Informacja, że „w połowie kontrolowanych szpitali w ciepłej wodzie przekroczona była dopuszczalna norma obecności pałeczek Legionelli” ma duże znaczenia także dla osób mieszkających w budynkach z dostępem do tzw. „ciepłej wody użytkowej”, tzn. kiedy zimną wodę podgrzewa się w budynku i otrzymaną w ten sposób ciepłą wodę rozprowadza się do mieszkań. Jest to taka sama sytuacje, jak w skontrolowanych szpitalach, ale w budynkach mieszkalnych już w ogóle nikt tego nie sprawdza. Pijemy wodę „użytkową”, czy jest ona pitna, jaki jest poziom bakterii? Tego nikt nie kontroluje.