Czyżby to chodziło o dziennik, który jest najbardziej antykatolicki w Polsce? Nawet "Fakty i Mity" i Urbanowe "Nie" do pięt mu nie dorastają. Ale sprzedaż spada, nawet Sorosowe srebrniki nie pomagają.
Zgadzam się. Jeśliby ksiądz nie wystąpił o odszkodowanie, to nie byłoby to ewangeliczne nadstawianie drugiego policzka, ale brak roztropności. Ponieważ nie chodzi tu o wzbogacenie, uszczerbku na zdrowiu i tak nic księdzu nie zwróci, ale chodzi o pokazanie pismakom, że nie można bezkarnie opluwać ludzi. Zwlaszcza, gdy cel jest tak łatwy jak duchowni. Złu należy się przeciwstawiać także dlatego, by złoczyńcy nie rozzuchwalali się.
Żeby nie było oskarżania kościoła o chęć wzbogacenia się, odszkodowanie można byłoby przekazać na rzecz Caritas lub organizacji zajmującej się pomocą ofiarom pedofilii.
" Jestem ogromnie wdzięczny ordynariuszowi - bp. Henrykowi Tomasikowi, który od razu otoczył mnie wsparciem." Takie słowa mogą być mylnie odebrane i potem ukazują się wypowiedzi jakoby biskup miał ukrywać pedofilię, tuszować i zamiatać sprawę pod dywan.
czy może mi ktoś wyjaśnić czemu gazety nie nagłaśniają/nie szukają pedofili w śród nauczycieli/pedagogów/wychowawców kolonii, dziennikarzy?? ups czyżby ktoś był nieobiektywny, niemożliwe..? sam znam przypadek księdza, którego uczeń oskarżył, a potem zarzuty się nie potwierdziły, oczywiście "gazety' o tym głośno trąbiły, co się biedak nacierpiał, odsunięcie czasowe ze szkoły, od ministrantów itp. Dziennikarze powinni czekać na werdykt sądu!
Jest takie zdanie w dobrej nowinie (ewangelii) spisanej przez Św. Jana J15:20: Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: "Sługa nie jest większy od swego pana"3. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. 21 Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Zamiast kłaść się do szpitala i desperować z powodu bredni brukowca, znacznie lepiej i bardziej produktywnie będzie podziękować Bogu za wszystkie łaski i pomodlić się za tych, którzy je odrzucają.
Tak się dobrze mówi, gdy nas to bezpośrednio nie dotyka.Nie wiem jak Pan by w pierwszej chwili zareagował gdyby niespodziewanie zobaczył "ciekawy artykuł" na swój temat.
No niestety też straciłem zdrowie. Akurat zostałem kiedyś o coś takiego oskarżony - przez teściową. Na swoją obronę mam jedynie tyle że nie jestem księdzem i w tamtym czasie nie rozumiałem zbyt dobrze pisma świętego.
"W dzienniku ukazało się"... Może lepiej pisać otwartym tekstem: "W brukowcu ukazało się"... albo może tak " W polskojęzycznej gadzinówce drukowanej dla mniej wartościowego narodu tubylczego ukazało się sprostowanie"...
Pisząc w ten sposób, Redakcja GN pokazała, obok wsparcia dla pomówionego człowieka, także obiektywizm i klasę. Klasę, której zabrakło np. w wypowiedzi "KRUT00". Zaś SE przynajmniej spróbował naprawić swój bardzo przykry błąd i okazał dobrą wolę.
@Gość Maciej - Okrągłe słówka zawsze są dobrze odbierane, nawet wtedy gdy kończą się śmiercią słuchacza - to odkrycie starożytnych Rzymian powtarzane wielokrotnie po dziś dzień. Niestety elokwencja waszmości i elegancja wypowiedzi nie odzwierciedlają istoty sprawy. Łajno, jak wiadomo cuchnie i żadna klasa wypowiedzi tego faktu nie zmieni, zaś okazywanie dobrej woli przez SE jest jedynie zabiegiem uwierzytelniającym i udaną reklamą własnego "pisma" w prasie konkurencyjnej.
To nie pomyłka, to dziennikarskie niechlujstwo. Złapano "po nazwie" gdzieś w internecie zdjęcie i puszcono w świat.
Przeprosiny "na łamach" to za mało. Plotka poszła w świat, a porządni ludzie gadzinówek nie czytują, szeptana wieść "że cos tam było" dalej będzie powielana. i nie biskup ma się tłumaczyć czy dementować. Gadzinówka powinna na własny koszt przesłać te przeprosiny indywidualnie - bezadresowo, tak jak się wysyła reklamy, druk z faksymile red. naczelnego i autora - do każdego z parafian pomówionego księdza (sąsiednich parafii też by wypadało).
I na czerpanym papierze, by się tanim kosztem nie wykpili. I nie z faksymile, a własnoręcznym odręcznym podpisem sprawców, co by fizycznie odczuli wagę czynu. I na przyszłość zapamiętali.
Mam nadzieję, że proboszcz wystąpi do sadu o wysokie odszkodowanie do gazety. Samo "przepraszam" nie wystarczy. Brukowce nie mają żadnych skrupułów, żeby niszczyć ludzi, więc z nimi należy się obchodzić według reguły: pięknym za nadobne. Żadnych sentymentów. Media to nie sąd, nie mają prawa orzekać winy, a z upodobaniem ciągle to robią!!!
Przeprosiny to stanowczo za mało. Co to znaczy "zostaliśmy wprowadzeni w błąd.."? Gdzie rzetelność i etyka dziennikarska! To gorzej niż rynsztok ! Takim oskarżeniem można człowieka zabić!. Niestety niewinny Ksiądz z parafii Lipa znalazł się po publikacji tej szmatławej gazety w szpitalu. Dzięki Bogu dobrze się skończyło. Taka sprawą powinien się z urzędu zająć prokurator i nie wystarcza tutaj "przeprosiny".
Przeprosiny "na łamach" to za mało. Plotka poszła w świat, a porządni ludzie gadzinówek nie czytują, szeptana wieść "że cos tam było" dalej będzie powielana. i nie biskup ma się tłumaczyć czy dementować. Gadzinówka powinna na własny koszt przesłać te przeprosiny indywidualnie - bezadresowo, tak jak się wysyła reklamy, druk z faksymile red. naczelnego i autora - do każdego z parafian pomówionego księdza (sąsiednich parafii też by wypadało).