• Jerzy
    04.05.2008 11:21
    Mnie także nie dziwi ranking Amerykańskiego pisma. Dla nich ważne jest coś na czym można zarobić. Od tego ile można zarobić na kimś, uzależniają swoje poparcie. W środku, w sobie, nic nie mają, są puści. Ich wartość jest na zewnątrz nich, jest zależna od innych ludzi którzy aktualnie są na topie.
    Niestety także u nas coraz częściej można spotkać takie postawy. Jezus powiedział:"Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we mnie - niech przyjdzie do mnie i pije... ...powiedział to o Duchu którego mieli otrzymać"(J.7,37-39)
    Kto nie ma w sobie Ducha Świętego, który jest także źródłem wiary, miłości,dobra,mądrości,pokoju... jest pusty, ślepy, brak mu odniesienia w podejmowaniu decyzji, itp.
    Zawsze przy podejmowaniu decyzji kierujemy się jakąś miarą.
    Jaką decyzję ma podjąć ktoś, kto nie ma miary, wybiera coś co się aktualnie świeci. Tylko że może to być zwykłe szkiełko, któremu przypisuje blask i wartość szlachetnego kamienia.
  • Jadwiga Drawińska
    04.05.2008 12:14
    Bardzo się cieszę, że Ojca Świętego nie ma na liście najbardziej wpływowych ludzi świata.Dla mnie jest to wymowne świadectwo, że ludzie, którzy tę listę tworzyli nie znależli kategorii, w której mógłby się znależć. To wcale nie musi oznaczać ich złej woli, ani braku uznania dla roli, którą pełni w świecie.( Na łamach Time'a w związku z papieską pielgrzymką do USA dali dowód, że jest wręcz przeciwnie.) Każdy, nawet niewierzący, kto z uwagą śledzi nauczanie Ojca Świętego oraz Jego działania dostrzega, że jest namiestnikiem Boga samego. Mówi w Jego Imieniu, wskazuje na rzeczywistość, do której zmierzamy, a pragnienie której każdy z nas ma zaszczepione w głębi duszy przez Boga Stwórcę. To wprawia w zdumienie! Milczenie jest tego wyrazem.
  • Lars
    04.05.2008 17:34
    Cokolwiek powiem_y to i tak nie możemy stwierdzić że mamy rację – to wszystko jest tylko „gdybaniem” – zakładaniem. Każdy na swój sposób ukazuje swoje niezadowolenie i jakieś tam argumenty – mniej lub bardziej przekonujące. Pewnie część z wypowiadających się wierzy święcie w to, co napisał i chcąc dać wyraz swojej aprobaty czy dezaprobaty, zrobi to mniej lub bardziej emocjonalnie. Padające argumenty są przecież tylko założeniem i niczym więcej. Tak to już z nami jest. Zbieramy informacje, które stają się „faktami” – z tym, że nie sprawdzonymi. A jak było naprawdę, nikt nie wie. Myślę, że Benedykt XVI nie zastanawia się nad tym – dlaczego.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6
15°C Piątek
dzień
17°C Piątek
wieczór
15°C Sobota
noc
12°C Sobota
rano
wiecej »