Tuż pod Wawelem na ul. Stradom deweloper za przyzwoleniem władz miasta i konserwatora zabytków wykopał cały cmentarz założony w średniowieczu (ponad 1600 szkieletów) . Kostki szybko zapakowano do 28 skrzyń i wywieziono pod Kraków, ziemię gdzieś wysypano. Któż by się takimi drobiazgami przejmował? Średniowieczny kościół św. Jadwigi i resztka klasztoru bożogrobców, który zlikwidowali zaborcy teraz w wolnej Polsce stanie się atrakcją nowego kompleksu rozrywkowo-hotelowego. Inwestor chwali się, że w wysokim na 7 m prezbiterium kościoła będzie ekskluzywny bar z alkoholem. Piękna architektura sakralna sklepienia kiedyś zbudowana Bogu na chwałę teraz będzie spełniać nową rolę - kulturalnego chlania. Po co komu jakieś szkielety i stary kościół, wystarczy, że gdzieś tam w Italii cały zespół naukowców fascynuje się jednym szkieletem znalezionym w Pompejach. A Kraków? Jest bardziej nowoczesny, preferuje zabudowanie centrum miasta betonową tandetą - taka pipidówka Europy...