Troche to dziwne. Aktor to taki zawód, ze gra role innych ludzi i czasmi musi np. pocałować kogoś, powiedzieć kwestie z którymi jako osoba się nie zgadza, zagrać postać złego człowieka itp.
ale złego człowieka Caviezel zagrał np. w filmie Plan ucieczki. Przeczytaj jeszcze raz: "Caviezel starannie wybiera filmy, w których ma wystąpić. Powinny one wyraziście zaznaczać granice pomiędzy dobrem i złem oraz mówić prawdę."
Aktorów, którzy odmawiają grania w scenach erotycznych jest w Hollywood mnóstwo. Wielu znanych aktorów ma w swoim zespole specjalnego dublera, który zastępuje ich podczas scen granych na golasa.
Swoją drogą dziwi mnie postawa niektórych aktorów, którzy odmawiają zagrania sceny miłosnej, ale jednocześnie nie mają żadnych oporów, by zagrać maniakalnego mordercę obdzierającego ofiary żywcem ze skóry.
A skąd wysnułeś wniosek, że Brad Pitt odmawia zagrania sceny miłosnej z jakichkolwiek moralnych powodów, poza takim, że nie chce wystawiać swojego ciała na widok publiczny? Bo jeśli taką ma motywację, to nie widzę żadnej sprzeczności.
Sam uczę się sztuki aktorskiej, która będzie mi potrzebna w zawodzie śpiewaka operowego. Niestety, trzeba powiedzieć, że fantazja coraz bardziej ponosi reżyserów, zwłaszcza na zachodzie Europy, i szykowanie się do jednego zawodu jest bardzo niebezpieczne. Dlatego studiuję również inny kierunek, żeby mieć ten zapas, gdyby aktorstwo stoczyło się moralnie jeszcze bardziej niż dzisiaj.
Akurat ten aktor w wielu filmach grał sadystycznego, bezwzględnego mordercę i psychopatę (np. "88 minut" z Al Pacino)... A więc dla medium katolickiego Gość najważniejsze, że zadeklarował, że nie zagra w scenie rozbieranej na planie filmowym jako aktor, bo jest taki wierny, wierzący i praktykujący katolik, ale granie bezwzględnych, sadystycznych morderców i psychopatów już jest spoko, nie ma problemu i dlatego będą takiego aktora promować i stawiać za wzór... (Co za hipokryzja i podwójne standardy moralne!) ...
JIm Cavaziel zagrał z Jennifer Lopez rozbieraną scenę erotyczną i to mocno erotyczną w tym filmie. Byłam tym zaskoczona. Na szczęście takiego talentu nie mam, bo też nie chciałabym grać w filmie/przedstawieniu, który byłby sprzeczny z moimi wartościami.
Swoją drogą dziwi mnie postawa niektórych aktorów, którzy odmawiają zagrania sceny miłosnej, ale jednocześnie nie mają żadnych oporów, by zagrać maniakalnego mordercę obdzierającego ofiary żywcem ze skóry.