Jest nadzieja i … nadzieja , jedna jest oparta o zaufanie a druga o …nie wiem o co .

Nadzieja , ufność Panu objawiać się może w prostej regule "módl się i pracuj" zaufanie to taka postawa ,że WIERZYMY w to ,ze poniesiony trud pracy nie będzie daremny , że Pan widzi i zauważy choćby nieporadne wysiłki , nagrodzi i pomoże .

Ale jest i nadzieja , wiara w to ,że "jakoś tam będzie " że laicyzacja jakoś tak sama z siebie "przejdzie bokiem "mam złą wiadomość , licho nie śpi , samo nie przejdzie , trzeba pracy .

Na czym ta praca mogła by polegać ? ano widzę na co dzień wielu ludzi dobrej woli których jednak wysiłki giną w morzu ZORGANIZOWANEGO ATEIZMU , nie mamy pasterzy ot co , mamy owszem czasami niezłych prelegentów , ale to nie wystarczy , potrzeba pasterzy taki którzy MAJĄC WŁADZĘ spożytkowaliby ją na rzecz Kościoła a nie … eh ! mniejsza o to .

"Paś baranki moje" np. morze oznaczać także "organizuj im pracę na rzecz czynienia dobra " np. kiedyś kościół potrafił bez przesady wspaniale organizować wiernych w budowie świątyń , ale to wszystko ustało … wraz z zakończeniem budowy.

Niech mi darowane będzie ale nie widzę ludzi PRZYGOTOWANYCH do pracy w posłudze sprawowania władzy , wystarczy spojrzeć na profil wykształcenia , a tacy ateusze ho, ho ! zazdroszczę im . Jeden taki film … wie Ksiądz jaki , parę osób , tu tam , i jest ! u nas to trwa wieki ! potrafimy się modlić [ no, nie zawsze ] ale pracować na rzecz wspólnoty eh ! lepiej nie kończyć .