Po pierwsze "brak dowodów", po drugie "nie uwzględniono okoliczności łagodzących" że miał "trudną przeszłość". Może by tak się w końcu jakoś umówili? Skoro "okoliczności łagodzące" to znaczy, ze przyznaje się do winy. Przecież jak kto niewinny, to "łagodzące okoliczności" były by bezprzedmiotowe.
Brak dowodów, że brał udział w gwałcie, ale udowodniono mu, że kierował gangiem. Adwokat nie twierdzi, że facet jest niewinny w ogóle, tylko, że jest niewinny gwałtu. Okoliczności łagodzące mają dotyczyć faktu kierowania gangiem, co udowodniono. Artykuł trochę nieprecyzyjnie napisany, stąd niejasności.