Czyli gdyby ów cukiernik nie był "artystą", ale "zwykłym" cukiernikiem, to by sprawę przegrał? Cukiernik powinien móc odmówić tak po prostu dla zasady i nie być ciągany po sądach. A jeżeli już sprawa trafiła do sądu, to nie musi być "artystą", bo to stawianie artystów wyżej niż zwykłych ludzi, którzy są dyskryminowani.
Dobrze. Ale: Sąd Najwyższy USA uważał w sprawie Obergefell v. Hodges z r. 2015, że amerykańska konstytucja z r. 1789 przewidziała "małżeństwa" jednopłciowe, jak i w sprawie Citizens United v. FEC z r. 2010, że konstytucja dopuszcza kupność polityki. Świeckie państwo dowolnego "prawa" ...
Ten cukiernik i wylacznie ten cukiernik wygral, poniewaz, w.g. orzecznie Sadu Najwyzszego, niektorzy czlonkowie komisji, ktora podjela inkryminowana decyzje w jego sprawie, dali wyraz swojej wrogosci w stosunku do religii.