Nie zauważyłem, by ktoś próbował przypisywać obce winy Polakom, za to widzę jak wiele uczyniono, by kompletnie zanegować współudział Polaków w zagładzie Żydów. Zjawisko jest silne do tego stopnia, że samo wspomnienie, że coś takiego jak współudział istniało powoduje histeryczne reakcje i oskarżenia o antypolonizm.
"jak wiele uczyniono, by kompletnie zanegować współudział Polaków w zagładzie Żydów". Histeryczne reakcje i to o wiele mocniejsze i dalekośiężne ze strony żydowskich środowisk w USA, Europie i Izraelu miały miejsce po uchwaleniu ustawy IPN. Samo napomknienie, że Żydzi także brali udział w eksterminacji Żydów i Polaków doprowadza ich do wściekłości. A najlepiej byłoby nie uogólniać, tylko mówić o współudziale części Polaków i części Żydów ( nie mówiąc już o państwowej współodpowiedzialności państw kolaborujących z hitlerowskimi Niemcami oraz tych obojętnych na los wyniszczanych Żydów w czasie II wojny światowej.
Niech pan premier teraz spojrzy w oczy wszystkim Polakom eksterminowanym, mordowanym w czasie IIWŚ tylko dlatego że byli Polakami, a całkowicie pominiętym w tej deklaracji, spojrzy w oczy wszystkim pomówionym Polakom np. z Jedwabnego, którym zarzuca się sprawstwo tej zbrodni mimo, że wielu naocznych światków zaświadcza, że tej zbrodni dokonało niemiecki komando SS, a Polacy zostali tam przymusem zagonieni pod karabinami, i powtórzy im słowa że to "wielkie zwycięstwo Polski".