Na Mszy w Dubaju- taka ciekawostka- celebrans modli się za emira. To tak jakby u nas wierni modlili się za premiera Morawieckiego. Nikt oczywiście nie protestuje, powszechny jest entuzjazm i szacunek dla rodziny rządzącej. Kościół pęka w szwach. Problemem jest to, że niedziela nie jest dniem wolnym od pracy, a piątek.