• włg
    05.07.2018 09:19
    Błagam, zrezygnujcie z tych prowokujących, klikogennych tytułów. To gorszące i niesmaczne
  • ZUZA
    05.07.2018 09:48
    Tytuł to typowi clickbait :(
  • albert
    05.07.2018 09:51
    Zamiast gadać , niech robi, ludzie będą widzieć i pójdą. Poza tym, celibat, to jeden z największych ciosów zadanych Kościołowi. Dlaczego kapłani nie są powoływani zgodnie z tym, czego naucza Jezus? Jezus na swoich kapłanów powołał ludzi dorosłych, którzy swoim życiem udowodnili, że są ludźmi prawymi. Judasz oczywiście musiał być z wiadomych przyczyn. Kościół naśladuje żydów , których kształcenie uczonych w Piśmie wydało owoc w postaci ukrzyżowania Jezusa i też tak samo kształci kapłanów, czego skutkiem jest coraz bardziej upadający Kościół.
    • sp
      05.07.2018 10:22
      Kapłan, który prawdziwie żyje w celibacie dla Królestwa Bożego, już nawet przez samo to jest wyzwaniem i znakiem dla świata, szczególnie dzisiejszego.
      • Gość
        05.07.2018 10:52
        biskup ma być mężem jednej żony (1 List do Tymoteusza 3,2)
      • Gość
        05.07.2018 11:44
        @Gość

        Jezus nakreślił sprawę znacznie wyraźniej w Mt 19: "10 Rzekli Mu uczniowie: «Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić». 11 Lecz On im odpowiedział: «Nie wszyscy to pojmują, lecz tylko ci, którym to jest dane. 12 Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!»".

        Wtedy niewielu jeszcze to pojmowało, a nawet niewielu o tym wiedziało. Dziś Kościół traktując to jako szczególny znak przeznaczenia do pracy dla Królestwa Niebieskiego wybiera do niej tych, którzy chcą pozostać bezżenni ze względu na nie.

        A i Piotr, który miał przecież małżonkę, pyta: "27 Wtedy Piotr rzekł do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą, cóż więc otrzymamy?»"
        Na co uzyskuje odpowiedź Jezusa: "29 I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy."

        Jeśli więc twierdzi ktoś, że celibat "to jeden z największych ciosów zadanych Kościołowi" - niech się lepiej zastanowi z Kim wszczyna spór.
      • albert
        05.07.2018 12:41
        Największy mankament celibatu to wyobcowanie kapłana z rzeczywistości życia. Celibatariusz nie ma najmniejszych predyspozycji do przygotowywania dzieci i młodzieży do małżeństwa, bo po prostu nie zna tematu. Celibatariusz, jak wykazała praktyka w czasie ruskiej okupacji Polski po drugiej wojnie, jest bardzo łatwym łupem dla wrogiego tajniactwa. Celibatariusz nie ma zielonego pojęcia o stosunkach panujących w życiu społecznym. Celibatariusz nie ma zielonego pojęcia o tym, co dzieje się w polityce światowej, bo nie jest w stanie tego zrozumieć ze względu na swoje wyobcowanie ze świata i tak można jeszcze wiele wymieniać mankamentów. Nawet argument możliwości poświęcenia się w całości dla spraw wspólnoty jest tylko teorią, bo ktoś, kto jest wyobcowany ze świata realnego, nie jest zdolny do tego. Poza tym, czy mężczyzna żonaty, który wykazał swoim życiem, że jest wierny Bogu i ma dorosłe już dzieci, nie zrobi tego lepiej?
      • Dremor
        05.07.2018 16:05
        Może zabrzmi to mocno prowokacyjnie, ale nie ma w Piśmie Świętym dowodów, że Jezus nie był żonaty. W judaizmie bezżenność nie była uważana za wartość. Osoby, które żyły w celibacie w Biblii są wyraźnie wymienione, co zakłada, że celibat był czymś nie do końca akceptowanym społecznie. W czasach Jezusa było już trochę inaczej, był to okres dużych wpływów filozofii grackiej, która stan dziewictwa przedstawiała jako wartość, mimo wszystko był to jednak trend pogański. W momencie kształtowania się Biblii obecne były dwa obozy, gnostycki i judeochrześcijański, które ostatecznie połączyły się w całość i ostatecznie sformowały chrześcijaństwo. Gnostycyzm zakładał czystość fizyczną, bezżeństwo i istnienie uprzywilejowanej grupy osób "duchownych", w przeciwstawieniu do osób "cielesnych".
        Istnieją uzasadnione podstawy by twierdzić, że pierwotna gmina chrześcijańska wierzyła w to, że Jezus był żonaty, ślady tego można znaleźć w Biblii. Np. opis wesela w Kanie, gdzie jeden jedyny raz w NT używa się słowa "oblubieniec" rzekomo w kontekście innej osoby, niż Jezus. Jest to dziwne i niespotykane, podobnie jak fakt, że matka Jezusa wydaje polecenia służbie, gdy w zwyczajach żydowskich może robić to jedynie matka pana młodego. Jest też niemalże pewne, że tekst Ewangelii Jana był wielokrotnie redagowany w duchu gnostyckim, zanim ostatecznie się ukształtował, jedna z hipotez mówi, że autor gnostycki tak redagował tekst, by nie wskazywał on jednoznacznie na Jezusa jako człowieka żonatego, albo też, że jest to wynik przyjętej przez ewangelistę koncepcji teologicznej.

        Temat wśród badaczy Pisma jest dyskutowany. Dla teologii większego znaczenia to nie ma, w końcu Jezus był prawdziwie człowiekiem, więc jako prawdziwy człowiek mógł też mieć żonę.

        Taki wpis do rozważań teologicznych na czwartek ;)
      • Gość
        05.07.2018 16:23
        Jak pisze Joachim Gnilka ("Jezus z Nazaretu. Orędzie i dzieje" Kraków 1997 s. 215) "w Mt 19,12 mamy przekazany logion, który według wszelkiego prawdopodobieństwa odnosi się do bezżeństwa Jezusa. Po wygłoszonej do ludu nauce o małżeństwie Jezus mówi do uczniów na temat bezżeństwa: „Bo są kastraci, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są kastraci, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy kastraci, którzy dla królestwa niebieskiego sami uczynili się kastratami. Kto może pojąć, niech pojmuje!" Ten zbudowany według reguły trójdzielnej logion - wyliczone są trzy przypadki niezdatności do małżeństwa - zawiera w sobie dwa istotne momenty. Po pierwsze, jest tu użyte pejoratywne określenie „kastrat" (ευνουχοι tłumaczenia stosują eufemizmy, np. „niezdatny do małżeństwa", „bezżenny"). Kastracja była według Pwt 23,2nn; Kpł 22,24 dla Izraela czymś strasznym. Po drugie, następuje tu odwrócenie wartości. Podczas gdy w dwóch pierwszych przypadkach mowa jest o takich, którzy doprowadzeni zostali do godnego pożałowania stanu cielesnej bezpłodności wskutek nieszczęśliwego wydarzenia natury zewnętrznej, to w trzecim przypadku kastrat jest metaforą dobrowolnie przyjętego bezżeństwa. Ponieważ jednak brzmiące jak wyzwisko słowo „kastrat" zostało tu zachowane, uważano słusznie, że mamy tu do czynienia ze zwróconym przeciwko Jezusowi atakiem. Z powodu Jego bezżenności Jego przeciwnicy lżyli Go mianowicie, nazywając kastratem, podobnie jak z racji Jego wspólnoty stołu z celnikami, nierządnicami i grzesznikami obdarzano Go epitetem „żarłok i pijak" (Mt 11,19 par.). (...) Rezygnacja z małżeństwa i rodziny nie następuje w imię jakiegoś ascetycznego ideału, a także nie po to, aby osiągnąć panowanie Boga, lecz dlatego, aby całym sobą i ze wszystkich sił móc działać na rzecz tego panowania".
      • Daeek
        05.07.2018 22:31
        W przytoczonym fragmencie Jezus mógł mówić o sobie, ale równie dobrze mógł mówić o kimś innym, na przykład o Janie Chrzcicielu. Nie jest to więc jednoznaczny argument, co najwyżej poszlaka. Zarzut "obżarstwa i pijaństwa" też jest jednym z argumentów za pozostawaniem Jezusa w małżeństwie. Zarzut ten pojawia się także ze strony uczniów Jana, którzy pytali czemu Jezus i uczniowie nie poszczą. Odpowiedź dotyczyła zawartego małżeństwa, Jezus sam siebie przedstawił jako oblubieńca. Znów możemy uznać to za symbol, albo wziąć dosłownie, mimo wszystko więcej świadectw biblijnych wskazuje na dosłowne odczytanie tych słów.
      • Gość
        07.07.2018 18:58
        "Znów możemy uznać to za symbol, albo wziąć dosłownie" w innym miejscu Jezus mówi "oto przyjdę jak złodziej" też możemy to "wziąć dosłownie"?
    • wujek_Olek
      06.07.2018 15:01
      wujek_Olek
      Z tego co wiem, to judaizm uważa, że „mężczyzna bez żony jest jak morderca”. W kościele prawosławnym zwykli księża są żonaci, inaczej jak biskupi. Celibat kościoła katolickiego nie jest dogmatem. „Kościoły” protestanckie celibatu nie praktykują, na wzór np. Marcina Lutra.
      Dzisiejsza „dyskusja” na ten temat nie jest pomocna. Owszem, i ja uważam, że funkcjonujący rodzina wielu kapłanom ułatwiła by życie i pracę. Ale może być odwrotnie. Podobnie jak z „małżeństwami z miłości”, od czasu jak te stały się modne, a „miłość” jest tu zrozumiana tylko jako pożądanie, mamy coraz więcej separacji i rozwodów. W sprawie, czy zniesienie celibatu zrobiło by kościół modnym, to tak z pewnością nie będzie – „kościoły” protestanckie bez celibatu są bardziej puste, i to nie od wczoraj, niż katolickie.
      Aby kościół zrobić modnym, trzeba przełamać udane kłamstwo ateistów, że „wiara” to objaw braku wiedzy, tylko ten co nie wie, musi wierzyć. Wiara to zaufanie. Ważne komu zaufać. Komu, jak nie Bogu? Że nasza wiara jest rozsądna, dowiedli np. Augustyn (Państwo Boże) i Akwinata (Przeciwko poganom) na podstawie filozofii i nauki Arystotelesa, który udowodnił konieczność istnienia pierwszej przyczyny wszystkich przyczyn. Tą jest Bóg Izraela.
      „Kto przestaje wierzyć w Boga, zaczyna wierzyć byle co”, pisał G. K. Chesterton. Mamy z tym setki lat doświadczenia, dzisiaj .nowocześni wierzą głęboko np. w „gender science” i oczywiście najbardziej w samych siebie, „dzisiaj mają tą wiarę, jutro inną a pojutrze jeszcze inną”, jak Nietzsche to trafnie opisał. Jak by nie chcieli tego wszystkim innym gwałtem narzucić, był by to tylko ich osobisty problem. Ale jest „inaczej”, .nowocześni (jakobinizm, bolszewizm, hitleryzm, maoizm, tęczowo-neoliberalny globalizm) mają już setki milionów ofiar na sumieniu, w imię „naukowości” eugeniki Galtona, rasizmu na podstawie prac Darwina, marksistowskiej „równości”, dzisiaj „demokracji” i „humanizmu” …
      Są dwa podejścia do wiary, mistyczne i logiczne. Do mistyki nie każdy ma dostęp, ja go nie mam. W tym logicznym pomocna jest lektura np. Chestertona (Ortodoksja, Heretycy), on wskazuje na kłamstwa .nowoczesnych i płytkość ich argumentów. Twardzielom polecam ww. dzieła Augustyna i Akwinaty. „Filozofia uczy działać, nie gadać” to jak „po owocach ich poznacie”, a „człowiek ma tylu panów ile żądz i przywar” potwierdza judeo-chrześcijański wymóg kontroli rozsądku nad instynktem. „Przeciwko poganom” jest niesamowicie zbieżne z nieco wcześniejszym „Przewodnik błądzących” Maimonidesa, jednego z późnych komentatorów Talmudu.
      Tylko wiara nas wyzwoli.
      • Gość
        07.07.2018 19:00
        Wuju, wrzucasz za wiele spraw z różnych parafii do jednego worka. Co niby ma to wszystko do sprawy?
  • ryszard
    05.07.2018 12:34
    Celibat i małżeństwo są dwoma różnymi darami pochodzącymi od tego samego Pana. Nie ma więc powodu do rywalizacji między nimi, podobnie jak nie widać powodu do zawężania kapłaństwa sakramentalnego tylko do tych pierwszych.

    A co do znaku dla świata to kochające się, trwałe i płodne małżeństwo jest nim nie gorzej niż celibatariusz --- szczególnie w dobie singli, rozwodów, LGBT i zorganizowanej walki z rodziną.

    Małżeństwo na wzór Chrystusa i Kościoła jest żywym obrazem Ewangelii.
    • sp
      06.07.2018 09:55
      "A co do znaku dla świata to kochające się, trwałe i płodne małżeństwo jest nim nie gorzej niż celibatariusz" - więc tym bardziej są potrzebne oba. Nie ma przecież bezżennych dla Królestwa Niebieskiego wśród małżonków...
  • Ryszard
    05.07.2018 13:04
    "Znakiem dla świata" celibat mógł sobie być 200 lat temu, w zestawieniu z heteroseksualną, trwałą, płodną, wierzącą i wielopokoleniową rodziną która wtedy była czymś powszechnym.

    Teraz -- w dobie singli, rozwodów, LGBT i socjalistycznego państwa opiekuńczego -- tradycyjna rodzina odchodzi w niebyt.
    Dlatego celibat jako znak przestał być czytelny --- bez rodziny bowiem nie funkcjonuje.
    Ciekawe kiedy zauważy to hierarchia Kościoła?
  • tomak
    05.07.2018 14:36
    Ksiądz Biskup Stefan Oster mówi dwie ważne rzeczy. Kościół nie powinien głosić "humanizmu uprzejmości", a więc nie powinien dostosować się za wszelką cenę (dokładnie: za zdradę Chrystusa) do wymagań świata. Bóg ma swoje wymagania wobec człowieka, są one wysokie i nie nadające się na kompromis. Świat czyni wszystko, aby te wymagania Boskie łagodzić. Niby wiemy, że małżeństwo sakramentalne jest na całe życie, ale świat przekonuje: nie, to nieżyciowe, to co najwyżej ideał dla nielicznych; Bóg nie może być takim okrutnikiem, by tego żądał od wszystkich. Poluzujmy tę kościelną dyscyplinę, zastosujmy "miłosierdzie" wobec tych biednych niesakramentalnych itd. itp. To jednak nie tędy droga. Dobrze że Biskup Oster właśnie w Niemczech to głosi, bo szczególnie tam panuje nieograniczona spolegliwość Kościoła wobec świata, nie wobec Boga. I druga rzecz. Celibat, być może ma wiele wad, ale ma też jedną bardzo ważną zaletę. Kapłan cały swój czas może poświęcić Bogu i dbać o sprawy Boże. Gdyby mu dzieci płakały w łóżeczkach, a żona przygadywała, że powinien przynosić do domu więcej pieniędzy, musiałby się o to wszystko starać - czyż wolno by mu było nie zajmować się rodziną? (no to by dopiero było) - a wtedy jego oddanie Kościołowi musiałoby ucierpieć. Codziennymi sprawami byłby tak umęczony, że np. w konfesjonale nie byłby już w stanie wysiedzieć, zaś mszę odprawiałby jak najszybciej, byle szybko zająć się rodziną. Czy tego chcemy?
    • Gość
      05.07.2018 16:11
      "Biskup powinien być nienaganny, mąż jednej żony, rzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży?" 1 Tm 3, 2 - 5
      "Wyznawajcie sobie nawzajem grzechy" Jk 5,16
      • Gość
        05.07.2018 16:35
        1) Widać więc, że Pawłowi chodziło przede wszystkim o to, by biskup umiał się zatroszczyć o Kościół Boży, a w tym, żeby nie był człowiekiem rozpustnym. W tamtym okresie - młodego Kościoła - trudno było o rozważnych, dojrzałych ludzi, którzy nie byliby już małżonkami. 2) I wyznajemy.
      • Gość
        05.07.2018 20:27
        zatem troska o Kościół i o własny dom nie tylko nie wykluczają się, a przeciwnie
  • gut
    05.07.2018 16:29
    Nowe Nadzieje. <3 ;)
  • katolik
    06.07.2018 09:31
    Przypomnijmy, że życie w celibacie jest rzeczą szczególną, jest ponad życiem w małżeństwie i nie może być z nim zrównywane, jak to robią niektórzy mający się za katolików, także niestety bardzo liczni duchowni. Powiedział to apostołom sam Pan nasz Jezus Chrystus, powiedział św. Paweł

    A Kościół orzekł, że PRZEKLĘTY będzie każdy, kto by zrównywał życie w celibacie z życiem w małżeństwie! Żaden inny sposób życia nie zbliża tak człowieka do Boga i nie jest równie widocznym świadectwem wierności.

    Życie w celibacie jest dzisiaj w dobie masowego zjawiska życia w konkubinatach, antykoncepcji, rozwodów, promocji sodomii, LGBT największym świadectwem, że VIte Boże przykazanie może być zachowywane i to w sposób radykalny. Świat tego nie rozumie i reaguje agresją. Niestety też ludzie z tego forum, choć niby katolickiego, tego nie rozumieją i wypisują niedorzeczności podpadając pod kary kościelne.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
8°C Środa
dzień
8°C Środa
wieczór
7°C Czwartek
noc
5°C Czwartek
rano
wiecej »