I po co tak kłamać? Wystarczy obejrzeć nagranie z tego wydarzenia, by zobaczyć, że rzeczywiście papież nie udzielił błogosławieństwa apostolskiego ("Apostolic Blessing", które jest sakramentalium i ma wymiar liturgiczny), zamiast którego odmówił jakąś modlitwę a vista (której tłumaczenie Pan przywołał w swoim artykule). Oryginał: https://twitter.com/CatholicSat/status/1041009364017074179
Przecież to co napisano na CatholicSat to nie fejk. CS podał, że Papież zrezygnował z Błogosławieństwa Pontyfikalnego - zamiast tego pobłogosławił zebraną młodzież własnymi słowami, tłumaczenie tych słów przywołuje CS w komentarzu. Wasz artykuł jest w tej sytuacji fejkiem. A polscy dziennikarze, widocznie nie zrozumieli twita.
31 lipca 2016 przed Mszą św. zamykającą ŚDM, papież Franciszek odwiedził Dom Miłosierdzia, gdzie zgodnie z planem miał pobłogosławić figurę Matki Bożej Loretańskiej podarowaną przez włoską młodzież. Co z tego, że kleryk czekał z przygotowanym rytuałem, skoro papież wiedział lepiej jak się "święci"? Wiedział lepiej, niż wie Kościół. Młodzieniec dwukrotnie próbował podsunąć rytuał papieżowi, ale ten wyraźnie nie chciał skorzystać (pierwsza minuta). Rytuał był zbędny, ale za to papież nie omieszkał dotknąć i pocałować figury. Czy młodzieniec był zażenowany, czy może bardziej zdziwiony lub rozbawiony tą sytuacją? Trudno powiedzieć. Oglądałem na żywo, jednak na oficjalnym kanale CTV i Vatican News na darmo szukać relacji z tego wydarzenia. O dziwo, po 15 minutach szukania trafiłem na krytykowany kanał CatSat, gdzie można znaleźć to nagranie: https://www.youtube.com/watch?v=7qgDyNU9Gzc I jakoś brak tam sugestii, krytyki itd.
Naprawdę uważasz, że poświęcenie figurki wymaga rytuału i bez tego jest "nieważne"? Bo połowę katolickich "gadżetów" mam poświęconą przez pobożnych księży w ten sam sposób i służą mi dzielnie - choć nigdy nikt tam żadnego rytuału nie stosował. Nie idźmy w absurdy. Znak krzyża wykonany dłonią biskupa jest naprawdę zgodnym z tradycją i wystarczającym rytuałem błogosławieństwa.
Nie ma żadnego znaczenia, co uważa Tomasz. Znaczenie ma to, co uważa Kościół - a Kościół uważa iż "poświęcenie figurki wymaga rytuału", a samo powiedzenie kilku komunałów nie jest "zgodnym z tradycją i wystarczającym rytuałem błogosławieństwa".
I po co kłamać Panie Redaktorze. Papież pomachał na końcu młodzieży a nie pobłogosławił w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego! Chociaż powiedział niech was Bóg błogosławi. Ale to chyba nie to samo?
"Swe przemówienie Franciszek zakończył modlitwą za młodych ludzi i za całą Sycylię, nie udzielając jednak tradycyjnego błogosławieństwa apostolskiego, zauważył bowiem, że są tu obecni nie tylko katolicy, ale też wyznawcy innych odłamów chrześcijaństwa i agnostycy, nie chciał więc nikogo urazić. Potem żegnany równie gorąco jak witany odjechał samochodem na lotnisko, skąd ok. 18.30 odleciał do Rzymu."
" ... głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu." - (2 Tm 4, 1-2). Rozkaz Chrystusa i surowe ostrzeżenie Apostoła są nadal aktualne.
Żaden fejk. Po prostu chodzi o to, że Franciszek nie udzielił błogosławieństwa w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Nie wymienił imienia Jezus. Zrezygnował z tego, by - jak rozumiem - nie urazić obecnych na spotkaniu niechrześcijan. Rozumiem jednak także tych, których taka postawa dziwi...
Oj dzięki, dzięki za zrozumienie. Tej naszej skansenowej, moherowej wrażliwości katolickiej. Zapewne udzielenie papieskiego błogosławieństwa ludziom, którzy przyszli (dobrowolnie) na spotkanie z papieżem uraziłoby ich uczucia religijne, gdyż nie wyrazili uprzedniej zgody na piśmie. Byłby to także akt prozelityzmu i ogólnie niepotrzebna manifestacja zachowań religijnych, naruszająca świecką przestrzeń publiczną. Być może nadszedł czas, aby przemyśleć sensowność błogosławieństwa Urbi et Orbi w kontekście praw człowieka.
Ale Szatan ojciec kłamstwa miesza w Kościele i i mediach i to w przededniu modlitwy za środki masowego przekazu. Czuwajmy. Tylko Jezus jest Drogą i Prawdą i Życiem.
KAI pisze: "Swe przemówienie Franciszek zakończył modlitwą za młodych ludzi i za całą Sycylię, nie udzielając jednak tradycyjnego błogosławieństwa apostolskiego, zauważył bowiem, że są tu obecni nie tylko katolicy, ale też wyznawcy innych odłamów chrześcijaństwa i agnostycy, nie chciał więc nikogo urazić. " Czyżby autor podejrzewał kai o zamieszczanie fejkówi na papieża?
"Błogosławić" to czynić znak krzyża nad wiernymi przy jednoczesnym wymawianiu formuły "W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego", czego raczej papież nie uczynił. Jedynie twierdzenie że "odmówił" jest fałszywe.
@ autor artykułu JAKUB JAŁOWICZOR --> skoro taka informacja jest podana na KAI:
"Swe przemówienie Franciszek zakończył modlitwą za młodych ludzi i za całą Sycylię, nie udzielając jednak tradycyjnego błogosławieństwa apostolskiego, zauważył bowiem, że są tu obecni nie tylko katolicy, ale też wyznawcy innych odłamów chrześcijaństwa i agnostycy, nie chciał więc nikogo urazić. Potem żegnany równie gorąco jak witany odjechał samochodem na lotnisko, skąd ok. 18.30 odleciał do Rzymu."
To proszę podać mi tu link do tego nagrania, na podstawie napisał Pan ten artykuł. Katolicka Agencja Informacyjna jak coś podali by błędnie to będzie sprostowanie, a do tej pory tego nie zrobili.
Oryginał: https://twitter.com/CatholicSat/status/1041009364017074179
Więc kto tu rozpuszcza fejki?
Nie idźmy w absurdy. Znak krzyża wykonany dłonią biskupa jest naprawdę zgodnym z tradycją i wystarczającym rytuałem błogosławieństwa.
Znaczenie ma to, co uważa Kościół - a Kościół uważa iż "poświęcenie figurki wymaga rytuału", a samo powiedzenie kilku komunałów nie jest "zgodnym z tradycją i wystarczającym rytuałem błogosławieństwa".
https://ekai.pl/franciszek-odwiedzil-sycylie-nie-mozna.../
" ... głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu." - (2 Tm 4, 1-2). Rozkaz Chrystusa i surowe ostrzeżenie Apostoła są nadal aktualne.
"Swe przemówienie Franciszek zakończył modlitwą za młodych ludzi i za całą Sycylię, nie udzielając jednak tradycyjnego błogosławieństwa apostolskiego, zauważył bowiem, że są tu obecni nie tylko katolicy, ale też wyznawcy innych odłamów chrześcijaństwa i agnostycy, nie chciał więc nikogo urazić. Potem żegnany równie gorąco jak witany odjechał samochodem na lotnisko, skąd ok. 18.30 odleciał do Rzymu."
https://ekai.pl/franciszek-odwiedzil-sycylie-nie-mozna-wierzyc-w-boga-i-byc-mafiosem/
To proszę podać mi tu link do tego nagrania, na podstawie napisał Pan ten artykuł. Katolicka Agencja Informacyjna jak coś podali by błędnie to będzie sprostowanie, a do tej pory tego nie zrobili.