"Konwencja chroni przed takimi "nieporozumieniami" na tle religijnym i kulturowym jak przykładowo:
- Honorowe zabójstwa. Był przypadek, chyba gdzieś w Anglii, że mężczyźnie który zabił swoją córkę złagodzono wyrok do minimum. Określono, że morderstwo było nieporozumieniem na tle religijnym i kulturowym właśnie!
- Przymusową aborcję. Wiele kobiet zmusza się do aborcji ze względu na płeć dziecka. Rodzina kładzie nacisk na męskiego potomka i nie chce np. utrzymywać kolejnej dziewczynki
- Przymusowe małżeństwa. I nie tyczy się to tylko i wyłącznie kobiet wbrew pozorom. Młodzi chłopcy też są zmuszani do małżeństw, aby rodziny mogły utrzymać jakieś tam koneksje.
- Okaleczenia na tle religijnym, np. obrzezanie kobiet. Była historia, że jakiś emigrant z Afryki, który w Wielkiej Brytanii nie mógł znaleźć kobiety "fachowo" zajmującej się obrzezaniem, sam "obrzezał" córkę kuchennym nożem. Skończyło się to jej śmiercią." za: http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=10944
Tak, podane przez Ciebie przykłady odnoszą się faktycznie do sytuacji w Polsce, prawda? Poza tym nikt nie twierdzi, że wszystko w niej jest złe, podobnie jak w potrawie, która ma 99g dobrych produktów i tylko 1g trucizny.
@Gość i @tnn mają rację. Niepotrzebnie podpisywaliśmy tą konwencję, gdyż naszemu krajowi przynosi ona tylko to co złe - patologię gender - bo jak zauważył @Gość ewentualne pozytywy płynące z tej konwencji nie dotyczą naszego kraju.
Zbyszku, chyba nie czytałeś konwencji. Preambuła zawiera stwierdzenie, że przemoc domowa dotyka w nieproporcjonalnie większym stopniu kobiety, ale mężczyźni też bywają ofiarami tej przemocy. Marku, mylisz zakaz dyskryminacji z nakazem identycznego traktowania. Na przykład, zakaz dyskryminacji ze względu na wiek nie oznacza, że 20 latek będzie mógł startować w zawodach dla juniorów. Zakaz dyskryminacji niepełnosprawnych nie oznacza, że masz obowiązek pozwolić człowiekowi bez nóg biegać w maratonie. Zakaz dyskryminacji ze względu na wyznanie nie oznacza, że muzułmanin może zostać księdzem. Co do osób transpłciowych, to obecnie bez konwencji takie osoby korzystają z szatni, czy toalet właściwych dla ich orientacji. Nikt z tego problemu nie robi.
No właśnie i to jest sedno co przyznałeś @Dd, w tym dokumencie nie ma równowagi, nie ma równego traktowania kobiet i mężczyzn. Treść tego dokumentu jest dyskryminująca dla mężczyzn.
Inny przykład dyskryminacji w tej konwencji - z treści jej wynika, że źródłem przemocy wobec kobiet są religia, tradycja i kultura, co jest niezgodne z prawdą.
Zbyszku, oczywiście że w dokumencie nie ma równowagi, bo jest proporcja. Przemoc domowa dotyczy głównie kobiet. Nie zmienia to faktu, że konwencja zapewnia ochronę każdemu, niezależnie od płci, rasy, wieku, orientacji itp.
Alf "z treści jej wynika, że źródłem przemocy wobec kobiet są religia, tradycja i kultura" w którym miejscu? Konwencja mówi : - "kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji." (art. 12.5) - "w postępowaniu karnym wszczętym w wyniku popełnienia któregokolwiek z aktów przemocy, o których mowa w niniejszej Konwencji, akty takie nie będą usprawiedliwiane względami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, tradycyjnymi ani tzw. względami „honoru”. W szczególności dotyczy to stwierdzeń, że ofiara przekroczyła kulturowe, religijne, społeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowiące kryteria właściwego zachowania." (art. 42.1) Zaś Wstęp głosi "kobiety i dziewczęta są często narażone na poważne formy przemocy takie jak: przemoc domowa, molestowanie seksualne, gwałt, małżeństwo z przymusu, tak zwane „przestępstwa w imię honoru” i okaleczanie narządów płciowych, które stanowią poważne naruszenie praw człowieka" (co nie dotyczy religii chrześcijańskiej)
@Gość to co napisałeś jest ważne, ale prawie w ogóle nie dotyczy naszego kraju i naszej kultury. Choć u nas musisz przyznać przemoc wobec kobiet (a także mężczyzn) niestety też występuje.
Dlaczego więc w konwencji, która została przyjęta przez nasz rząd nie wymienia prawdziwych przyczyn przemocy wobec kobiet, które mamy w Polsce i Europie tj. pornografii, prostytucji, seksualizacji społeczeństwa od najmłodszych lat, kultu ciała, aborcji, pijaństwa itd.? To one przecież powodują, że kobiety i mężczyźni są traktowani jak zwierzęta lub przedmioty, i często zabijani.
Dlaczego w tak ważnym dokumencie przemycane są treści ideologiczne, które nie wszyscy akceptują, a wielu uważa je wręcz za szkodliwe? Takiej rangi dokument powinien być tak sformułowany aby nie budził zastrzeżeń i powinien być przyjmowany przez aklamację. A tu wyprodukowano "gniota", którego jak najszybciej należałoby wycofać i zastąpić poprawnie sformułowanym, opartym na prawdzie i akceptowanym przez wszystkich aktem. Źle postępują środowiska, które w dokumencie międzynarodowym stworzonym dla tak szlachetnego celu wprowadzają swoje ideologiczne treści.
Alf, konwencja międzynarodowa dotyczy spraw, które dotyczą wiele narodów. Od szczegółowych aspektów jest prawo krajowe. W naszym kraju występuje cześć z problemów, które dotyka konwencja. Przyjęcie konwencji jest korzystne, bo przecież mamy otwarte granice.
Prawo międzynarodowe może mieć różne cele. Duży wpływ na te cele ma autor prawa.
W przypadku konwencji prawo to może zostać wykorzystane np. przez prawników LGBT do pozywania polskich instytucji państwowych przed międzynarodowe trybunały np. za dyskryminowanie par jednopłciowych i nie przyznawanie im takich samych praw jakie mają małżeństwa m.in. do adopcji dzieci.
O wszystkim piszesz, że "był przypadek" - czyli chcesz wprowadzenia ogólnego, ponadnarodowego prawa obowiązującego w całej Unii, bo gdzieś na jej peryferiach był jeden przypadek? To jakby obniżać prędkość na autostradach do 70/h bo w Niemczech była stłuczka...
Konwencja Stambulska nie ma nic wspólnego z Unią. Dokument jest dziełem Rady Europy, a nie Unii Europejskiej, a kraje przystępują do niego dobrowolnie.
Z jakiego "jednego salonu"? W tworzeniu konwencji brały udział takie kraje jak Albania, Ukraina, czy Rosja. Państwa z "trzonu" Unii, jak Niemcy, czy Belgia nie ratyfikowały tego dokumentu.
To prawda, że nie ma znaczenia jaka instytucja ten dokument "produkuje", znaczenie natomiast ma, że nigdy Polska nie powinna go zaakceptować. Mam nadzieję, że jak najszybciej wypowiemy tą deklarację.
@Marek, to jest chyba dobra rzecz, że nie wolno dyskryminować osób trans. Zakaz dyskryminacji to nie nadawanie nowych praw, tylko równe traktowanie. Dlaczego mielibyśmy osobom trans, czy homo zakazać pracy, edukacji, czy praw wyborczych?
@Dremor zgadzam się z Tobą, nie wolno dyskryminować osób LGBT poprzez np. zakazywanie im wykonywania pracy górnika czy naukowca, albo pozbawianie ich prawa do edukacji czy praw wyborczych. To dla mnie jest oczywiste. Jednak zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową umożliwia liczne niebezpieczne społecznie zachowania, o których tu już na forum pisano m.in. adopcja dzieci przez pary jednopłciowe, nabywanie przez te pary statusu rodziny itp.
Do Marek: Jak zakaz dyskryminacji ma umożliwić adopcję dla par gejowskich? Zakaz dyskryminacji to co innego niż nadawanie przywileju. Adopcja nie jest prawem dla każdego, tylko przywilejem. Zakaz dyskryminacji nie nadaje równego dostępu do przywilejów.
Adopcja jest przywilejem prawidłowo funkcjonującej rodziny. Nazwanie jednopłciowej pary nieprawidłową "rodziną" w świetle konwencji może zostać uznane za przejaw dyskryminacji. Czyli wbrew faktom parę gejowską trzeba będzie określić jako "prawidłowa rodzina" i tym samym nie wolno jej będzie zabronić adopcji. Tak jak ma to już miejsce w takich krajach jak Holandia, Belgia czy Hiszpania.
Adopcja nie jest przywilejem rodziny, zgodnie z polskim prawem jest to przywilej małżeństw i singli. Osoby w związku nieformalnym nie mają prawa adopcji, niezależnie czy to para homo, czy hetero. A środowiska LGBT za dyskryminację potrafią uważać to, że mówi się "ktoś powiedział", a nie "ktosia powiedziała" motywując to dyskryminacją płci, ale w związku z tym nikt nie chce znosić zasady równości kobiet i mężczyzn. Sam problem adopcji dzieci przez homoseksualistów dotyczy sytuacji, gdy para wychowuje wspólnie dziecko, które jest biologicznym dzieckiem jednej z osób (np. z poprzedniego małżeństwa, dość częsta sytuacja), zaś w przypadku śmierci biologicznego rodzica druga z osób nie ma prawa do adopcji i wychowania dziecka, mimo, że często wychowuje je od wczesnego dzieciństwa.
Jeśli zakaz dyskryminacji dla homoseksualistów zawarty w Konwencji jest przejawem ideologii "gender", to tak samo "genderowy" jest Katechizm Kościoła, w którym również jest zawarty zakaz dyskryminowania osób homoseksualnych.
Zakaz dyskryminacji osób homoseksualnych nie jest przejawem gender.
Przejawy ideologii gender zawarte w Konwencji z grubsza zidentyfikował @Dremor (16.08.2018 22:02) "[...] Gender w Konwencji jest wymienione w dwóch miejscach, w art.3 punkt c, gdzie zamieszczono definicję płci społeczno-kulturowej oraz w art 4 p.3, gdzie zapisano, że nie wolno dyskryminować ze względu na [...] płeć społeczno-kulturową, [...] tożsamość płciową [...]".
Ważne i niebezpieczne jest, że do porządku prawnego wprowadzane są treści ideologiczne. Tak nigdy nie powinno się stać.
@Dakota Tak zdefiniowany gender, jak jest w konwencji nie jest "treścią ideologiczną". Jest to dobra rzecz, bo dzięki temu nie można np. dyskryminować mężczyzny, który łączy pracę z wychowaniem dziecka. Pracodawca nie może mu powiedzieć, że dzieckiem powinna zająć się żona. Zakaz dyskryminacji ze względu na uwarunkowane społecznie role przypisane do płci nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie.
Jak najbardziej jest treścią ideologiczną. Tak skonstruowany przepis pozwoli pozywać polskie instytucje przed trybunały międzynarodowe jeżeli np. nie będą się chciały godzić na adopcję dzieci przez pary jednopłciowe.
Wejdz na stronę Ordo Iuris i będziesz wiedział kto finansuje,masz coroczne sprawozdania, jasne i przejrzyste, w przeciwieństwie do innych tajnych lewackich działań.
Pytam: czyich darowizn? Pan nie rozumie, że to kwestia bardzo istotna? Pewnie chodzi o darowizny z zagranicy, a wówczas można podejrzewać ingerencję obcych państw. Być może w ten sposób opłacane jest propagowanie poglądów, które podkopują zaufanie do Unii Europejskiej.
Unia Europejska promuje gender, działalność LGBT, liberalizację prawa aborcyjnego itp. Nie trzeba żadnych dodatkowych działań, aby podkopywać zaufanie do osób obecnie kierujących UE.
Gościu, nie bron proszę na siłę konwencji stambulskiej przykładami typu aborcja. W większości krajów Europy zachodniej aborcja jest na życzenie, a to oznacza, ze kobieta może zabić swoje dziecko, bo się jej płeć nie podoba, konwencja jej tego nie zabroni.
"Gender" w Konwencji jest wymienione w dwóch miejscach, w art.3 punkt c, gdzie zamieszczono definicję "płci społeczno-kulturowej" oraz w art 4 p.3, gdzie zapisano, że nie wolno dyskryminować ze względu na płeć, płeć społeczno-kulturową, rasę, religię, kolor skóry, język, poglądy, pochodzenie, przynależność do mniejszości, sytuację majątkową, urodzenie, orientację seksualną, tożsamość płciową, wiek, stan zdrowia, niepełnosprawność, stan cywilny, status uchodźcy, migranta, lub inny. Tylko tyle. W praktyce ten straszny "gender" oznacza, że nie wolno dyskryminować kogoś bo jest mężczyzną, czy kobietą, ale także nie można dyskryminować, bo np. facet opiekuje się dziećmi.
Nie można też dyskryminować "małżeństwa" osób tej samej płci nie pozwalając im adoptować dzieci. Nie można dyskryminować mężczyzny, który twierdzi, że "kulturowo jest kobietą" i chce korzystać z damskiej szatni na basenie. Możliwość patologii płynących z tego typu przepisów ogranicza tylko wyobraźnia...
Co to jest "płeć społeczno-kulturowa" to jest kobieta czy mężczyzna a może jakieś homo nie wiadomo? Natura wyróżnia dwie płci, mężczyznę i kobietę, nie ma innych płci.
Adam, konwencja mówi o przemocy, a nie o adopcji, więc proszę nie dopowiadaj sobie czegoś, czego tam nie ma. Gość, Natura rozróżnia dwie płcie, ale kultura i społeczeństwo nie zawsze tak uważają, na przykład facet, który jest wrażliwy jest nazywany "baba".
Art. 4 pkt. 3. Zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową.
Odmówienie związkom homoseksualnym gdzie jedna osoba zadeklaruje się jako kobieta a druga jako mężczyzna (określenie tożsamości płciowej) prawa do adopcji dziecka będzie przejawem dyskryminacji niezgodnym z konwencją.
Nie będzie. Adopcji można odmówić normalnej rodzinie, będącej małżeństwem. Adopcja to nie prawo, tylko przywilej. Para starająca się o adopcję musi spełnić szereg wymogów.
Żeby nikt nie mówił dziewczynkom, że nie mogą być np. mechanikiem, bo to tylko dla chłopców. Chodzi o istnienie płci kulturowej, czyli zespołu cech niebiologicznych, które kultura przypisuje do płci. Wbrew opiniom niektórych gender nie dotyka płci biologicznej. To, że chłopiec założy różowy sweterek i będzie chciał w przyszłości tańczyć w balecie nie sprawi, że stanie się dziewczynką.
Ideologia gender to wmawianie dzieciom, że mogą sobie wybrać płeć jaką tylko chcą, że nikt nie rodzi się ani dziewczynką ani chłopcem, że jeżeli lubisz się bawić lalkami to w przyszłości możesz zostać dziewczyną, że płeć nie jest przypisana człowiekowi od urodzenia i, że w każdej chwili można ją zmienić na jakąś z listy LGBT.
Gość, skąd wziąłeś taką definicję? Gender mówi o "płci kulturowej", czyli rolach społecznych typowych dla płci i uważa, że takich nie ma. Nie odnosi się do płci biologicznej. Chłopcom mówi, że nie ma "babskich zajęć" i że facet też może gotować i prać ciuchy, a dziewczyna jak chce może pracować w kopalni. Chłopiec nie stanie się dziewczynką jak pozmywa naczynia i będzie szydełkować, a dziewczynka nie stanie się chłopcem, jak zamiast lalki weźmie auto.
Patermt, wymyślasz. Płeć kulturowa nie ma związku z płcią biologiczną. To jest podstawowa teza "genderu". Facet może przyjąć wszystkie kulturowe cechy kobiety, na przykład opiekować się dziećmi, pracować malując ludziom paznokcie, a nawet może sobie zrobić makijaż, ale biologicznie nadal będzie facetem. Albo w drugą stronę, to, że w Izraelu kobiety idą do wojska, noszą mundury i karabiny nie sprawia, że stały się one mężczyznami.
@Dd to co napisałeś w Polsce można było robić bez tej konwencji.
Nowe natomiast w tej konwencji jest wpisanie w prawodawstwo błędnego założenia, że płeć jest czymś zmiennym.
Stygmatyzacja środowiska rodzinnego, religii czy norm kulturowych jako głównych przyczyn przemocy domowej to kolejna "nowa" informacja jaką ta konwencja podaje.
Teza, że kobiety bardziej zasługują na ochronę niż mężczyźnie też jest nie do przyjęcia. Akty prawne nigdy nie powinny dyskryminować ludzi ze względu na płeć. Wystarczyło zrobić wzmiankę, że kobiety częściej są ofiarami przemocy niż mężczyźni (jest to sprawa znana), a nie zgodnie z duchem feminizmu stawiać żelazną tezę kobieta=ofiara, mężczyzna=oprawca
To już nie pierwszy raz pod "płaszczykiem" czegoś dobrego, szczytnego przemyca się niebezpieczne treści ideologiczne.
Gdzie w konwencji znajduje się zapis, że płeć jest czymś zmiennym? Odpowiem, nigdzie. Gdzie w konwencji masz stygmatyzację środowiska rodzinnego i religii? Też nigdzie, jest tylko zapis, by nie usprawiedliwiać przemocy religią. Nie można tworzyć innych standardów np. dla muzułmanów, którzy tłumaczą, że bicie kobiet wynika z ich wiary, zakaz przemocy to zakaz, a nie, że jednym wolno, innym nie. Tak samo nie ma w konwencji sztywnej zasady o której mówisz. Jest za to stwierdzenie wprost, że przemoc dotyka kobiet częściej, ale mężczyźni też mogą być ofiarami przemocy i tak samo należy im się pomoc opisana w konwencji. Naprawdę, wystarczy przeczytać konwencję ze zrozumieniem.
Jak PO wróci do władzy to nie będą musieli ukrywać swojej działalności. Zamiast na programy typu 500+ kasa pójdzie na organizacje propagujące ideologie gender i różne temu podobne. Już to w swoim programie zapowiadali.
Dlaczego Konwencja Stambulska nazywana jest tutaj "genderową"? Co takiego niby "genderowego" jest w tej konwencji, że środowiska prawicowe tak bardzo się jej boją?
Ja tu widzę bardziej żerowanie na niewiedzy i straszenie jakimś strasznym "genderem", którego większość jego przeciwników nawet nie potrafi zdefiniować. Padają jakieś dziwne hasła o "zamianie chłopów w dziewczynki", albo "promocji homozwiązków", tymczasem niczego takiego w konwencji nie ma.
"[...] Wyraźne stanowisko wobec planów ratyfikacji kontrowersyjnej Konwencji wyrazili polscy biskupi już w lipcu 2012 r. Podkreślili w nim, że Konwencja - choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet - zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować. Dokument wskazuje m.in., że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem są religia, tradycja i kultura [...]"
Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem: https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,21186,nie-dla-konwencji-przemocowej-dlaczego.html Nie ma sensu "odkrywać Ameryki na nowo".
Uwagi: @Dremor oficjalnie domagasz się odpowiedzi na swoje pytania, a w rzeczywistości usuwasz wpisy. (ten wpis usunięto już 1 raz)
"Dokument wskazuje m.in., że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem są religia, tradycja i kultura"
Wystarczy przeczytać dokument, żeby wiedzieć, że powyższe zdanie jest nieprawdziwe. Dokument mówi, że usprawiedliwieniem dla przemocy nie może być religia, tradycja, kultura, czy "honor", a nie, że religia, tradycja i kultura są jej źródłem. Gdyby obawy biskupów były słuszne i faktycznie konwencja mówiłaby, że źródłem przemocy jest religia, to wśród zaleceń byłaby walka z religią jako źródłem. Nic takiego nie ma, wręcz przeciwnie, konwencja zakazuje dyskryminacji na tle religijnym.
Podam przykład. Istnieje w Polsce przemoc wobec dzieci motywowana religijnie. Jest to całe szczęście problem marginalny, ale faktem jest, że istnieją pewne wspólnoty w łonie katolicyzmu, które stosują wprost zalecenia biblijne, by bić dzieci. Rozwiązaniem proponowanym przez konwencję nie jest walka z katolicyzmem, tylko np. zalecenie edukacji, że przemoc motywowana religijnie jest niewłaściwa i należy ją zwalczać. Podobnie będzie z tak zwanym obrzezaniem dziewczynek, morderstwami honorowymi, przymusowymi małżeństwami. Konwencja skupia się na walce z tymi zjawiskami, a nie z religią, nawet wtedy, gdy sprawcy motywują swój czyn normami wyznaniowymi.
Tak więc pytanie co takiego "genderowego" jest w konwencji pozostaje aktualne.
ps. nie wiem jak usunąć czyiś wpis, więc nie wiem skąd pomysł, że usunąłem Ci komentarz.
To jakie inne przyczy przemocy wobec kobiet są zapisane w tej konwencji? Dlaczego nie ma tam np. pornografii czy prostytucji, które tak na prawdę w Europie stanowią jedną z największych przyczyn masowej przemocy wobec kobiet?
Tego zapisu o przemocy wobec dzieci motywowanej religią katolicką nie będę komentował. Słyszałem już większe bzdury. Ale pro forma proszę podaj jakiś dokument kościoła potwierdzający te brednie.
Wyżej masz szereg wpisów dot. ideologi gender zaszytej w tej konwencji. Nie będę się powtarzał. Konwencja jest do poprawki, a w zasadzie do napisania od nowa.
"Dlaczego nie ma tam np. pornografii czy prostytucji, które tak na prawdę w Europie stanowią jedną z największych przyczyn masowej przemocy wobec kobiet?" Bez urazy, wyważanie otwartych drzwi. Nie ma tam, gdyż odpowiednie umowy międzynarodowe już istnieją od dawna. - Konwencja Ligi Narodów w sprawie zwalczania obiegu i handlu wydawnictwami pornograficznymi (Genewa 1923) zaktualizowana w 1947, - Konwencja ONZ w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji (Lake Success w stanie Nowy Jork 1950), - Konwencja ONZ w sprawie zniesienia niewolnictwa, handlu niewolnikami oraz instytucji i praktyk zbliżonych do niewolnictwa, w tym przymusowego małżeństwa (Genewa 1956), - Konwencja Nr 182 Międzynarodowej Organizacji Pracy o zakazie najgorszych form pracy dzieci, w tym nakłaniania dzieci do nierządu lub pornografii (Genewa 1999), - Konwencja Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi (Warszawa 2005) i inne.
Pornografii i prostytucji nie ma w konwencji, ponieważ w systemach prawnych pornografia nie jest okolicznością łagodzącą dla przemocy. Co innego kultura. W Polsce istniek
... istnieje problem chociażby honorowych pobić w niektórych środowiskach romskich.
Przemoc wobec dzieci motywowana religijnie nie istnieje całe szczęście w dokumentach, ale w wymiarze praktycznym bez problemu można spotkać osoby, które mówią, że biją dzieci, bo taki jest nakaz biblijny. Wystarczy wejść na jakąkolwiek dyskusję o szkodliwości klapsów jako metody wychowawczej. Nie tak dawno była "afera" z książką wydaną przez wydawnictwo Vocatio o wychowaniu dzieci, gdzie były instrukcje bicia rózgą wraz z cytatami z Pisma. Całe szczęście książkę wycofano z księgarń.
W artykule z Deon.pl nie znalazłem przekonujących argumentów. Treść konwencji w przytoczonych punktach jest inna, niż w artykule.
W naszym systemie prawnym rozumiem Romom wolno tłuc swoje kobiety i sądy przyjmują argumentację, że to taki honorowy gest?
Rozumiem również, że Polskie sądy pozwalają lać dzieci jak ktoś powoła się na Biblię?
Dlaczego przywołujesz przypadki, które w naszym prawodawstwie już są zawarte. Dalej wychodzi na to, że poza ideologią gender w tej konwencji nic nowego nie ma.
Do ZDEON. W polskich realiach jest wiele rzeczy, które opisuje Konwencja Stambulska. Na przykład mit, że przemoc domowa dzieje się tylko w rodzinach biednych, patologicznych. Ma to odbicie w wyrokach sądu. Osoba dobrze sytuowana za bicie żony dostaje niższą karę. Inna sprawa to sposób traktowania kobiet dotkniętych przemocą. Gdy mężczyzna idzie na policję zgłosić pobicie, to nikt nie pyta, czy się prosił o pobicie. Jak to samo zgłasza kobieta, to wprost padają pytania co takiego zrobiła, że mąż ją uderzył. Jest jeszcze element kulturowy, że przemocy domowej się nie zgłasza, bo "brudy pierze się w swoim domu". Wszystkie te kwestie porusza Konwencja, ale poza nią nie ma bezpośrednich aktów prawnych które by wskazywały na ten problem. Tak więc Konwencja jest potrzebna.
Zdeon, pamiętasz może "aferę" związaną z książką "Jak trenować dziecko"? Była to książka, która wprost opisywała metody "wychowywania" dzieci, na przykład taką, by podać w zasięg ręki niemowlaka przedmiot, którego nie może dotykać, sprowokować go by sięgnął, a potem mówić "nie" i uderzać w dłoń dziecka rózgą, bądź linijką, by wyrobić w nim odruchy, że słowo "nie" kojarzy się z bólem. Oczywiście powoływano się w tym celu na Biblię.
Książka całe szczęście została wycofana ze sprzedaży po interwencji Rzecznika Praw Dziecka. Oczywiście pojawiło się wielu "obrońców" tej publikacji, udowadniający, że bicie dzieci to doskonała metoda wychowawcza, zgodna z duchem wiary. Książkę zachęcającą do bicia dzieci zachwalano nawet na łamach Gościa Niedzielnego, jako "wspaniałą". Dziennikarka mówi oczywiście, że uderzanie dzieci rózgą po rękach nie jest wcale biciem: https://www.gosc.pl/doc/1119657.Zaskarzona-przez-RPD-ksiazka-jest-znakomita
Kożystająz z okazji chciałem Cię przeprosić za oskarżenie o usuwanie wpisów. Wpis można zgłosić do moderacji i dopiero moderator może go usunąć.
Książki, o której napisałeś nie przeczytałem więc trudno jest mi powiedzieć jakie w niej są w rzeczywistości treści. Przeczytałem natomiast artykuł, do którego link podałeś, tam są słowa przeczące temu co piszesz o książce: "[...] chcę to jasno stwierdzić po dwukrotnej lekturze: ta książka nie namawia bynajmniej bicia dzieci, wręcz przeciwnie: stanowczo je odradza [...]".
do @Gość 20.08.2018 10:31 Wymieniłeś szereg aktów prawnych jednak nie ma wśród nich takich, które wskazywałyby na najważniejsze powody przemocy wobec kobiet i wymuszające ich eliminowanie - czyli wymagające od podpisujących państw zwalczanie pornografii i prostytucji, oraz wszechobecnej seksualizacji społeczeństwa, a także uprzedmiotowienia człowieka (szczególnie kobiety).
Także drzwi wciąż są zamknięte i czekają, aby je wyważyć!
Usuwanie wpisów @Dremor nic nie da. Będzie pisał pod innym nick'iem. Trzeba po prostu obnażać mechanizmy jego manipulacji, półprawd i błędy w rozumowaniu. Ale widzę, że osoby wypowiadające się na tym forum nie mają z tym dużo problemu :)
Nawet nie wiedziałem, że mam tu taki fanklub :D Pozdrawiam wszystkich.
Mam nadzieję, że ktoś w końcu odpowie mi na pytanie co jest "genderowego" w konwencji stambulskiej, bo to, że jestem lewakiem, neomarksistą, płatnym trollem na usługach Sorosa i Wyborczej, to wiem od dawna ;) Dla odmiany wolałbym posłuchać argumentów na temat, a nie wycieczek personalnych :)
Znam pana Dremora, to ceniony teolog z Wrocławia. Fakt, jest czasem kontrowersyjny, ale umie myśleć i zadawać trudne pytania. Jak Karol Wojtyła pisał Miłość i Odpowiedzialność, to też wielu ludzi Kościoła chciało mu zamknąć usta, że niby przyszły papież swoimi naukami szerzy zgorszenie.
Czyli Dermor jest prawie jak Święty JPII. To niesamowite z kim możemy dyskutować.... tyle że Dermor będzie raczej świętym Gazety Wyborczej, a nie Kościoła Katolickiego. Bo głosi prawdy o podłożu neomarksistowskim propagowane przez wojującą liberalną lewicę. Taka drobna różnica.
Widzę, że wiele osób tutaj zwyczajnie boi się wypowiedzi osób, które myślą inaczej, niż one. Odważny człowiek podjąłby dyskusję, i znalazłby argumenty, zamiast apelować do redakcji, by komuś zamknąć usta.
No jakoś biskup jest innego zdania, bo nie odebrał mi misji kanonicznej ;) Uczelnia też jakoś nie chce mi odbierać tytułu.
W swoich wpisach zawsze odnoszę się do doktryny chrześcijańskiej, trudno żebym robił to nie znając jej. Na to, że niektórzy mają problem z zadanym pytaniem, czy rzuconą tezą, to już nie mam na to wpływu. Ciekawe jest, że gdy podejmuję taki kontrowersyjny temat, to zamiast rzeczowych argumentów padają inwektywy.
Jak na mój gust to jesteś osobą wrogo nastawioną do Kościoła i pewnie również ateistą takim o dość silnych przekonaniach. Nie chcę cię oskarżać, że zarabiasz na tych wpisach bo nie mam dowodów (choć wiele na to wskazuje).
Oczywiście bycie ateistą, czy osobą wrogo nastawioną do Kościoła nie wyklucza posiadania mgr z teologii. Tylko tu mam problem. Albo nie masz podstawowej wiedzy dotyczącej doktryny Kościoła Katolickiego, albo celowo piszesz nieprawdę na temat nauczania Kościoła. Jedno i drugie jest złe.
Tematy "Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej" oraz ideologii gender w Kościele nie są tematami kontrowersyjnymi. Obydwa te twory zostąły jednoznacznie określone jako złe.
Choć może dla ciebie prywatnie @Dremor pozostają kontrowersyjne. To już twoja sprawa.
A mnie śmieszy, gdy ktoś na podstawie własnego mylnego przeświadczenia o wierze posądza kogoś w internecie o ateizm :) Chciałbym się też dowiedzieć jak w ogóle można zarabiać na wpisach w internecie :) Nie wiem, trzeba zadzwonić do Sorosa i podpisać umowę zlecenie? :D
Serek, konwencja nie została nigdzie określona jako "zła". Kościół nie potępił jej, nie wzywał krajów do wypowiedzenia, ani nawet nie wystosował oficjalnego dokumentu. To, że paru biskupów w Polsce uważa tę konwencję za zło jest ich prywatną opinią, z którą nie muszę się zgadzać.
Potrafisz szukać informacji w Internecie, a mimo to kłamiesz. Jest oficjalny dokument: Oświadczenie Rady KEP ds. Rodziny ws. Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO) KEP to nie kilku biskupów z prywatną opinią, teolog powinien to wiedzieć.
Zauważyłem też, że pod twoimi niektórymi wpisami od razu pojawia się około 20 "doceń". Twoi pracodawcy dali ci jakiś automat do nabijania tych liczników, czy sam tak siedzisz i klikasz?
Ponadto wczoraj jeszcze widziałem wpis, w którym oskarżasz Kościół o zachęcanie do bicia dzieci. Ktoś cię poprosił o jakiś dowód, jakiś dokument Kościoła w tej sprawie. Obydwa wpisy zniknęły?
Oświadczenia episkopatów lokalnych nie mają rangi dokumentu kościelnego. Komisja Episkopatu pozostaje "kilkoma biskupami z prywatną opinią" do momentu wydania ustawy bądź dekretu, dopiero wtedy takie pismo staje się dokumentem. Aby wydać taki dokument episkopat lokalny musi spełnić kilka wymogów opisanych w kodeksie prawa kanonicznego (zgoda 2/3 biskupów i zatwierdzenie Stolicy Apostolskiej). Nic takiego nie miało w tym przypadku miejsca. Oświadczenia, apele i stanowiska episkopatu mają w najlepszym przypadku charakter duszpasterski. A nawet w tym przypadku nie mamy do czynienia z określeniem konwencji jako "zła". Jest za to wprost zapisane, że jest to dokument "kontrowersyjny" (to odnośnie wpisu użytkownika SEREK, który mówił odwrotnie, że dokument nie jest "kontrowersyjny", tylko "jednoznacznie zły").
Wpis o przemocy wobec dzieci motywowanej religijnie istniejący w niektórych wspólnotach katolickich (mam nadzieję, że potrafisz odróżnić postawy poszczególnych wiernych od postawy całości Kościoła) nie znikł, przewiń stronę o parę wpisów wyżej, to znajdziesz. Nie dam Ci żadnego dokumentu Kościoła w tej sprawie, bo po pierwsze współcześnie takiego nie ma, a po drugie nie zarzucam przecież niczego Kościołowi, piszę o postawie pewnych wspólnot katolickich. Z religijną motywacją dla przemocy spotkałem się w niektórych grupach biblijnych, neokatechumenalnych i wspólnotach Odnowy. Za każdym razem punkt wyjścia jest ten sam, jest nim dosłowne rozumienie cytatu z księgi Mądrości Syracha 30,1. Polecam zagłębić się w temat, istnieją całe publikacje polskich teologów na ten temat, z zaleceniami wprost, by używać kar fizycznych wobec dzieci.
A co do "gwiazdek", to może po prostu czytelnicy mnie lubią? Z tego co widzę, to "gwiazdkę" można sobie dać tylko raz, więc nie wiem jak miałbym sobie nabijać coś więcej. Nie robię ani tego, ani nie kasuję cudzych wpisów, bo to też mi niektórzy sugerują :)
@Dremor ponownie mówisz nieprawdę w sprawie, którą w ciągu 10 sek. można zweryfikować. Fragment Oświadczenie Rady KEP ds. Rodziny ws. Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO):
"[...] Analiza konwencji wskazuje, że przy jej pomocy usiłuje się stworzyć nowy ład społeczny, w którym rodzina i tradycja będą zmarginalizowane, a państwo otrzyma instrumenty głębokiej kontroli nad nimi. Nieład ten sprzeczny jest z autonomią rodzin oraz ogranicza wolność obywateli.
Konwencja CAHVIO nie zmierza do budowania pozytywnych relacji pomiędzy ludźmi, ale służy projektowi przebudowy społeczeństwa na bazie ideologicznej. Z tego powodu nie może być akceptowana [...]".
Albo celowo manipulujesz, albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
Ten ceniony teolog z Wrocławia regularnie neguje naukę katolicka w wielu miejscach. Oprócz tego dopuścił się bardzo wielu manipulacji co wykazało na forum już sporo osób. Nie rozumiem dlaczego jego komentarze są tolerowane, podczas gdy usuwa się komentarze wielu osób stających w obronie wiary katolickiej.
Jakoś nie zauważyłem, żeby sporo osób wskazywało jakieś manipulacje u Dremora. Zauważyłem tylko wpisy jednej osoby, która pisze pod różnymi nickami, zawsze w tym samym stylu, która mu coś zarzuca, ale zwykle nie potrafi wskazać gdzie niby ta manipulacja wystąpiła. Nie widziałem też, by negował naukę katolicką, nawet gdy dopuszcza reinterpretację, to zawsze w odniesieniu do nauk Kościoła. Czytałem parę jego wypowiedzi np. na temat aborcji. Jego argumentacja była zawsze spójna, wynikająca z finalistycznego ujęcia zgodnego z myślą Tomasza z Akwinu, którego nauki stanowią podstawę filozofii chrześcijańskiej.
"Katolicki" charakter wypowiedzi @Dremora na temat aborcji można zobaczyć np. tu: https://info.wiara.pl/komentarze/pokaz/969301 @Dremor opisuje tam przypadek, w którym Kościół rzekomo dopuszcza aborcję, oraz podaje przykłady zabiegów przerywania ciąży, które jego zdaniem nie można nazywać "aborcją".
Tymczasem nauka Kościoła katolickiego jest inna: KKK 2270-2275
@BATU, on chyba "zawodowo" zajmuje się pisaniem komentarzy na różnych stronach, to nie jest możliwe żeby normalnie pracujący człowiek miał tyle czasu na komentowanie na różnych stronach. Przykład który podałeś świadczy o tym, że nie jest on żadnym teologiem, bo jeżeli by był to uznawał by Nauczanie Kościoła o życiu od poczęcia, o tym, że człowiekiem się jest od poczęcia nie od momentu kiedy dziecko w łonie matki może odczuwać ból, takie stwierdzenie wywodzi się wprost od środowisk jawnie popierających aborcję.
Dremor napisał: "Czy w tej sytuacji z punktu widzenia etyki wywołanie przedwczesnego porodu poprzez podanie matce odpowiednich leków, tak, by poród odbył się zanim dziecko wykształci obszary w mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu można nazwać "aborcją"?"
Dremor, teologu, człowiekiem się jest od poczęcia i od tego momentu każde "przerwanie ciąży" jest aborcją, nie może tu być żadnych wyjątków. Czy dziecko czuje czy nie czuje nie ma tu znaczenia, to jest aborcja i tyle. Po co szukać jakich kluczy, kruczków, od tego dnia czy tamtego. Kościół naucza aby chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci, bo widziałem, że z eutanazją też coś kombinowałeś. Reprezentujesz tutaj środowiska skrajnie lewackie, w dodatku bardzo brzydko podszywasz się pod katolika i usiłujesz czytelnikom mącić w głowach przemycając jakieś dziwne nie zgodne z nauczaniem Kościoła twierdzenia. Dlatego ponownie proszę redakcję o kasowanie bądź całkowite zablokowanie @Dremora i jego popleczników gdyż uważam, że Gość Niedzielny jest pismem katolickim i nie powinny się tu znajdować treści delikatnie mówiąc niezgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. @Dremor nie próbuje nawet tutaj przyswoić sobie odrobinę wiedzy jaką przedstawiają mu dyskutujący z nim czytelnicy, on jest tu tylko po to aby nachalnie wciskać nam swoją propagandę.
Jeśli ze mnie taki marny teolog, to tym bardziej marnym teologiem był Tomasz z Akwinu i inni scholastycy, którzy pojmowali tematy finalistycznie, a nie fundamentalistycznie. W moim pytaniu, które przytoczyłeś wyszedłem z tej samej zasady podwójnego skutku, którą zastosował Tomasz, tyle, że ja przyjąłem za punkt wyjścia szacunek dla życia dziecka w obliczu nieuchronnej śmierci. Tym samym jest na przykład rezygnacja z terapii uporczywej. Przytaczanie kanonów z Katechizmu nic tu nie da, bo Katechizm ulega zmianom właśnie w wyniku rozwoju myśli teologicznej, czyli dokładnie tego, co tu prezentuję. Oczywiście, do momentu oficjalnej zmiany nauki podstawą jest to, co napisane obecnie, ale nie zabrania to podejmowania dyskusji.
Mógłbym też "odbić piłeczkę" i powiedzieć, że sam nie znasz doktryny Kościoła, skoro piszesz, że Kościół uważa, że człowiekiem jest się od poczęcia. Człowiekiem jest się od momentu animizacji ciała, czyli otrzymania duszy. Kościół stoi na stanowisku, że nie wie kiedy to następuje, może w chwili poczęcia, może nie. Różni teologowie w przeszłości próbowali określić konkretny moment otrzymania duszy, ale żadna z ich tez nie weszła nigdy do oficjalnego nauczania. Jednoznacznej odpowiedzi w tym temacie unikał np Jan Paweł II, który zapytany wprost, czy zarodki w in vitro są ludźmi powiedział, że nie wie i stosował określenie "osoba ludzka", a nie "człowiek".
Stwierdzenie "Dremor, teologu, człowiekiem się jest od poczęcia i od tego momentu każde "przerwanie ciąży" jest aborcją, nie może tu być żadnych wyjątków" jest błędne w świetle dokumentów Kościoła. Etyka chrześcijańska dopuszcza przerywanie ciąży w sytuacji zagrożenia życia matki. Czyli mamy już jeden wyjątek. W moich rozważaniach zadaję pytania o możliwości istnienia innych wyjątków w świetle rozwoju nauki, którą mamy obowiązek zgłębiać i dostosowywać teologię do zdobyczy naukowych (polecam Fides et Ratio).
Serek, nie wytknięto mi tam błędów w rozumowaniu, bo rozmówcy nie odnieśli się do tematu terapii daremnej, tylko trzymali się terminów eutanazji i aborcji.
Kluczowy jest tu kanon 2271, w którym jest zapisane, że złem jest "bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek". Ja piszę cały czas o sytuacji, gdzie przerwanie ciąży nie jest celem samym w sobie, ani środkiem do osiągnięcia celu jakim jest zabicie dziecka, tylko o sytuacji, gdzie celem nadrzędnym jest uniknięcie niepotrzebnego cierpienia dziecka w obliczu nieuchronnej śmierci.
No ale właśnie widać, że to twoi oponenci tłumaczyli ci o niezamierzonym skutku ubocznym. A ty próbowałeś podciągnąć oczywisty akt aborcji pod pojęcie "zaprzestania terapii daremnej".
Czasem pojawia się sytuacja, w której trzeba dokonać dramatycznego wyboru - zabić człowieka czy pozwolić mu umrzeć. Ty widzę jesteś zwolennikiem tej pierwszej opcji.
Niezamierzony skutek jak sama nazwa wskazuje jest niezamierzony. A skoro jest niezamierzony, to nie może być traktowany jako "zamierzony cel lub środek" o czym pisze katechizm. Działanie w opisanej przeze mnie sytuacji bliższe jest właśnie zaprzestaniu terapii daremnej.
W sytuacjach dramatycznego wyboru, gdy nie ma dobrych rozwiązań kryterium jakie powinno być przyjęte, to "nie dodawać zła". Gdy stoimy przed wyborem "śmierć", albo "śmierć+cierpienie", to z moralnego punktu widzenia należy wybrać pierwsze, oczywiście z uwzględnieniem godności człowieka w momencie śmierci (nie wolno "dobijać" człowieka, pozwalamy mu odejść w sposób naturalny, ale z użyciem możliwych środków, które zminimalizują cierpienie).
Tyle emocji pod jednym wpisem jakiegoś pana, dość popularnego jak widzę, ale nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie jakie zadał. Odnoszę wrażenie, że osoby piszące tutaj naprawdę nie mają pojęcia co to jest ten "gender".
OLA, czytając wpisy tutaj widać jak na dłoni, że komentujący nie mają pojęcia co to gender. Pojawiają się jakieś kurioza, że gender to swobodne wybieranie płci biologicznej. Ci ludzie powtarzają jakieś dziwne teorie, a wystarczy przeczytać definicję choćby na Wikipedii, żeby zrozumieć co oznacza termin "płeć psychiczna".
Maja, te zarzuty brzmią śmiesznie i w dużej mierze wynikają z niezrozumienia tematu. Zarzut marksizmu jest o tyle chybiony, że krytykuje jedną z nielicznych zasług marksizmu, z której korzystamy dziś. Rezygnacja z kryterium urodzenia i równouprawnienie kobiet to sukcesy cywilizacyjne. Łączenie gender z Makrsem to tak, jakby mówić że walka z bezrobociem to zło, bo Hitler latach 30 też walczył z bezrobociem w Niemczech. Nie wiem skąd teza, że centralnym miejscem ideologii gender jest akt seksualny. Jest to oczywista nieprawda, centralnym tematem gender jest płeć kulturowa i związane z nią stereotypy, a nie seks. Także nie jest prawdą "seksualizacja dzieci". Uczenie dzieci tolerancji oraz tego, że nie ma "męskich" i "kobiecych" zajęć i zachowań (np. chłopiec też może płakać i wcale nie będzie przez to "babą", a dziewczynka może chcieć zostać strażakiem) nie ma nic wspólnego z seksualizacją, jak próbują to dowodzić niektórzy. Tak samo nie jest prawdą łączenie gender z homoseksualizmem. Gender nie zajmuje się płcią biologiczną, stawia natomiast tezę, że osoba nie powinna mieć narzucanej społecznie roli w zależności od płci, czy orientacji. Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że osoby walczące z "gender" walczą ze swoimi wyobrażeniami, a tymczasem nawet nie wiedzą co ten termin oznacza.
Lepiej o tym czym jest gender przeczytać np. na https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/rg-gender2014.html niż na Wikipedi. Ciekawa jest szczególnie część "Kościół wobec ideologii genderyzmu".
Darek, widać, że nawet nie przeczytałeś strony, którą wskazała Maja (a może po prostu nie zrozumiałeś, to też możliwe). Setko też znalazł ciekawy artykuł – zachęcam do przeczytania. W ogóle twoja wypowiedź jest pełna sprzeczności, ale na to nic nie poradzę.
Istotą Marksizmu jest materializm (=> ateizm, animalizacja człowieka itp.) i walka klas (kobiety vs mężczyźni). Obydwie cechy są fundamentem zarówno dla krytykowanej tu konwencji jak i dla ideologi gender (zniesienie płci, które wprowadza ideologia gender to jak zniesienie podziału klasowego w minionym wieku).
Artykuł nie krytykuje marksistowskiego materializmu, tylko samą ideę wyzwolenia uciskanych. Akurat ta idea jest słuszna. Co do walki klas, to gender nie mówi o walce kobiet i mężczyzn (mówi o tym wojujący feminizm, który nie ma nic wspólnego z gender). Gender w żadnym miejscu nie mówi o zniesieniu płci biologicznej. Mówi o wzorach kulturowych, mających związek z płcią.
Zgodnie z ideologią feminizmu, która wywodzi się wprost z marksizmu tak to wygląda. Kiedyś mieliśmy walkę klas społecznych a dziś płci. Ta nieszczęsna konwencja zawiera elementy tejże ideologicznej walki.
Feminizm powstał pod koniec XIX wieku, a gender w połowie XX. Dzisiejszy strach przed "strasznym gender" przypomina strach przed sufrażystkami, gdy ludzie myśleli, że jak kobieta założy spodnie to stanie się mężczyzną. Od ponad stu lat kobiety chodzą w spodniach i wcale nie zamieniły się w mężczyzn. Tak samo bezzasadny jest dzisiejszy strach przed gender. Co do konwencji, to nie zawiera ona żadnej walki klas ani walki płci. Stwierdza jedynie fakt, że to kobiety są częściej ofiarami, a przemoc bywa systemowa, wynikająca z naleciałości kulturowych. Chyba nie zanegujesz tego, że w wielu kulturach zakorzeniona jest przemoc wobec żon. Problem ten dotyka także Polski, gdzie często istnieje społeczne i kulturowe przyzwolenie na przemoc wobec kobiet.
Ze stwierdzeniem, że w polskiej kulturze jest przyzwolenie na przemoc wobec kobiet kategorycznie się nie zgodzę.
Polskość wymaga szczególnego, wyjątkowego traktowania kobiety. Od dziecka uczy się, że kobietom należy otwierać drzwi. Do dobrego obyczaju należy ustępowanie miejsca kobiecie w autobusie czy poczekalni. Mężczyźni, którzy poniżają kobiety czy stosują wobec nich przemoc są powszechnie uważani za prymitywów i tym samym ludzi niekulturalnych. Nawet w ramach Kościoła mamy charakterystyczny dla nas kult Maryjny - kobiety i matki Zbawiciela. Także w naszej kulturze nie ma przyzwolenia na przemoc wobec kobiet, a jest wymóg uszanowania godności kobiety, który należy do dobrego obyczaju.
21 września 2014 r. Klub Inteligencji Katolickiej w Katowicach wzywał Parlamentarzystów pragnących zachować zaufanie katolickich wyborców, do nieratyfikowania „Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”, szkodliwej dla wychowania młodego pokolenia oraz przyszłości Polski. Pełny tekst stanowiska KIK z obszernym uzasadnieniem jest dostępny w internecie w Kronice KIK z 2014 r. 8 września 2016 r. Klub Inteligencji Katolickiej w Katowicach zaapelował do Parlamentu i Rządu RP o wycofanie aprobaty dla Konkluzji Rady Unii Europejskiej w sprawie równouprawnienia osób LGBTI z 16 czerwca 2016 r. (Kronika KIK z 2016 r.)
Skopiowałem jeden z powyższych wpisów, bo on zawiera odpowiedź na twoje pytanie:
"[...] Wyraźne stanowisko wobec planów ratyfikacji kontrowersyjnej Konwencji wyrazili polscy biskupi już w lipcu 2012 r. Podkreślili w nim, że Konwencja - choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet - zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować. Dokument wskazuje m.in., że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem są religia, tradycja i kultura [...]"
Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem: https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,21186,nie-dla-konwencji-przemocowej-dlaczego.html Nie ma sensu "odkrywać Ameryki na nowo".
Artykuł z Deon pisał ktoś, kto nie czytał konwencji. Art. 12 nie nakazuje walki z religią i kulturą, mówi za to, że religia i kultura nie mogą stanowić okoliczności łagodzącej dla przemocy. Art 3. nie zawiera definicji płci, jak mylnie sugeruje artykuł. W konwencji w art 3. zapisana jest definicja "gender", jako przyjmowanych kulturowo wzorców i cech. Definicja nie ma nic wspólnego z płcią biologiczną. Tak samo art. 14 nie zawiera promocji homoseksualizmu, wskazuje za to na konieczność edukacji o istnieniu takiego zjawiska z uwzględnieniem zakazu dyskryminacji. Dodam, że dyskryminacji homoseksualistów zakazuje Katechizm Kościoła Katolickiego.
Zbyszek 16.08.2018 22:18 : "Ta konwencja dyskryminuje mężczyzn, którzy też mogą być ofiarami przemocy domowej. Nie ma w niej równego traktowania mężczyzn i kobiet."
Wstęp do Konwencji mówi m. in :
"przemoc wobec kobiet jest manifestacją nierównego stosunku sił pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków który doprowadził do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich, a także uniemożliwił pełną poprawę sytuacji kobiet"
"strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć, oraz fakt, że przemoc wobec kobiet stanowi jeden z podstawowych mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą wobec mężczyzn pozycję"
"kobiety i dziewczęta są bardziej niż mężczyźni narażone na przemoc ze względu na płeć"
"przemoc domowa dotyka kobiety w większym stopniu, oraz że mężczyźni mogą również być jej ofiarami"
Poza tym warto przeczytać w całości i wyrobić sobie zdanie https://www.niebieskalinia.pl/spaw/docs/konwencja_PL.pdf
a tu w oryginale https://www.coe.int/en/web/conventions/full-list/-/conventions/treaty/210
- Honorowe zabójstwa. Był przypadek, chyba gdzieś w Anglii, że mężczyźnie który zabił swoją córkę złagodzono wyrok do minimum. Określono, że morderstwo było nieporozumieniem na tle religijnym i kulturowym właśnie!
- Przymusową aborcję. Wiele kobiet zmusza się do aborcji ze względu na płeć dziecka. Rodzina kładzie nacisk na męskiego potomka i nie chce np. utrzymywać kolejnej dziewczynki
- Przymusowe małżeństwa. I nie tyczy się to tylko i wyłącznie kobiet wbrew pozorom. Młodzi chłopcy też są zmuszani do małżeństw, aby rodziny mogły utrzymać jakieś tam koneksje.
- Okaleczenia na tle religijnym, np. obrzezanie kobiet. Była historia, że jakiś emigrant z Afryki, który w Wielkiej Brytanii nie mógł znaleźć kobiety "fachowo" zajmującej się obrzezaniem, sam "obrzezał" córkę kuchennym nożem. Skończyło się to jej śmiercią." za: http://biblia.webd.pl/forum/viewtopic.php?t=10944
Niepotrzebnie podpisywaliśmy tą konwencję, gdyż naszemu krajowi przynosi ona tylko to co złe - patologię gender - bo jak zauważył @Gość ewentualne pozytywy płynące z tej konwencji nie dotyczą naszego kraju.
Uważasz się za kobietę => nie mogą ci zabronić korzystania z damskiej szatni i toalety, startowania w zawodach i rywalizacji jako kobieta itd.
Konwencja mówi :
- "kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor" nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej Konwencji." (art. 12.5)
- "w postępowaniu karnym wszczętym w wyniku popełnienia któregokolwiek z aktów przemocy, o których mowa w niniejszej Konwencji, akty takie nie będą usprawiedliwiane względami kulturowymi, zwyczajowymi, religijnymi, tradycyjnymi ani tzw. względami „honoru”. W szczególności dotyczy to stwierdzeń, że ofiara przekroczyła kulturowe, religijne, społeczne lub tradycyjne normy lub zwyczaje stanowiące kryteria właściwego zachowania." (art. 42.1)
Zaś Wstęp głosi "kobiety i dziewczęta są często narażone na poważne formy przemocy takie jak: przemoc domowa, molestowanie seksualne, gwałt, małżeństwo z przymusu, tak zwane „przestępstwa w imię honoru” i okaleczanie narządów płciowych, które stanowią poważne naruszenie praw człowieka" (co nie dotyczy religii chrześcijańskiej)
Dlaczego więc w konwencji, która została przyjęta przez nasz rząd nie wymienia prawdziwych przyczyn przemocy wobec kobiet, które mamy w Polsce i Europie tj. pornografii, prostytucji, seksualizacji społeczeństwa od najmłodszych lat, kultu ciała, aborcji, pijaństwa itd.? To one przecież powodują, że kobiety i mężczyźni są traktowani jak zwierzęta lub przedmioty, i często zabijani.
Dlaczego w tak ważnym dokumencie przemycane są treści ideologiczne, które nie wszyscy akceptują, a wielu uważa je wręcz za szkodliwe?
Takiej rangi dokument powinien być tak sformułowany aby nie budził zastrzeżeń i powinien być przyjmowany przez aklamację. A tu wyprodukowano "gniota", którego jak najszybciej należałoby wycofać i zastąpić poprawnie sformułowanym, opartym na prawdzie i akceptowanym przez wszystkich aktem.
Źle postępują środowiska, które w dokumencie międzynarodowym stworzonym dla tak szlachetnego celu wprowadzają swoje ideologiczne treści.
Jedyne co nowego ta konwencja wprowadza to ideologię gender.
Duży wpływ na te cele ma autor prawa.
W przypadku konwencji prawo to może zostać wykorzystane np. przez prawników LGBT do pozywania polskich instytucji państwowych przed międzynarodowe trybunały np. za dyskryminowanie par jednopłciowych i nie przyznawanie im takich samych praw jakie mają małżeństwa m.in. do adopcji dzieci.
To jakby obniżać prędkość na autostradach do 70/h bo w Niemczech była stłuczka...
Mam nadzieję, że jak najszybciej wypowiemy tą deklarację.
Jednak zakaz dyskryminacji ze względu na tożsamość płciową umożliwia liczne niebezpieczne społecznie zachowania, o których tu już na forum pisano m.in. adopcja dzieci przez pary jednopłciowe, nabywanie przez te pary statusu rodziny itp.
Nazwanie jednopłciowej pary nieprawidłową "rodziną" w świetle konwencji może zostać uznane za przejaw dyskryminacji. Czyli wbrew faktom parę gejowską trzeba będzie określić jako "prawidłowa rodzina" i tym samym nie wolno jej będzie zabronić adopcji. Tak jak ma to już miejsce w takich krajach jak Holandia, Belgia czy Hiszpania.
Przejawy ideologii gender zawarte w Konwencji z grubsza zidentyfikował @Dremor (16.08.2018 22:02) "[...] Gender w Konwencji jest wymienione w dwóch miejscach, w art.3 punkt c, gdzie zamieszczono definicję płci społeczno-kulturowej oraz w art 4 p.3, gdzie zapisano, że nie wolno dyskryminować ze względu na [...] płeć społeczno-kulturową, [...] tożsamość płciową [...]".
Ważne i niebezpieczne jest, że do porządku prawnego wprowadzane są treści ideologiczne. Tak nigdy nie powinno się stać.
Tak skonstruowany przepis pozwoli pozywać polskie instytucje przed trybunały międzynarodowe jeżeli np. nie będą się chciały godzić na adopcję dzieci przez pary jednopłciowe.
Tylko tyle. W praktyce ten straszny "gender" oznacza, że nie wolno dyskryminować kogoś bo jest mężczyzną, czy kobietą, ale także nie można dyskryminować, bo np. facet opiekuje się dziećmi.
Odmówienie związkom homoseksualnym gdzie jedna osoba zadeklaruje się jako kobieta a druga jako mężczyzna (określenie tożsamości płciowej) prawa do adopcji dziecka będzie przejawem dyskryminacji niezgodnym z konwencją.
Nowe natomiast w tej konwencji jest wpisanie w prawodawstwo błędnego założenia, że płeć jest czymś zmiennym.
Stygmatyzacja środowiska rodzinnego, religii czy norm kulturowych jako głównych przyczyn przemocy domowej to kolejna "nowa" informacja jaką ta konwencja podaje.
Teza, że kobiety bardziej zasługują na ochronę niż mężczyźnie też jest nie do przyjęcia. Akty prawne nigdy nie powinny dyskryminować ludzi ze względu na płeć. Wystarczyło zrobić wzmiankę, że kobiety częściej są ofiarami przemocy niż mężczyźni (jest to sprawa znana), a nie zgodnie z duchem feminizmu stawiać żelazną tezę kobieta=ofiara, mężczyzna=oprawca
To już nie pierwszy raz pod "płaszczykiem" czegoś dobrego, szczytnego przemyca się niebezpieczne treści ideologiczne.
Nie widzisz - twój problem.
Trafne uwagi są we wpisie Alfa (19.08.2018 13:31)
Ta konwencja to przeplatany ideologią gniot, który wymaga wielu poprawek.
Ja tu widzę bardziej żerowanie na niewiedzy i straszenie jakimś strasznym "genderem", którego większość jego przeciwników nawet nie potrafi zdefiniować. Padają jakieś dziwne hasła o "zamianie chłopów w dziewczynki", albo "promocji homozwiązków", tymczasem niczego takiego w konwencji nie ma.
Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem: https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,21186,nie-dla-konwencji-przemocowej-dlaczego.html
Nie ma sensu "odkrywać Ameryki na nowo".
Uwagi: @Dremor oficjalnie domagasz się odpowiedzi na swoje pytania, a w rzeczywistości usuwasz wpisy. (ten wpis usunięto już 1 raz)
Wystarczy przeczytać dokument, żeby wiedzieć, że powyższe zdanie jest nieprawdziwe. Dokument mówi, że usprawiedliwieniem dla przemocy nie może być religia, tradycja, kultura, czy "honor", a nie, że religia, tradycja i kultura są jej źródłem.
Gdyby obawy biskupów były słuszne i faktycznie konwencja mówiłaby, że źródłem przemocy jest religia, to wśród zaleceń byłaby walka z religią jako źródłem. Nic takiego nie ma, wręcz przeciwnie, konwencja zakazuje dyskryminacji na tle religijnym.
Podam przykład. Istnieje w Polsce przemoc wobec dzieci motywowana religijnie. Jest to całe szczęście problem marginalny, ale faktem jest, że istnieją pewne wspólnoty w łonie katolicyzmu, które stosują wprost zalecenia biblijne, by bić dzieci. Rozwiązaniem proponowanym przez konwencję nie jest walka z katolicyzmem, tylko np. zalecenie edukacji, że przemoc motywowana religijnie jest niewłaściwa i należy ją zwalczać.
Podobnie będzie z tak zwanym obrzezaniem dziewczynek, morderstwami honorowymi, przymusowymi małżeństwami. Konwencja skupia się na walce z tymi zjawiskami, a nie z religią, nawet wtedy, gdy sprawcy motywują swój czyn normami wyznaniowymi.
Tak więc pytanie co takiego "genderowego" jest w konwencji pozostaje aktualne.
ps. nie wiem jak usunąć czyiś wpis, więc nie wiem skąd pomysł, że usunąłem Ci komentarz.
Dlaczego nie ma tam np. pornografii czy prostytucji, które tak na prawdę w Europie stanowią jedną z największych przyczyn masowej przemocy wobec kobiet?
Tego zapisu o przemocy wobec dzieci motywowanej religią katolicką nie będę komentował. Słyszałem już większe bzdury. Ale pro forma proszę podaj jakiś dokument kościoła potwierdzający te brednie.
Wyżej masz szereg wpisów dot. ideologi gender zaszytej w tej konwencji. Nie będę się powtarzał.
Konwencja jest do poprawki, a w zasadzie do napisania od nowa.
Bez urazy, wyważanie otwartych drzwi.
Nie ma tam, gdyż odpowiednie umowy międzynarodowe już istnieją od dawna.
- Konwencja Ligi Narodów w sprawie zwalczania obiegu i handlu wydawnictwami pornograficznymi (Genewa 1923) zaktualizowana w 1947,
- Konwencja ONZ w sprawie zwalczania handlu ludźmi i eksploatacji prostytucji (Lake Success w stanie Nowy Jork 1950),
- Konwencja ONZ w sprawie zniesienia niewolnictwa, handlu niewolnikami oraz instytucji i praktyk zbliżonych do niewolnictwa, w tym przymusowego małżeństwa (Genewa 1956),
- Konwencja Nr 182 Międzynarodowej Organizacji Pracy o zakazie najgorszych form pracy dzieci, w tym nakłaniania dzieci do nierządu lub pornografii (Genewa 1999),
- Konwencja Rady Europy w sprawie działań przeciwko handlowi ludźmi (Warszawa 2005)
i inne.
Przemoc wobec dzieci motywowana religijnie nie istnieje całe szczęście w dokumentach, ale w wymiarze praktycznym bez problemu można spotkać osoby, które mówią, że biją dzieci, bo taki jest nakaz biblijny. Wystarczy wejść na jakąkolwiek dyskusję o szkodliwości klapsów jako metody wychowawczej. Nie tak dawno była "afera" z książką wydaną przez wydawnictwo Vocatio o wychowaniu dzieci, gdzie były instrukcje bicia rózgą wraz z cytatami z Pisma. Całe szczęście książkę wycofano z księgarń.
W artykule z Deon.pl nie znalazłem przekonujących argumentów. Treść konwencji w przytoczonych punktach jest inna, niż w artykule.
Rozumiem również, że Polskie sądy pozwalają lać dzieci jak ktoś powoła się na Biblię?
Dlaczego przywołujesz przypadki, które w naszym prawodawstwie już są zawarte. Dalej wychodzi na to, że poza ideologią gender w tej konwencji nic nowego nie ma.
Książka całe szczęście została wycofana ze sprzedaży po interwencji Rzecznika Praw Dziecka. Oczywiście pojawiło się wielu "obrońców" tej publikacji, udowadniający, że bicie dzieci to doskonała metoda wychowawcza, zgodna z duchem wiary. Książkę zachęcającą do bicia dzieci zachwalano nawet na łamach Gościa Niedzielnego, jako "wspaniałą". Dziennikarka mówi oczywiście, że uderzanie dzieci rózgą po rękach nie jest wcale biciem:
https://www.gosc.pl/doc/1119657.Zaskarzona-przez-RPD-ksiazka-jest-znakomita
Książki, o której napisałeś nie przeczytałem więc trudno jest mi powiedzieć jakie w niej są w rzeczywistości treści.
Przeczytałem natomiast artykuł, do którego link podałeś, tam są słowa przeczące temu co piszesz o książce: "[...] chcę to jasno stwierdzić po dwukrotnej lekturze: ta książka nie namawia bynajmniej bicia dzieci, wręcz przeciwnie: stanowczo je odradza [...]".
Wymieniłeś szereg aktów prawnych jednak nie ma wśród nich takich, które wskazywałyby na najważniejsze powody przemocy wobec kobiet i wymuszające ich eliminowanie - czyli wymagające od podpisujących państw zwalczanie pornografii i prostytucji, oraz wszechobecnej seksualizacji społeczeństwa, a także uprzedmiotowienia człowieka (szczególnie kobiety).
Także drzwi wciąż są zamknięte i czekają, aby je wyważyć!
Trzeba po prostu obnażać mechanizmy jego manipulacji, półprawd i błędy w rozumowaniu.
Ale widzę, że osoby wypowiadające się na tym forum nie mają z tym dużo problemu :)
Mam nadzieję, że ktoś w końcu odpowie mi na pytanie co jest "genderowego" w konwencji stambulskiej, bo to, że jestem lewakiem, neomarksistą, płatnym trollem na usługach Sorosa i Wyborczej, to wiem od dawna ;) Dla odmiany wolałbym posłuchać argumentów na temat, a nie wycieczek personalnych :)
Pozdrowienia dla @Dremor i jego drużyny: @Dd i @Gabe
W swoich wpisach zawsze odnoszę się do doktryny chrześcijańskiej, trudno żebym robił to nie znając jej. Na to, że niektórzy mają problem z zadanym pytaniem, czy rzuconą tezą, to już nie mam na to wpływu. Ciekawe jest, że gdy podejmuję taki kontrowersyjny temat, to zamiast rzeczowych argumentów padają inwektywy.
Jak na mój gust to jesteś osobą wrogo nastawioną do Kościoła i pewnie również ateistą takim o dość silnych przekonaniach. Nie chcę cię oskarżać, że zarabiasz na tych wpisach bo nie mam dowodów (choć wiele na to wskazuje).
Oczywiście bycie ateistą, czy osobą wrogo nastawioną do Kościoła nie wyklucza posiadania mgr z teologii. Tylko tu mam problem.
Albo nie masz podstawowej wiedzy dotyczącej doktryny Kościoła Katolickiego, albo celowo piszesz nieprawdę na temat nauczania Kościoła.
Jedno i drugie jest złe.
Choć może dla ciebie prywatnie @Dremor pozostają kontrowersyjne. To już twoja sprawa.
Chciałbym się też dowiedzieć jak w ogóle można zarabiać na wpisach w internecie :) Nie wiem, trzeba zadzwonić do Sorosa i podpisać umowę zlecenie? :D
Serek, konwencja nie została nigdzie określona jako "zła". Kościół nie potępił jej, nie wzywał krajów do wypowiedzenia, ani nawet nie wystosował oficjalnego dokumentu. To, że paru biskupów w Polsce uważa tę konwencję za zło jest ich prywatną opinią, z którą nie muszę się zgadzać.
Potrafisz szukać informacji w Internecie, a mimo to kłamiesz. Jest oficjalny dokument: Oświadczenie Rady KEP ds. Rodziny ws. Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO)
KEP to nie kilku biskupów z prywatną opinią, teolog powinien to wiedzieć.
Zauważyłem też, że pod twoimi niektórymi wpisami od razu pojawia się około 20 "doceń". Twoi pracodawcy dali ci jakiś automat do nabijania tych liczników, czy sam tak siedzisz i klikasz?
Ponadto wczoraj jeszcze widziałem wpis, w którym oskarżasz Kościół o zachęcanie do bicia dzieci. Ktoś cię poprosił o jakiś dowód, jakiś dokument Kościoła w tej sprawie. Obydwa wpisy zniknęły?
A nawet w tym przypadku nie mamy do czynienia z określeniem konwencji jako "zła". Jest za to wprost zapisane, że jest to dokument "kontrowersyjny" (to odnośnie wpisu użytkownika SEREK, który mówił odwrotnie, że dokument nie jest "kontrowersyjny", tylko "jednoznacznie zły").
Wpis o przemocy wobec dzieci motywowanej religijnie istniejący w niektórych wspólnotach katolickich (mam nadzieję, że potrafisz odróżnić postawy poszczególnych wiernych od postawy całości Kościoła) nie znikł, przewiń stronę o parę wpisów wyżej, to znajdziesz. Nie dam Ci żadnego dokumentu Kościoła w tej sprawie, bo po pierwsze współcześnie takiego nie ma, a po drugie nie zarzucam przecież niczego Kościołowi, piszę o postawie pewnych wspólnot katolickich. Z religijną motywacją dla przemocy spotkałem się w niektórych grupach biblijnych, neokatechumenalnych i wspólnotach Odnowy. Za każdym razem punkt wyjścia jest ten sam, jest nim dosłowne rozumienie cytatu z księgi Mądrości Syracha 30,1. Polecam zagłębić się w temat, istnieją całe publikacje polskich teologów na ten temat, z zaleceniami wprost, by używać kar fizycznych wobec dzieci.
A co do "gwiazdek", to może po prostu czytelnicy mnie lubią? Z tego co widzę, to "gwiazdkę" można sobie dać tylko raz, więc nie wiem jak miałbym sobie nabijać coś więcej. Nie robię ani tego, ani nie kasuję cudzych wpisów, bo to też mi niektórzy sugerują :)
Fragment Oświadczenie Rady KEP ds. Rodziny ws. Konwencji Rady Europy o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO):
"[...] Analiza konwencji wskazuje, że przy jej pomocy usiłuje się stworzyć nowy ład społeczny, w którym rodzina i tradycja będą zmarginalizowane, a państwo otrzyma instrumenty głębokiej kontroli nad nimi. Nieład ten sprzeczny jest z autonomią rodzin oraz ogranicza wolność obywateli.
Konwencja CAHVIO nie zmierza do budowania pozytywnych relacji pomiędzy ludźmi, ale służy projektowi przebudowy społeczeństwa na bazie ideologicznej. Z tego powodu nie może być akceptowana [...]".
Albo celowo manipulujesz, albo nie potrafisz czytać ze zrozumieniem.
@Dremor opisuje tam przypadek, w którym Kościół rzekomo dopuszcza aborcję, oraz podaje przykłady zabiegów przerywania ciąży, które jego zdaniem nie można nazywać "aborcją".
Tymczasem nauka Kościoła katolickiego jest inna: KKK 2270-2275
Dremor napisał:
"Czy w tej sytuacji z punktu widzenia etyki wywołanie przedwczesnego porodu poprzez podanie matce odpowiednich leków, tak, by poród odbył się zanim dziecko wykształci obszary w mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu można nazwać "aborcją"?"
Dremor, teologu, człowiekiem się jest od poczęcia i od tego momentu każde "przerwanie ciąży" jest aborcją, nie może tu być żadnych wyjątków. Czy dziecko czuje czy nie czuje nie ma tu znaczenia, to jest aborcja i tyle. Po co szukać jakich kluczy, kruczków, od tego dnia czy tamtego. Kościół naucza aby chronić życie od poczęcia do naturalnej śmierci, bo widziałem, że z eutanazją też coś kombinowałeś. Reprezentujesz tutaj środowiska skrajnie lewackie, w dodatku bardzo brzydko podszywasz się pod katolika i usiłujesz czytelnikom mącić w głowach przemycając jakieś dziwne nie zgodne z nauczaniem Kościoła twierdzenia. Dlatego ponownie proszę redakcję o kasowanie bądź całkowite zablokowanie @Dremora i jego popleczników gdyż uważam, że Gość Niedzielny jest pismem katolickim i nie powinny się tu znajdować treści delikatnie mówiąc niezgodne z nauczaniem Kościoła Katolickiego. @Dremor nie próbuje nawet tutaj przyswoić sobie odrobinę wiedzy jaką przedstawiają mu dyskutujący z nim czytelnicy, on jest tu tylko po to aby nachalnie wciskać nam swoją propagandę.
Mógłbym też "odbić piłeczkę" i powiedzieć, że sam nie znasz doktryny Kościoła, skoro piszesz, że Kościół uważa, że człowiekiem jest się od poczęcia. Człowiekiem jest się od momentu animizacji ciała, czyli otrzymania duszy. Kościół stoi na stanowisku, że nie wie kiedy to następuje, może w chwili poczęcia, może nie. Różni teologowie w przeszłości próbowali określić konkretny moment otrzymania duszy, ale żadna z ich tez nie weszła nigdy do oficjalnego nauczania. Jednoznacznej odpowiedzi w tym temacie unikał np Jan Paweł II, który zapytany wprost, czy zarodki w in vitro są ludźmi powiedział, że nie wie i stosował określenie "osoba ludzka", a nie "człowiek".
Stwierdzenie "Dremor, teologu, człowiekiem się jest od poczęcia i od tego momentu każde "przerwanie ciąży" jest aborcją, nie może tu być żadnych wyjątków" jest błędne w świetle dokumentów Kościoła. Etyka chrześcijańska dopuszcza przerywanie ciąży w sytuacji zagrożenia życia matki. Czyli mamy już jeden wyjątek. W moich rozważaniach zadaję pytania o możliwości istnienia innych wyjątków w świetle rozwoju nauki, którą mamy obowiązek zgłębiać i dostosowywać teologię do zdobyczy naukowych (polecam Fides et Ratio).
Doczytaj sobie w KKK 2270-2275 jak to jest z tą aborcją i będziesz już wszystko wiedział :)
Kluczowy jest tu kanon 2271, w którym jest zapisane, że złem jest "bezpośrednie przerwanie ciąży, to znaczy zamierzone jako cel lub środek". Ja piszę cały czas o sytuacji, gdzie przerwanie ciąży nie jest celem samym w sobie, ani środkiem do osiągnięcia celu jakim jest zabicie dziecka, tylko o sytuacji, gdzie celem nadrzędnym jest uniknięcie niepotrzebnego cierpienia dziecka w obliczu nieuchronnej śmierci.
Czasem pojawia się sytuacja, w której trzeba dokonać dramatycznego wyboru - zabić człowieka czy pozwolić mu umrzeć. Ty widzę jesteś zwolennikiem tej pierwszej opcji.
W sytuacjach dramatycznego wyboru, gdy nie ma dobrych rozwiązań kryterium jakie powinno być przyjęte, to "nie dodawać zła". Gdy stoimy przed wyborem "śmierć", albo "śmierć+cierpienie", to z moralnego punktu widzenia należy wybrać pierwsze, oczywiście z uwzględnieniem godności człowieka w momencie śmierci (nie wolno "dobijać" człowieka, pozwalamy mu odejść w sposób naturalny, ale z użyciem możliwych środków, które zminimalizują cierpienie).
Lepiej o tym czym jest gender przeczytać np. na https://opoka.org.pl/biblioteka/P/PS/rg-gender2014.html niż na Wikipedi. Ciekawa jest szczególnie część "Kościół wobec ideologii genderyzmu".
W ogóle twoja wypowiedź jest pełna sprzeczności, ale na to nic nie poradzę.
Istotą Marksizmu jest materializm (=> ateizm, animalizacja człowieka itp.) i walka klas (kobiety vs mężczyźni).
Obydwie cechy są fundamentem zarówno dla krytykowanej tu konwencji jak i dla ideologi gender (zniesienie płci, które wprowadza ideologia gender to jak zniesienie podziału klasowego w minionym wieku).
Poważnie? W marksizmie kobiety są klasą?
Ta nieszczęsna konwencja zawiera elementy tejże ideologicznej walki.
Polskość wymaga szczególnego, wyjątkowego traktowania kobiety.
Od dziecka uczy się, że kobietom należy otwierać drzwi. Do dobrego obyczaju należy ustępowanie miejsca kobiecie w autobusie czy poczekalni.
Mężczyźni, którzy poniżają kobiety czy stosują wobec nich przemoc są powszechnie uważani za prymitywów i tym samym ludzi niekulturalnych.
Nawet w ramach Kościoła mamy charakterystyczny dla nas kult Maryjny - kobiety i matki Zbawiciela.
Także w naszej kulturze nie ma przyzwolenia na przemoc wobec kobiet, a jest wymóg uszanowania godności kobiety, który należy do dobrego obyczaju.
Pełny tekst stanowiska KIK z obszernym uzasadnieniem jest dostępny w internecie w Kronice KIK z 2014 r.
8 września 2016 r. Klub Inteligencji Katolickiej w Katowicach zaapelował do Parlamentu i Rządu RP o wycofanie aprobaty dla Konkluzji Rady Unii Europejskiej w sprawie równouprawnienia osób LGBTI z 16 czerwca 2016 r. (Kronika KIK z 2016 r.)
"[...] Wyraźne stanowisko wobec planów ratyfikacji kontrowersyjnej Konwencji wyrazili polscy biskupi już w lipcu 2012 r. Podkreślili w nim, że Konwencja - choć poświęcona jest istotnemu problemowi przemocy wobec kobiet - zbudowana jest na ideologicznych i niezgodnych z prawdą założeniach, których w żaden sposób nie można zaakceptować. Dokument wskazuje m.in., że przemoc wobec kobiet jest systemowa, zaś jej źródłem są religia, tradycja i kultura [...]"
Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem: https://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,21186,nie-dla-konwencji-przemocowej-dlaczego.html
Nie ma sensu "odkrywać Ameryki na nowo".
"Ta konwencja dyskryminuje mężczyzn, którzy też mogą być ofiarami przemocy domowej. Nie ma w niej równego traktowania mężczyzn i kobiet."
Wstęp do Konwencji mówi m. in :
"przemoc wobec kobiet jest manifestacją nierównego stosunku sił pomiędzy kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków który doprowadził do dominacji mężczyzn nad kobietami i dyskryminacji tych ostatnich, a także uniemożliwił pełną poprawę sytuacji kobiet"
"strukturalny charakter przemocy wobec kobiet za przemoc ze względu na płeć, oraz fakt, że przemoc wobec kobiet stanowi jeden z podstawowych mechanizmów społecznych, za pomocą którego kobiety są spychane na podległą wobec mężczyzn pozycję"
"kobiety i dziewczęta są bardziej niż mężczyźni narażone na przemoc ze względu na płeć"
"przemoc domowa dotyka kobiety w większym stopniu, oraz że mężczyźni mogą również być jej ofiarami"
Poza tym warto przeczytać w całości i wyrobić sobie zdanie https://www.niebieskalinia.pl/spaw/docs/konwencja_PL.pdf
a tu w oryginale https://www.coe.int/en/web/conventions/full-list/-/conventions/treaty/210