O rozmowach w sposób ogólny już informowano. Wiadomo, że nie doprowadziły do porozumienia. Ogólne stwierdzenia, które słychać to z jednej to z drugiej strony niewiele jednak mówią. Z rozmowy łatwiej wywnioskować, jaka jest linia argumentacji jednej i drugiej strony.
Gdybyśmy tej informacji nie podali pewnie niejeden mógłby nam zarzucić, ze cały świat o sprawie trąbi, a my żeśmy tego nie zauważyli. A jest to, przynajmniej dla niektórych, temat ważny. No i przede wszystkim, gdy rzecz tyczy się spraw ogólnospołecznych, a nie czyjegoś życia prywatnego, nie jest rolą dziennikarza informacje ukrywać.
Warto zauważyć ciekawą rzecz obecną w wypowiedziach tu zacytowanych - odnoszeie się do najstarszych soborowych zaleceń. Choć Kościoły Prawosławne są formalnie schizmatyckie i mają mniejsze i większe błędy doktrynalne (łącznie z herezja antypapieską) to w ramach ekumenicznego dialogu mogą nam wskazywać jak się powinno traktować spuściznę soborów. My ogniskujemy się obecnie prawie wyłącznie na Watykańskim II i w pewnym stopniu na Trydenckim. Dobrze ze o nich pamiętamy, ale co z resztą? Wspominamy może jedynie dogmaty na nich ogłoszone, ale czy nie powinniśmy szerzej sięgać do zaleceń WSZYSTKICH kanonicznych Katolickich soborów powszechnych których było 21. Przecież one są niezmiennie aktualne, uczmy się tego spojrzenia od naszych umiłowanych, choć w błędach swoich odłączonych Braci Prawosławnych.
To jest lepsze niz mozna by sadzic. Ostatni akapit bije wszystko. Cyryl nagle robi jakies aluzje do skandali pedofilskich. po co, na co? w takim momencie? widocznie ma kwity na kogos w Konstantynopolu (skad to juz latwo sie domyslec) i tym chce "wesprzec" swoje argumenty w sprawie Ukrainy. Zobaczymy jak to sie potoczy... czeka wiecznie zywa
Kiedyś napisałem wprost w komentarzu, że hierarchowie kościoła prawosławnego są instruowani jako ,funkcjonariusze przez FSB-owską Łubiankę. Nie wymyśliłem tego sam, przekazali mi to niegdyś moi moskiewscy przyjaciele z otoczenia zamordowanego prawosławnego ks. Aleksandra Mienia, którzy wskazywali , że od tego tragicznego dnia do dzisiaj nic w tym względzie w Rosji się nie zmieniło.
Gdybyśmy tej informacji nie podali pewnie niejeden mógłby nam zarzucić, ze cały świat o sprawie trąbi, a my żeśmy tego nie zauważyli. A jest to, przynajmniej dla niektórych, temat ważny. No i przede wszystkim, gdy rzecz tyczy się spraw ogólnospołecznych, a nie czyjegoś życia prywatnego, nie jest rolą dziennikarza informacje ukrywać.