No właśnie nie wiadomo dokładnie, kiedy nastąpiło to morderstwo. Prokurator Witkowski dysponował zeznaniami, twierdzącymi, że było to kilka dni później i to po strasznych torturach. Jest to w książce "Lobotomia 3.0".
Dopóki sprawą nie zajmie się prok Witkowski, nic tak naprawdę nie ruszy się z miejsca a wszelkie ruchy będą tylko pozorne. Przeciw jego powrotowi i pełnemu wyjaśnieniu tej sprawy stoi potężne lobby i dojście do władzy PIS tego nie zmieniło, blokada trwa. Były pewne symptomy, że coś się może ruszyć zimą 2016 i zaczęły się dziać "dziwne" rzeczy, znowu teczki zaczęły wyskakiwać jak diabeł z pudełka (vide Wałęsa i Zelnik). To widocznie było ostrzeżenie. Ten, do kogo było skierowane, odczytał je "właściwie" i sprawa ucichła. Dlaczego akurat Wałęsa i Zelnik? Ktoś wie, my nie.
Wprawdzie w 2018 r.ucichł seryjny samobójca, ale nie wiadomo na jak długo. Ówcześni świadkowie z WSW swoje ewentualne zeznania przed prokuratorem obwarowali warunkiem glejtu bezpieczeństwa osobistego. A przecież dobrano by się do ich rodzin ( patrz: synowie Piaseckiego,Struzika czy ostatnio Millera).