• marek
    02.01.2019 13:19
    w definicji przemocy rodzinnej mieści sie wszystko,każdy konflikt,który na mocy ustawy jest inkryminowany i penalizowany;ustawa ta,ex lege,z rodziny czyni organizację przestępczą/w której panuje przemoc,takie jest ratio legis tej ustawy/, w życie której państwo może w każdej chwili wszechwładnie,arbitralnie ingereować,szczując jednych na drugich i izolując jednych od drugich nawet na całe życie;doprowadzi to to niebawem do sytuacji znanych na Zachodzie:niezawierania małżeństw,niepłodzenia potomstwa,ba,niepodejmowania współżycia/vide Szwecja/z obawy o poniesienie odpowiedzialnośći karnej;pod pozorem troski o rodzinę uchwalono prawo niszczące rodzinę jako autonomiczną wspólnotę; jeśli zaś mówimy o przemocy to jej źródłem jest władza,państwo jest zdefiniowane przez M.Webera jako legitymizowana przemoc.
    • Dremor
      02.01.2019 14:31
      Przyrost naturalny na Zachodzie jest wyższy, niż w Polsce, nie wiem skąd pomysł, że to na Zachodzie istnieje trend niepłodzenia potomstwa?
      • Ty to masz pecha, Dremor
        02.01.2019 16:24
        , znów zapomniałeś wspomnieć, tym razem o wpływie jaki na współczynnik dzietności w zachodnich państwach zapewne mają gorący goście z gorących krajów.
      • Dremor
        02.01.2019 19:37
        Niczego nie zapomniałem, wpływ imigrantów na współczynnik dzietności w krajach zachodnich istnieje, ale statystycznie nie jest to rzecz, która w znaczący sposób wpływa na przyrost naturalny.
      • Dawaj Źródła,
        02.01.2019 20:57
        a nie domniemania.
      • Dremor
        03.01.2019 09:30
        Współczynniki dzietności w poszczególnych krajach są ogólnie dostępne, każdy, kto ma internet może sobie sprawdzić.
        Największy przyrost naturalny w Europie ma Szwecja, Francja i Irlandia. Irlandia jakoś nie jest szczególnie chętna do przyjmowania "gości z gorących krajów". Na drugim biegunie znajdują się kraje, które przyjmują ogromne rzesze imigrantów, jak Włochy, Grecja, Hiszpania, ale także kraje nieprzyjmujące migrantów, jak Portugalia, Słowacja, Chorwacja, czy w końcu Polska.
        Najwięcej migrantów tradycyjnie przyjmują Niemcy, a przyrost mają taki sam jak wrogie migrantom Czechy, czy Węgry oraz przyjmująca przybyszów Austria. Wyższy współczynnik dzietności mają kraje, gdzie imigrantów jak na lekarstwo, jak Finlandia, Litwa, Estonia, Łotwa, czy Rumunia.

        Tak więc nawet pobieżna analiza wykazuje brak jakiegokolwiek związku pomiędzy migrantami z Bliskiego Wschodu i Afryki a przyrostem naturalnym w krajach europejskich.

        Jeśli jednak uważasz, że jest inaczej, to teraz Ty przedstaw jakiekolwiek dane, poza domysłami, że migranci z Bliskiego Wschodu, stanowiący mniej, niż 4% populacji Europy są podporą przyrostu naturalnego.
      • bez pobieżnych analiz
        03.01.2019 20:02
        Nie racz mnie "wspólczynnikami dzietności w poszczególnych krajach" bo je znam. Chodziło mi o wpływ dzietności przybyszów z ciepłych krajów na ogólną liczbę urodzeń w zachodnich państwach., który to wpływ pominąłeś, uznając go za statystycznie nie znaczący. Wymagasz ode mnie dowodu że "migranci z Bliskiego Wschodu, stanowiący mniej, niż 4%populacji Europy są podporą przyrostu naturalnego". Niezłe krętactwo, gdyż ja nie stawiałem takiej tezy. "Skąd pomysł, że to na Zachodzie istnieje trend niepłodzenia potomstwa?" - zapytujesz, jakbyś pochodził spoza ziemskiej galaktyki. "Pomysł" pojawił się chyba w populacji dość dostatnio żyjących rdzennych zachodnich Europejek, które postanowiły żyć jeszcze wygodniej. Te, ze środkowo-wschodniej Europy miały jednak bardziej przekonujące powody do zmniejszenia "dzietności". ----"Nawet pobieżna analiza wykazuje brak jakiegokolwiek związku pomiędzy migrantami z Bliskiego Wschodu i Afryki a przyrostem naturalnym w krajach europejskich " - prezentowane przez Ciebie zdolności analityczne wystarczają dla części internautów . W realu jednak sprawa wygląda inaczej, nawet po odliczeniu w statystykach brytyjskich czy niemieckich liczby urodzeń wśród imigrantek z Polski ------- " Ponad 28 procent dzieci, które w ubiegłym roku urodziły się w Wielkiej Brytanii, mają matki imigrantki. To najwięcej od prawie pół wieku. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez brytyjski urząd statystyczny, największa ich grupa to Polki. W 2017 r. Brytyjki urodziły 486 417 dzieci, a kobiety, które nie pochodzą z Wielkiej Brytanii – aż 192 651, poinformował w swoim nowym raporcie Office for National Statistics (ONS). ( linku nie przepuścił automat ale wystarczy wklepać do Googla kawałek cytaty by dojść do źródła) ------ " W Niemczech w 2016 r., gdzie współczynnik dzietności wyniósł 1,59 urodzeń na kobietę, zanotowano rekordową liczbę dzieci od kilku lat – 792 tys.131. Wzrost urodzeń odnotowano pośród kobiet spoza Niemiec. Federalny Urząd Statystyczny Destatis, który opublikował dane powiedział, że podczas gdy niemieckie kobiety miały o 3 procent więcej dzieci, nie-niemieckie urodzenia wzrosły o 25 procent. ( linku nie przepuścił automat ale...) ------- " W USA rodzi się więcej dzieci. Dzięki emigrantkom ( linku j,w.)-----------
        W krajach zachodnich z najniższym przyrostem, byłby on jeszcze niższy gdyby nie wyższa dzietność imigrantek niż rdzennych obywatelek.
      • Dremor
        03.01.2019 21:28
        Sam sobie przeczysz, próbujesz wmówić, że wysoka dzietność jest zasługą "przybyszów z ciepłych krajów", by zaraz podać jako przykład... Polki w Wielkiej Brytanii. Nie wiem, czy wiesz, ale Polki nie pochodzą z "ciepłych krajów". Są rdzennymi białymi Europejkami, tymi samymi, które podejrzewasz o chęć "wygodnego życia".

        Moje pytanie skąd pomysł, że istnieje na Zachodzie trend do niepłodzenia potomstwa nie jest z "innej galaktyki", ponieważ Europa Zachodnia jest jedynym rejonem świata, gdzie występuje trend odwrotny. Białe Europejki mają tendencję wzrostową, jeśli chodzi o potomstwo. Cała reszta świata ma tendencję spadkową. Najbardziej widoczne jest to w grupie... emigrantów. Kobiety pochodzące z krajów, gdzie dzietność przekracza 5 przybywając do Europy Zachodniej niemalże z miejsca spadają do współczynnika 2,5.

        Podany przez Ciebie przykład Polek w Wielkiej Brytanii i Niemczech pokazuje, że najważniejszym czynnikiem sprzyjającym wysokiej dzietności w krajach rozwiniętych jest ekonomia. Kobiety łatwiej decydują się na potomstwo, gdy wiedzą, że mają stabilne zatrudnienie, dlatego wolą rodzić na Wyspach, a nie w Polsce. Z tego samego powodu bogata Szwecja ma większy przyrost, niż pogrążone w kryzysie Hiszpania, Włochy, czy Grecja.

        Co do ostatniego zdania, że w krajach Europy z najniższym przyrostem byłby on jeszcze niższy, gdyby nie imigrantki, to też nie jest to prawda. W Hiszpanii imigrantki jakoś nie chcą rodzić dzieci tak chętnie, jak we Francji, czy Szwecji. Wyższy przyrost naturalny Hiszpania czy Włochy notowały, gdy miały lepszą sytuację ekonomiczną. Jednocześnie zjawisko to przeczy popularnej tezie, że niska dzietność jest wynikiem pragnienia wygody, w krajach gdzie jest "wygodniej" ekonomicznie rodzi się więcej dzieci.

      • W odpowiedzi
        04.01.2019 20:49
        1) Zarzucasz mi, iż próbuję <<<< wmówić, że wysoka dzietność jest zasługą "przybyszów z ciepłych krajów", by zaraz podać jako przykład... Polki w Wielkiej Brytanii >>>>> - nigdzie nie pisałem o "wysokiej" dzietności, nigdzie nie stawiałem też Polek za jakikolwiek "przykład" .
        2) Czemu ma słuzyć podana przez ciebie informacja "migranci z Bliskiego Wschodu, stanowiący mniej, niż 4% populacji Europy" ? Gość Niedzielny podaje : Liczba imigrantów w krajach UE wynosi obecnie 38,6 mln osób i stanowi 8 proc. mieszkańców kontynentu (wg danych z 2017 r.) https://www.gosc.pl/doc/4971905.Rodzina-w-Europie-Alarmujce-statystyki-i-pilna-potrzeba-zmian#Komentarze
        3) "Białe Europejki mają tendencję wzrostową, jeśli chodzi o potomstwo. Kobiety pochodzące z krajów, gdzie dzietność przekracza 5 przybywając do Europy Zachodniej niemalże z miejsca spadają do współczynnika 2,5. " ------ "Zapomniałeś" jak zwykle dodać coś istotnego : współczynnik dzietności białasek . Media bowiem "kraczą".
        ------"Coraz mniej dzieci w UE. Demografię ratują imigranci" https://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/liczba-urodzen-w-ue-spada,659643.html ------- "Przy średnim wskaźniku 1,5 dziecka na kobietę liczba Europejczyków w każdym kolejnym pokoleniu będzie się zmniejszać o 25 proc. Oznacza to, że do roku 2050 średni wiek mieszkańca Europy podniesie się o dziesięć lat " https://polskatimes.pl/calym-polaciom-europy-grozi-wyludnienie/ar/45588 ------ " W żadnym europejskim kraju badanym przez Eurostat (czyli praktycznie wszystkich z wyłączeniem nienależących do UE byłych republik sowieckich) współczynnik płodności nie osiągnął granicy zastępowalności pokoleń (ok. 2,1). Oznacza to, że bez napływu imigrantów spoza kontynentu i przy zachowaniu obecnych trendów w dłuższym terminie ludność Europy będzie malała." https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska-z-drugim-najnizszym-wspolczynnikiem-dzietnosci-w-UE-7503445.html -------
        4) Czy kilkunastoprocentowy "udział" imigrantek w przyroście naturalnym Wlk. Brytanii czy Niemiec to nie znacząca statystycznie rzecz?
        5) "współczynnik dzietności Włoszek to 1,34. Jest on wyższy wśród rezydujących w Italii imigrantek – 1,95. https://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/wlochy-liczba-urodzen-osiagnela-historyczne-minimum,721045.html ----- czy z tych danych nie wynika, że choć ogólny poziom urodzeń jest we Włoszech jednym z najniższych, to jednocześnie widać ze wspólczynnika iż gdyby nie "pomoc" imigrantek, byłby on jeszcze niższy ?
  • Jurek
    02.01.2019 14:24
    Jestem ciekaw dlaczego ten rzad tak nie lubi kobiet i dziecie - bo to jednak oni sa glownie ofiarami przemocy. Przeciez ta ustawa w takim ksztalcie proponowanym przez ministeestwo zostala by zapewne uchwalona. Problemem byl nie tylko zapis wspomniany, ale takze odejacoe od dzialania w celu ochrony ofiar bez ich zgloszenia. A pamietajmy ze ofiary przemocy w domu to najczesciem finansowo i emoccjonalnie osoby uzaleznione czesto zastraszone przez agresora.
  • MAM TEGO DOŚĆ!
    02.01.2019 20:59
    Takie to czasy - Państwo może wtrącać się w życie normalnych rodzin, a przeciętni ludzie już władzy na ręce patrzeć nie powinni, ani mediom, ani organizacjom, ani nikomu z pieniędzmi i wpływami - no chyba że ci wielcy i bogaci się pokłócą, no to możemy (ale pod kontrolą). Czym innym jest prawdziwa przemoc, a czym innym wychowywanie dzieci i kłótnie rodzinne (nawet te ostre). Pytanie gdzie postawić granicę, bliżej ograniczaniu swobody rodziny, czy większej wolności osobistej? Myślę, że Bóg sam nam podpowiada jak na te sprawy patrzeć poprzez to jak nas stworzył i jaki rodzaj wolności On nam daje.
  • Anonim (konto usunięte)
    02.01.2019 21:03
    Ja bym prosił o wyeliminowanie domniemania winy z tej ustawy, bo w praktyce z tym mamy do czynienia. Sytuacja w której na podstawie arbitralnej decyzji urzędnika pomocy społecznej odbiera się dzieci rodzicom na podstawie idiotycznych przesłanek: za biednie, nieporadność itp. jest zbrodnią wołającą o pomstę do nieba.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Wtorek
dzień
10°C Wtorek
wieczór
9°C Środa
noc
7°C Środa
rano
wiecej »