Jeżeli młodzi ludzie nie mający skończonych 18 lat maja dostęp do alkoholu znaczy ze jest wielki problem z egzekwowaniem już dziś istniejących przepisów.
W dodatku rodzi sie pytanie, gdzie są prawni opiekunowie młodych ludzi i czemu ich nie interesuje los ich dzieci?
Mnożenie przepsiów, jakieś godziny policyjne dla młodych nie maja sensu, jezeli rodzice tych młodych uważają że nie jest problemem ani picie, ani nocne imprezy. Rodzi sie też oczywiste pytanie o aspekty wychowawcze w szkołach i o rolę całego sztabu wspomagającego obecnie proces wychowania. Psycholodzy czy pedagodzy szkolni przecież powinni problem spożycia alkoholu przez uczniów nei tylko monitorować, ale też nim sie zająć.

I na koniec najważniejsze pytanie - co to ma być to wychowanie w trzeźwości? Bo może jednak warto wychować do tego, aby młodzi ludzie potrafili w dorosłości korzystać mądrze także z alkoholu, który jest elementem cywilizacji zachodu.

Po prostu w społeczeństwie jest tradycja pijaństwa i zbyt mało ludzi widzi w niej coś gorszącego, nawet gdy dochodzi do tragedii. A w tej tradycji ważne by mieć dobry humor, bawić się lekko, łatwo i "przyjemnie". Ludzie w Polsce piją, bo ich stać na alkohol. W środowisku imponują mocną głową, "dobrym humorem", brawurą, przechwałkami co do możliwości wszelakich po wypiciu. To wszystko robią starsi i nie całkiem starsi (rodzice, dziadkowie, rodzeństwo, dalsi krewni, znajomi), a młodzież i dzieci patrzą i z początku uczestniczą w tym widowisku biernie, ale coraz bardziej pociąga ich taki wzorzec, najoględniej mówiąc, coby nikogo niepotrzebnie urazić, człowieka pod humorem. Dość wcześnie zaczynają pociągać z kieliszka, kufla. Częstokroć rodzic sam częstuje małolata piwem, bo i tak się zdarza. Co zrobić? Wpływać kto może, ma do tego prawo, powołanie, obowiązek, na ambicję pouczając, że droga przez pijaństwo prowadzi do upadku w każdej możliwej dziedzinie życia? Jak zmienić mentalność? Na pewno nie można popadać w beznadzieję w tej materii (szczególnie chrześcijanin), ale trzeba też dość restrykcyjnie egzekwować ponoszenie odpowiedzialności za wszystkie zaniedbania, wykroczenia, przestępstwa po pijaku i to bez wyjątku i okoliczności łagodzących.

Św. Piotr, pierwszy papież przestrzega:
Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!!! 1P 5.8

„Godzina policyjna” - okupacja, Gestapo, UB, ZOMO, stan wojenny...
Skojarzenia proste i oczywiste – SAMO ZŁO.
Szkoda, że nie napisaliście bardziej szczegółowo, na czym rzecz polega i jak sobie radzą np. z koncertami czy przedstawieniami, które kończą się w okolicach 22-23. Młodzież zapewne uczestniczy w imprezach kulturalnych i nie powinno to skutkować aresztowaniem. Może chodzi o ściślejszą kontrolę i jak ktoś ma bilet z takiej imprezy, to jest puszczany jako „czysty”?
Pozdrawiam.

Słusznie postąpili Islandczycy fundując bony na zajęcia pozalekcyjne zamiast 500+ w gotówce. U nas były podobne plany, ale utrącili je różni "obrońcy rodziny", bony podobno obrażają szlachetną polską rodzinę, wszak rodzice są mądrzy, trzeba im zaufać, na pewno nie wydadzą na alko. Druga rzecz to skandaliczne reklamy piwa, energetyków czy śmieciowego jedzenia w wykonaniu osób zwiazanych z polską reprezentacją. Ta reprezentacja jest utrzymywana z pieniędzy podatników, zatem powinien być zakaz zawierania tego typu kontraktow reklamowych. Zmagania piłkarskie śledzą młodzi nastolatkowie, czyli potencjalna grupa wysokiego ryzyka nałogu alkoholowego i oto widzą jak ich idole reklamują te śmieci. To może idźmy na całość i niech ministerstwo edukacji zawrze lukratywne kontrakty na reklamę piwa czy energetykow. Banner piwny na każdej szkole! Jak widać w Polsce mało komu zależy na autentycznej walce z alkoholizmem jako zjawiskiem społecznym.