"Media błednie informowały o ekskomunice nalozonej na osoby ratujace zycie dziewczynki..." - nie rozumiem, to znaczy na kogo zostala nalozona ekskomunika? Przeciez wyraznie episkopat wyjasnil, ze nie na gwalciciela! Bardzo ucieszylo mnie stanowisko abpa przewodniczącego watykanskiej "Pro Vita", ktore pokazuje ludzka twarz Kosciola przez empatie okazana temu biednemu dziecku. Mnie tez przywrocilo wiare w moj Kosciol.
To prawda, że nie ogłasza się publicznie ekskomuniki, która zapada mocą samego prawa. Gdyby tak było, Kościół musiałby nic innego nie robić, tylko ogłaszać i ogłaszać - bo niestety, aborcji wykonuje się dużo... I prawda też, że sprawa jest delikatna, bo tak właściwie to nikt nie wie, czy owa aborcja nie była niezbędna dla ratowania życia nieszczęsnej dziewięciolatki - jeżeli istotnie nie było innego wyjścia i dziewczynka byłaby skazana na śmierć, nie może być mowy o grzechu. IMHO Kościół w Brazylii zgrzeszył nadgorliwością i brakiem wyczucia.
Minerwa: Jeśli już czymś zgrzeszył, to niedostatkiem roztropności. Trzeba wiedzieć komu co się mówi i przewidywać jak zostanie to zdeformowane. Trzeba wiedzieć jak działają współczesne media mainstreamowe i jakim celom służą. I tyle. Czas zacząć uczyć się na błędach.
Do Miłosza : Jest roznica miedzy wiara ( w Boga) a KOściol - ta ostatnia moze ( i musi) opierać sie na jego dzialaniu, i czasem lepiej gdy jest krucha - to broni ja przed fundamentalizmem (sic). I nie chodzi o medialne przeklamania i sprostowania. a wręcz przrciwstawne stanowiska abpa brazylijskiego i przewodniczącego Pro Vita. Miloszu, więcej pokory w ocenianiu czyjej wiary
Panie Miłosz ma Pan niesamowicie dużo czasu, żeby w każdym przypadku pisać swoje komentarze. Może by po prostu spróbował Pan pracy w redakcji zamiast się zajmować pouczaniem. Bez miłości każda rada jest tylko kamieniem rzuconym na prostytutkę ze znanej przypowieści. Jarek
PS. Ja tez się ciesze że ktoś próbuje znaleźć w tej sprawie dobro i nie potępia 9 letniej dziewczynki. Co do ojczyma to nie znalazby się w poblizu tej dziewczynki gdyby jej ojciec jej nie opuścił. Więc może ta tragedia pozwoli mu się wzruszyć i wziąśc odpowiedzialność za swoje dziecko.
Panie Jarku, nie mam "niesamowicie dużo czasu". Życie to chwilka, mgnienie oka. I proszę nie przypisywać mi tego, czego nie powiedziałem.
Ad ao: Nie oceniłem, stwierdziłem fakt, wyciągnąłem wniosek. Tylko tyle. A gdybym nawet ocenił, to co, nie wolno? Proszę nie mylić sądzenia i skazywania z oceną czynu lub zaniechania.
A w ogóle co zielonoświątkowcom do kościelnych kar? A co feministkom?
I prawda też, że sprawa jest delikatna, bo tak właściwie to nikt nie wie, czy owa aborcja nie była niezbędna dla ratowania życia nieszczęsnej dziewięciolatki - jeżeli istotnie nie było innego wyjścia i dziewczynka byłaby skazana na śmierć, nie może być mowy o grzechu.
IMHO Kościół w Brazylii zgrzeszył nadgorliwością i brakiem wyczucia.
Czas zacząć uczyć się na błędach.
Miloszu, więcej pokory w ocenianiu czyjej wiary
Bez miłości każda rada jest tylko kamieniem rzuconym na prostytutkę ze znanej przypowieści.
Jarek
PS. Ja tez się ciesze że ktoś próbuje znaleźć w tej sprawie dobro i nie potępia 9 letniej dziewczynki. Co do ojczyma to nie znalazby się w poblizu tej dziewczynki gdyby jej ojciec jej nie opuścił. Więc może ta tragedia pozwoli mu się wzruszyć i wziąśc odpowiedzialność za swoje dziecko.
Ad ao: Nie oceniłem, stwierdziłem fakt, wyciągnąłem wniosek. Tylko tyle.
A gdybym nawet ocenił, to co, nie wolno? Proszę nie mylić sądzenia i skazywania z oceną czynu lub zaniechania.
Pozdrawiam