którzy z oddaniem służą bliźnim nie patrząc na pieniądze? Tego też nie badano, prawda? Tezy za kapelusza wzięte...