Mam nadzieję, że nauki zrównoważonej. Taki trend, taki paradygmat naukowości. Teraz wszystko musi być zrównoważone: dobro ze złem, świętość z grzesznością, równia pochyła z równią pionową, a ta z poziomą, jabłko Newtona też winno spadać równoważnie, bez przyśpieszenia. Jeśli nie, to będzie to kolejny festiwal szarlatanów.