Gdzie są teraz krytycy Brazylijskiego prawicowego prezydenta Bolsonaro, gdy lewicowy prezydent sąsiedniej Wenezueli doprowadza do katastrofy humanitarnej.
Gdzie krytycy włoskiej prawicy i wicepremiera Salviniego.
Gdzie ci, którzy zarzucają protesty prawicowemu Orbanowi, a nie dostrzegają wojny domowej u lewicowego Macrona we Francji.
Gdzie ci co zarzucają Trumpowi sprzyjanie Rosji, a nie widzą nowego paktu Ribbentrop-Mołotow.
Gdzie są ci, którzy nazywają Kaczyńskiego nieodpowiedzialnym socjalistą i populistą co doprowadziło do 1% inflacji.
A przepraszam, zapomniałem, że Bolsonario wycina lasy, Orban jest homofobem, Trump jest kowbojem, a Salvini nie lubi uchodźców i ceni Kaczyńskiego.

brakuje szczepionek faktycznie katastrooofa, dzieci podrosną będą chwalić Chaveza

Coś się Pani mocno poplątało. Venezuela wstała z kolan, nie liczyła się z sąsiadami, a władze traktowały Państwo jak własność prywatną, zamienili rządy prawa na rządy partii/prezydenta. Coś Ci to przypomina?

>>została jednak zrujnowana przez neosocjalistyczne reformy Hugo Chaveza<<
Czy jego wizerunek tak dumnie na koszulkach noszą na zachodzie?