Umówmy się, jakiś haj tech to to nie jest. W pociągu widziałem gościa który po przeczytaniu w podróży niezbyt grubej książki o produkcji okien, nadziewał się zostać w takiej firmie kierownikiem, albo może jak się dziś mówi menedżerem. Jeśli mu się udało, to o jakość tej produkcji można nie być spokojnym. Z drugiej strony dziś nie stawia się już domów na wieki, nie kupuje mebli na pokolenia, a nawet pociąg wystarczy jak pojeździ kilka lat przed zezłomowaniem. Kupi się nowe, ludzie zarobią swoje marne grosze, a niektórzy wezmą sute "prowizje". Era tandety, atrapy zamiast towaru? Takie czasssy.