Po prostu my Polacy kochamy tradycję. Na 7 wcześniejszych MŚ wygraliśmy tylko jedno spotkanie otwarcia, a nasz dwukrotny udział w Mundialach w XXI w. sprowadził się do schematu : mecz otwarcia , mecz o wszystko , mecz o honor . Tak więc podtrzymujemy tradycję. A tak na poważnie: nadmuchany balonik, nie tylko medialny , ale i polityczny ( sport jako element podnoszenia się Polski z kolan ) . A prawda jest taka . Na MŚ dostaliśmy się z wyjątkowo słabej grupy , w której z jedynym zespołem o jakiej takiej klasie , polegliśmy 0-4 w Kopenhadze. Po drugie , w naszej reprezentacji jest bardzo mało zawodników , grających na światowym poziomie ( mieszczenie się w pierwszych składach wiodących klubów w najsilniejszych ligach europejskich ) . Uważam ,że Senegalczycy mają od nas więcej takich zawodników . Pozostał mecz z Kolumbią , która takich zawodników ma jeszcze więcej .Dodatkowo , walczącą też o wszystko, po niespodziewanie przegranym meczu z Japonią . Nie jestem optymistą. Myślę,ze pozostanie zaśpiew: Polacy nic się nie stało. Tradycji stanie się zadość.
Sztab stylistów pracował nad wyglądem piłkarzy, tacy PIĘKNI wychodzili na boisko............i co..........., za dużo mają pieniędzy, za dużo grają w reklamach, za dużo nadęcia. Nie mają kondycji, nie grają zespołowo, nie podają celnie, nie biegają..............! A druga bramka dla Senegalu to bramka MUNDIALU!! Nie rozumiem jej.......................
Nie wiem dlaczego "GN" lansuje tak kibolski i masakryczny język. Ja na boisku nie widziałem żadnej masakry. Widziałem nieco rozczarowujący, nieudany, trochę również pechowy występ polskiej reprezentacji przeciwko dość solidnemu i twardemu przeciwnikowi. W sumie wynik był sprawiedliwy, a drużyna ma chyba potencjał, który być może się ujawni w następnych meczach. Chociaż Kolumbia walcząca tak jak Polska "o wszystko" będzie również ciężkim przeciwnikiem.
A druga bramka dla Senegalu to bramka MUNDIALU!! Nie rozumiem jej.......................